×

Sen Çal Kapımı - Zapukaj do moich drzwi

*** Hejka, tutaj Wiśnia z przyszłości :) Piszę tę adnotację w momencie, kiedy serial Zapukaj do moich drzwi trafił na antenę polskiej stacji tv - WP. Jeśli znaleźliście ten wpis po obejrzeniu tej produkcji właśnie na tym kanale, to mam Wam do powiedzenia kilka rzeczy. 
Poniższa mocno niepoważna "recenzja" Sen Çal Kapımı była częścią mojego wakacyjnego cyklu wpisów, w których oceniałam pierwsze odcinki seriali debiutujących w tureckiej telewizji w zeszłorocznym sezonie letnim. Nie zdecydowałam się już na późniejsze podsumowanie dalszych odcinków, ponieważ nie miałam właściwie nic więcej do dodania - fabuła przez długi czas szła dobrym tempem, od strony realizacyjnej nic się nie zepsuło, aktorstwo pozostało na swoim (dobrym) poziomie. 
Tureckie seriale mają to do siebie, że im większa popularność, tym większa liczba odcinków, a im większa liczba odcinków, tym więcej absurdu. Absurd jest wpisany w ramy tego gatunku i w specyfikę seriali, których liczba odcinków przekracza 30, ale i tak trzeba przyznać, że Zapukaj do moich drzwi do samego końca miało "to coś", co przyciągało całe rzesze fanów przed ekrany. To m.in. niesamowita chemia między głównymi bohaterami. 
Fajnie, że do Polski trafił serial taki, jak ten - barwny, wesoły, z lekką dozą dramatu, ale bez przytłaczania patologią i problemami, ukazujący życie nieco odklejone od rzeczywistości, zwłaszcza tej naszej szarej. Cieszy mnie, że widzowie będą mogli obejrzeć coś lżejszego, niż np. Elif. Mam nadzieję, że oglądanie Zapukaj do moich drzwi sprawia Wam wiele radości i jest chwilą wytchnienia w tych cholernie smutnych i nieciekawych czasach. 
A nowych Czytelników, których ten tytuł sprowadził w to miejsce, zachęcam do lektury innych tekstów na blogu. O tym, co ja tu właściwie wyrabiam i wypisuję, przeczytacie w zakładce Od tego zacznij przygodę. 
Wiśnia, 17 listopada 2021 r.



Przede mną kolejna ekscytująca letnia przygoda, ponownie pod flagą tureckiego FOXa. Sen Çal Kapımı to według wielu z was największy hicior tego sezonu. Przyjmuję takie informacje z niepokojem, bo niekoniecznie musi się to pokrywać z moimi odczuciami. Ale tak czy inaczej - powrotu z tej ścieżki już za bardzo nie ma, więc oto przed wami nowa mocno niepoważna "recenzja" na rozruch, po trzech odcinkach. Zapukajmy w te drzwi razem, może ktoś nam otworzy.

Możecie mu przekazać, że jest idiotą, 
że mam go w dupie, i że chętnie bym go pobił, 
możecie to nawet puścić.

fragment wypowiedzi ze słynnej sondy ulicznej

Sen Çal Kapımı, odc. 3, MF Yapım dla FOX, www.fox.com.tr

Obejrzanych odcinków

3

Dramatis personae

Eda - młoda kwiaciarka i ambitna studentka, której marzenia o ukończeniu studiów i międzynarodowym stypendium padają na ryj, gdy firma Serkana Bolata wycofuje się nagle z pomocy stypendialnej; z tego powodu cięta na Serkana jak żyleta

Serkan - wzbudzający respekt wszystkich wokół (poza Edą) prezes firmy architektonicznej

Aydan - matka Serkana, tak dobrze zrobiona, że wygląda jak rówieśniczka własnego syna

Selin - baba od PRu firmy Serkana i jednocześnie jego ex; odeszła od niego, bo ten za długo bujał się z decyzją o zaręczynach, więc ta zaręczyła się z jakimś innym durniem

Ayfer - kwiaciarka, ciotka Edy, nowoczesna kobita jak na standardy tureckich seriali

Engin - partner biznesowy Serkana, jego dla odmiany nikt się w tej firmie nie boi

Ceren, Figen "Fifi" i Melek "Melo" - przyjaciółki Edy, każda zupełnie inna, prawie jak Atomówki 

Cenk - niby-chłopak Edy, gamoń i krętacz

Kaan - wielki rywal i arcywróg Serkana, szczwany lis zaczyna robić podchody do Melo, żeby się dobrać do Serkana

Ferit - nowy wybranek byłej ukochanej Serkana, od razu widać, że inteligencją to on nie grzeszy

Leyla - osobista asystentka Serkana, na której łatwo mu się wyżyć, bo ona aż drży ze strachu na jego widok

Erdem - w sumie nie wiem, czym on się w ogóle zajmuje w tej firmie, ale wiadomo, że leci na Figen

Alptekin - ojciec Serkana, generalnie nie ma zbyt wiele do powiedzenia w swoim związku z Aydan

Seyfi - parobas pani Aydan, bywa bardzo pomocny (nie tylko jej)


O czym to w ogóle jest?

Nasza główna bohaterka miała wielkie marzenia o stypendium we Włoszech. Ale cały misterny plan w pizdu, jak mawiał Siara z Kilera, no i Eda została bez dyplomu, w domu i w kwiaciarni swojej ciotki. A na ścianie u niej wisi zdjęcie jakiegoś fagasa, do którego wizerunku ktoś wiele razy musiał rzucać rzutkami. 

No i cała historia jest taka, że Eda miała zostać stypendystką i wyjechać do Włoch, ale firma Serkana Bolata wycofała się ze stypendium. Od tej pory Eda traktuje Bolata jako swojego najgorszego wroga. Gdy dziewczęta w składzie: Melek, Ceren i Figen próbują wymknąć się z domu, Eda nakrywa ich i dowiaduje się, iż planują one iść na jakieś spotkanie dla studentów, na którym ma się pojawić Serkan. Eda wybiera się z nimi i jak już są na tej sali, to Eda zaczyna na głos komentować słowa Serkana. Po krótkiej wymianie inwektyw Eda wychodzi. 

Niedługo po tym wszystkim, przechodząc obok luksusowego auta Serkana, Eda postanawia zrobić mu psikusa. Dziewczyna wyjmuje z torebki pilniczek do paznokci i z satysfakcją rysuje nim karoserię, a następnie szminką pisze napis w stylu "Serkan Bolat to kutas", ale w tym momencie mężczyzna ujawnia swoją obecność w samochodzie, uchylając szybę. Między nim a Edą dochodzi do kolejnej (i nie ostatniej) soczystej wymiany zdań, która kończy się zakuciem obojga w jakieś zabawkowe kajdanki, które była dziewczyna Serkana dołączyła do zaproszenia na swoją imprezę zaręczynową. W komplecie nie było oczywiście czegoś takiego jak kluczyk, no bo kto by wpadł na pomysł, żeby faktycznie użyć tych kajdanek? 

Serkan nie ma czasu na ceregiele, bo musi jechać do hotelu, w którym umówiony jest z facetem, od którego chce zakupić ziemię. Jako że on i Eda wciąż są zakuci, nie ma innego wyjścia, jak wspólna podróż, a że w takim układzie kierownica jest od strony Edy, to ona musi prowadzić, czego Serkan się trochę obawia, no bo wiecie, hehehe baba za kierownicą. Po drodze prezes dzwoni do Engina, żeby mu załatwił ślusarza, ale okazuje się to nie takie znowu proste, więc na spotkanie Serkan zmuszony jest iść z przykutą do niego Edą. Po drodze jeszcze wymiana złośliwości, a gdy finalnie docierają na piętnaste piętro hotelu, na którym znajduje się restauracja (a idą tam po schodach, bo Eda boi się wind), Eda postanawia poudawać dziewczynę Serkana, tak żeby tamten gość od ziemi się nie zorientował.

Spotkanie wychodzi całkiem nieźle, koleś w ogóle się nie zorientował, że coś jest nie tak, a wręcz uległ urokowi dziewczyny i pewnie dzięki temu zdecydował się sprzedać tę ziemię. Potem już Serkan i Eda wychodzą na zewnątrz, a tam dopada ich Engin i całe zgromadzenie ludzi do zdejmowania kajdanek. Wywiązuje się jeszcze jedna słowna bitwa, a bohaterką okazuje się Figen, która rozkuwa kajdanki najbardziej użytecznym damskim gadżetem - wsuwką do włosów. Figen i reszta koleżanek Edy znalazła się tam przez to, że dziewczyny szukały swojej psiapsióły, która im się zgubiła po całej aferze w auli. Potem się jeszcze okazuje, że Eda zostawiła w aucie Serkana swoje rzeczy: torebkę i telefon, więc idzie do niego do firmy, tam rzecz jasna znowu robi mu awanturę, jak zwykle o to samo. 

Halo, policja? Proszę przyjechać na Blogspota, bo mi tu jakaś dziewucha coś pieprzy o naszym serialu.
Sen Çal Kapımı, kadr z serialu, MF Yapım dla FOX, www.fox.com.tr

Chyba na drugi dzień (albo w niedługim czasie od ostatnich zajść), Eda zastępuje Melo w charakterze stewardessy w jakieś prywatnej firmie, która przewozi klientów indywidualnych. No i nie zgadniecie, kto akurat tego dnia jest klientem tej firmy? Oczywiście - to Serkan Bolat. Mężczyzna leci na imprezę zaręczynową swojej ex. Bawi się tam średnio, bo towarzystwo jakieś niemrawe, ten nowy narzeczony Selin to debil, a gdzieś w kącie czai się Kaan, z którym Serkan ma kosę. 

No i tak się znowu jakoś przypadkowo składa, że jak Serkan postanawia już stamtąd iść, to oni wszyscy za nim lezą, a tu na plaży odpoczywa Eda. I znowuż udają parę, tym razem po to, żeby Selin gul skoczył. I skacze xD 

Następnego dnia firma zwołuje jakąś konferencję prasową, podczas której Serkan ma sprostować w mediach sprawę z Edą. Tuż przed nią dziewczyna spotyka się z tym swoim niby-chłopakiem Cenkiem, który oznajmia jej, że zakochał się we Włoszce, i że wyjeżdża z nią w kibinimater, zostawiając Edę na lodzie. A, no i jeszcze mówi jej, po tych wszystkich medialnych doniesieniach o niej i Serkanie, że przecież i tak by w to nie uwierzył, bo jak ktoś taki jak Bolat spojrzałby na kogoś takiego jak Eda? Nie ta liga, dziewczyno. A ona tak się wkurwia, że idzie prosto do przemawiającego przed kamerami Serkana i całuje go w usta. Wszystkim normalnie opadły szczęki. 

I już kończąc tę część wywodu dodam tylko, że finalnie Eda przystaje na propozycję Serkana, aby przez okres dwóch miesięcy, czyli do czasu wyznaczonej daty ślubu Selin i Ferita, udawali narzeczeństwo. Zawierają kontrakt (co oni tam mają z tymi umowami, który raz już widzę ten motyw? Czy może powinnam raczej spytać: ile razy jeszcze to zobaczę?) i dopiero wtedy zaczyna się jazda. 

Ciekawy (lub nie) przypadek Kerema Bürsina

To nie tak, żebym się nim jakoś szczególnie jarała. Nie powiedziałabym również, że to mój szczególnie ulubiony aktor. Ale kurde, właśnie sobie uświadomiłam, że mam do niego, jako aktora, duży szacunek. Podoba mi się sposób, w jaki prowadzi swoją karierę. Nie wydaje mi się przereklamowany, nie mówi się o nim więcej, niż powinno. Bürsin nie daje się zaszufladkować i nie jest aktorem jednego gatunku, a w jego dorobku znajduje się wiele różnorodnych ról. Lepszych i gorszych, co nie zmienia faktu, że są one po prostu różne, a on sam chce odnajdywać się w rozmaitych gatunkach. Uwielbiałam go jako Kerema w Güneşi Beklerken, lubiłam jego postać w Bu Şehir Arkandan Gelecek. Śmieszył mnie za to w Yaşamayanlar, choć nie powinien, bo to nie miał być serial do śmiechu, no ale litości - Yaşamayanlar to serial tak słaby, że chyba nikt w nim dobrze nie zagrał. Stop! Wróć! Dobrze zagrał tam Efecan Şenolsun, on był świetny. No a Kerem z tymi kłami, które wyglądały jak wyciągnięte z Kaczora Donalda, please... 

Jest z nim związana pewna rzecz, o której zresztą na pewno wspominałam w starych tekstach, chociażby tym o Bu Şehir Arkandan Gelecek. Mianowicie odkąd pierwszy raz zobaczyłam jego grę na ekranie, drażniła mnie w nim maniera, z jaką kreowane przez niego postaci się wypowiadały. Trudno mi to opisać, ale było to takie specyficzne cedzenie słów, bardzo charakterystyczne z jednej strony, z drugiej zaś trochę irytujące. Zanim zaczęłam oglądać Sen Çal Kapımı zastanawiałam się, czy i w tym serialu aktor wciąż mówi z tą manierą, czy może jednak gdzieś się jej po drodze pozbył. I udało się! Ona zniknęła! Dzięki temu naprawdę super mi się go ogląda w tym serialu, Bürsin gra tu na bardzo dobrym poziomie. Poza tym Serkan jest dobrze wymyśloną postacią - nie jest szczególnie przegięty i przerysowany, a sam aktor oddaje mu całe pokłady charyzmy. 

Do postaci Serkana mam właściwie tylko jedno ale. Te jego przyciasne koszulki. Pierwsze, z czym mi się to kojarzy, to Arjen Robben, który grał w opiętych koszulkach, czy to w reprezentacji Holandii (Niderlandów), czy to w Bayernie Monachium. Reszta zespołu miała bardziej luźne, a on jakby w rozmiarze, z którego wyrósł. I jak patrzę na Serkana w tych opiętych koszulkach polo, to widzę Robbena i bicie jego serca widoczne z poziomu trybun. 

Ocena ogólna

Pierwsze, co przykuwa uwagę, to bajecznie dobra czołówka. Jest estetyczna, zrobiona ze smakiem i dobrym gustem, doskonała graficznie, pomysłowa i nieprzekombinowana - po prostu piękna. W chwili, gdy ją zobaczyłam, postanowiłam, że wybaczę temu serialowi wszystko, już za samą tę czołówkę. Dam wam teraz okazję, żeby napawać się tym widokiem. 


Ale do rzeczy. Ad rem! Odkąd skończył się Kiralık Aşk, to mam wrażenie, że co lato ktoś w Turcji ma ambicje, żeby zrobić drugiego Kiralıka. I Sen Çal Kapımı wydaje mi się kolejną taką próbą, z tym że to w końcu wygląda jak próba udana. Serial nie stara się być na siłę raz śmieszny, raz dramatyczny. Mamy tu co prawda oklepane motywy z udawanym związkiem na czele, ale cała historia rozwija się, póki co, w odpowiednim tempie. Twórcy nie wystawili najcięższych dział już na sam początek, liczę więc na to, że nie wyprztykają się ze wszystkich dobrych pomysłów w ciągu zaledwie paru odcinków, a starczy ich im na dłuższy czas, bo coś czuję, że Sen Çal Kapımı może na dłużej zagościć na ekranach. Produkcja ta nie obrzuca nas także dowcipasami i kłótniami tradycjonalistycznych ciotek. Stopień odrealnienia jest bardzo wysoki, ale przyznam, że w ogóle mi to nie przeszkadza. 

Zazdrość to moim zdaniem jedno z najgorszych uczuć, które w skrajnych przypadkach popycha ludzi do robienia paskudnych rzeczy. Normalnie, jako osoba nad wyraz powściągliwa, panuję nad zazdroszczeniem komuś czegoś, bo generalnie jestem tak zajebista, że to inni mi zazdroszczą nie jestem jakąś zbytnią materialistką i nie obserwuję też za bardzo życia innych ludzi. Muszę jednak wyznać, jak na świętej spowiedzi, że literalnie żadnej, powtarzam: ż a d n e j tureckiej aktorce nie zazdrościłam nigdy tak, jak Hande Erçel. I to już od czasów Aşk Laftan Anlamaz, w którym była dla mnie takim pięknym pączuszkiem, którym sama kiedyś chciałam być, ale cóż... No, nie udało się. W Sen Çal Kapımı niestety jest jeszcze piękniejsza ;) 

A tak na serio, to bardzo podoba mi się jej gra w tym serialu. Myślę, że nie tylko dzięki scenariuszowi, ale i dzięki niej samej Eda nie wydaje się postacią płytką. Bohaterka ta jest cholernie charakterna, ale zachowuje w tym pewną normalność. Nie jest ani zidiociała, ani żadna z niej sierotka Marysia (choć mogłaby). Ma za to swoje zdanie, którego nie boi się wyrażać. Nie ma kompleksów na punkcie statusu społecznego i w stosunku do przedstawicieli tzw. klasy wyższej nie czuje wielkiego respektu. Nie daje wepchnąć się w schemat Kopciuszka, ponieważ jest świadoma swojej wartości, której nie musi podkreślać materialnymi dodatkami. Eda jest wyrazista i, co najważniejsze, ma fantastyczną chemię z Serkanem. 

Reszta bohaterów jest naprawdę spoko. Są tacy... niemęczący. Podobają mi się np. przyjaciółki Edy, które niby z wierzchu są całkiem różne, ale gdy się je pozna lepiej, to są zgraną paczką dziewczyn patrzących w tym samym kierunku. One trzy są trochę jak reprezentantki ogółu serialowej widowni, które mają okazję podejrzeć akcję swojej ulubionej telenoweli na żywo i ją komentować. A najfajniejsza z nich wydaje mi się Melo. Ona jest taka bezpretensjonalna. Z jednej strony poznajemy Melo jako romantyczkę, szukającą miłości swojego życia, a z drugiej widzimy, jak ma totalne życiowe wyjebongo i zdrowe podejście do siebie samej. 

Jedyną postacią, która mnie na ten moment nie przekonuje (ale czekam na dalszy rozwój wypadków), jest ten cały Kaan Karaçay Korludağ Karadağ. Ja na jego widok reaguję śmiechem, a to raczej nie było zamysłem twórców. On jest dla mnie jak diabeł z jasełek - każdy rozumie koncepcję przedstawienia i wie, że diabeł to postać negatywna, ale też każdy wie, że tego diabła gra najmilszy chłopak w szkole, a tak właśnie wygląda İsmail Ege Şaşmaz (dobrze, że już chociaż przestałam go mylić z jego bratem xD). Sorry, jak na razie to nie jest dla mnie rasowy czarny charakter, ale czekam co odwali. 

W bezpośrednim porównaniu między dwoma propozycjami FOXa, lżejszym serialem jest dla mnie Bay Yanlış, w którym przekonałam się nawet do aktora, który dotąd mnie nie przekonywał (czyt. Can Yaman). Natomiast Sen Çal Kapımı zawiera ciekawszą, mniej przewidywalną (mimo wszystko) treść i po każdym skończonym odcinku autentycznie mam ochotę zacząć kolejny. Fabuła to niby stek oczywistości, ale jest on podany w smakowity sposób. Ciekawi mnie, jak dalej rozwijać się będzie relacja Edy i Serkana (i jak długo twórcy serialu będą przeciągać strunę), no i przede wszystkim na co stać Kaana (liczę, że ten diabeł z jasełek pokaże prawdziwe rogi). 

FOX mnie w tym sezonie letnim nie rozczarowuje, teraz kolej na propozycje Kanald D i atv. Ale pierwsze moje rzuty oka na pozostałe letnie nowości nie wskazują na to, aby cokolwiek mogło przebić Sen Çal Kapımı. 

80 komentarzy:

  1. No to jestem zaskoczona , nie oglądam serialu ,bo zawsze nudziła mnie i drażniła Hande Ercel.Uwazalam ja i nadal uważam za marna aktorkę Ładna ale takie aktorskie drewno.Bursina lubiłam w Punkcie honoru i z Hande Dogemir.Tez mnie drażniło to jego manieryczne mówienie.Moze słyszę się po twojej recenzji i obejrzę Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A weź obejrzyj chociaż jeden odcin, co ci szkodzi ;) najwyżej stwierdzisz, że w kwestii Hande nic się nie zmieniło i zakończysz oglądanie :D Pozdro

      Usuń
    2. Serial spoko, ale Hande jest dla mnie dalej niestrawną aktorsko ślicznotką. Pewnie,nie jej wina,że jest taka ładniutka i w 100% wykorzystuje to, co natura jej dała, ale te minki, te oczka, ta buźka mnie nie przekonują. I chociaż nikt nie wymaga,żeby grała Ofelię, ja jestem na nie. Film oglądam ze względu na Kerema, którego bardzo cenię za talent aktorski, skromność i "normalność"
      .

      Usuń
  2. Szał na serial jest niewątpliwy i Turcy szaleją i zagranica też. Ja obejrzałam pierwszy odcinek i o ile do Kerema Bursina przekonałam się niedawno, bo wcześniej próbowałam obejrzeć z nim seriale i nie zaskoczyło, ale teraz po latach obejrzałam Czekając na Słońce i jestem na tak. To niestety Hande Ercel za Chiny Ludowe nie przeskoczę. Dla mnie to piękna kobieta, ale marna aktorka. Zdecydowanie lepiej po odcinku wypadają przyjaciółki Edy i nawet Selin, a Eda w wykonaniu Hande mnie nie przekonuje. Co do czarnego charakteru Kaana, to masz dużo racji nie ma pazura na czarny charakter, takie postaci od razu albo uwielbiasz, albo nienawidzisz :) Tak było na przykład z Denizem Tranbą w Kiraliku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo dobrze, że mi przypominasz o Tranbie. On miał w sobie coś takiego, że od razu było po nim widać, że ma niecne plany i ogólnie wzbudzał jakiś taki respekt samą postawą, w przeciwieństwie do Kaana.

      Usuń
    2. Dokładnie, a wiesz jak mi się podobał wątek jak Deniz zaczął uderzać do Sude :) Zakochane Villany jaki ten wątek miał potencjał, a tak się go Meric bała pociągnąć i w zasadzie zdusiła w zarodku, był jak powiew świeżości, po tych wszystkich akcjach, gdzie wszyscy wiedzieli o umowie tylko nie Omuś. Ja już nawet się wtedy śmiałam, że Omuś się dowie od baby z targu, bo tylko on nie wiedział, dlatego przeciąganie na siłę tak mnie w serialach tureckich wkurza...C

      Usuń
    3. szału dostawałam, jak już literalnie każdy w serialu wiedział o umowie, tylko nie Omuś xD tak, masz rację, mnie też było szkoda, że wątek z Denizem był taki właściwie ucięty, a można było z tego zrobić kolejny super ciekawy wątek poboczny

      Usuń
    4. nie masz racji Hande jest rewelacyjna!!! naturalna bo naprawdę się zakochała!

      Usuń
  3. Oglądałaś może Aynen Aynen?

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiecie może gdzie go w Polsce obejrzeć można?

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie mogę obejrzeć ten serjal po polsku

    OdpowiedzUsuń
  6. No coz... to prawda- fabula znana, udawany zwiazek oparty na kontrakcie, schemat utarty, nic odkrywczego.... kolejny serial, gdzie wielka milosc ( bo nie wierze, ze to sie tutaj skonczy inaczej) zaczyna sie od nieporozumienia, klotni, a nawet nienawisci i wiedzie do wiadomego finalu, jednak milo i przyjemnie sie to oglada. Tyle ze nie przekonuje mnie Hande w glownej roli, widzialabym jakas mniej znana aktorke jako Ede. Dla mnie wyglada tak samo jak w "Milosc nie rozumie slow"- jej gesty, mimika, styl ubierania sa zbiezne z wczesniejsza Hayat. Moze powinni ja inaczej wystylizowac do tej roli. Maztka Serkana genialna, ciotka i przyjaciolki tez, Kaan mi sie podoba i bardzo mnie ciekawi jak poprowadza scenarzysci konflikt miedzy dawnymi przyjaciolmi i na ile on bedzie tylko zawodowy a na ile miedzy tych dwoch wprowadza Ede. Serial wart polecenia, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna para Kerem i Hande ❤ bardzo ich lubię ��

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zaczęłam oglądać po pozytywnych opiniach na Twitterze i jestem zachwycona! Ten serial tak przyjemnie mi się ogląda, że od razu wszystko nadrobiłam i czekam na nowe odcinki. Jestem zauroczona relacją Ede i Serkana nie wydaje się sztuczna i 'na siłę' jak to jest w innych serialach z tym samym wątkiem umowy. No i dziewczyny idealnie dopełniają całość!
    Też zgadzam się z Tobą co do Kaana, ma totalnie wygląd dobrego, uroczego chłopca. No ale poczekamy i zobaczymy jak to wyjdzie.
    Osobiście planuję jeszcze obejrzeć Bay Yanlis, Bo zapowiada się równie ciekawie.
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecam serial świetna rozrywka jak dla mnie gra aktorska super i piękna Eda i przystojniak Sarkan cudowni świetna rola Melo.Oglądam w każdy piątek na Tureckiej Serialomani pozdrawiam dziewczyny które odwalają dla nas tłumaczenia i dla aktorów za miło spędzony czas przy oglądaniu te całe 130 minut odcinka nie jest zmarnowane buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Literówka mi się wkradła oczywiście Serkan A nie Sarkan sorki

      Usuń
  10. A jeszcze dodam że oglądałam bardzo dobry serial Czarno-biała miłość i film Wieczna miłość polecam jakby ktoś poszukiwał czegoś do obejrzenia to śmiało naprawdę supcio!

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny serial na lato...i dlugie jesienne wieczory. Kerem fajny, Hande śliczna. Ciepla, kolorowa Turcja w tle...czego chciec wiecej.

    OdpowiedzUsuń
  12. A gdzie można obejrzeć ten serial?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ukochane "Serkiedamskie", off...EVET! EVET! EVET!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie oglądam zbyt wielu tureckich seriali, ale ten mnie czymś do siebie przyciągnął. Jest w nim coś takiego, że naprawdę fajnie się to ogląda i chce się dalej oglądać. Jest przyjemny, lekki, zabawny, nieprzerysowany. Moim zdaniem główni aktorzy całkiem nieźle sobie radzą, wprawdzie nie oglądałam wcześniej żadnych produkcji z ich udziałem, nie mam porównania, jednak ich gra aktorska przypadła mi do gustu. Uwielbiam przyjaciółki Edy - każda jest inna, a jednak tworzą zgraną paczkę. Wszystkie postacie są moim zdaniem różnorodne, dobrze przemyślane, barwne. Ogólnie polecam serial "Sen çal kapımı" i czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hejka mam pytanko ogląda ktoś może serial emanet (dziedzictwo)? Jeśli tak to gdzie znajdę odcinki z polskim tłumaczeniem? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam wszystkich którzy uwielbiają tureckie seriale tak jak ja:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo podoba mi się "Sen cal kapimi", z niecierpliwością czekam na każdy kolejny odcinek, znam biegle rosyjski, więc oglądam na stronie turkru z rosyjskimi lektorami, dzisiaj wyszedł 14-ty odcinek, a jutro już będzie "ozwuczka", nie znoszę napisów, bo trzeba się skupiać na czytaniu, a tak z lektorem można się przyglądać aktorom i otoczeniu i przyjemnie się ogląda; podobał mi się też "Ban Yanlis" z Can Yamanem, ale już zakończyli, bo miał słabe notowania w rankingach (jak dla mnie historia Ozgura i Ezgi fajnie się toczyła i między aktorami była pełna chemia, tak jak w "Dolunay"). Serial "Miłość na poddaszu" z kolei w ogóle mnie nie wciągnął, nie przebrnęłam nawet przez dwa odcinki; za to bardzo podoba mi się serial "Zadzwoń do mojego agenta" czyli "Menajerimi Ara", który pokazuje od kuchni pracę agentów i aktorów w tureckich serialach. Akcja toczy się wartko i dotychczas obejrzane 7 odc. bardzo mi się podobało.Z nowych seriali próbowałam też oglądać "Yeni hayat" czyli "Nowe życie", ale po 3 odcinkach na razie dałam sobie spokój. Może jeszcze kiedyś spróbuję oglądać dalej. No i jeszcze oglądam nowy serial "İyi Günde Kötü Günde"z Elcin Sangu znanej z "Kiralik Ask", ale serial nie okazał się hitem i w sobotę będzie finał, czyli ostatni 6-ty odcinek. Na początku mnie wciągnął, ale teraz nie dziwię się, że kończą, bo jak dla mnie nie ma chemii pomiędzy głównymi postaciami i w zasadzie czekam, żeby wszystko się już wyjaśniło. Pozdrawiam wszystkich oglądających tureckie seriale.

    OdpowiedzUsuń
  17. A kto wie kiedy będzie 18 odcinek tłumaczony serialu Sen Cal Kapimi

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy mogłabyś zrobić wpis o cytatach z książek jakie zawsze czytali ?? W tym filmie bo były piękne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to pomysł piękny, lecz wymagający. Sama siebie wsadziłabym na minę, podejmując się takiej pracy, dlatego że na przygotowanie takiego tekstu trzeba poświęcić dość dużo czasu, żeby wyglądało to "poważnie". Poważnie, czyli w tym wypadku tak, aby Czytelnik nie poczuł, że jest to po prostu zwykły spis cytatów napisany na "odwal się". Gdybym podjęła się czegoś takiego, to pewnie chciałabym w tym drążyć, żeby to nie były "gołe" cytaty, ale do jakiego kontekstu serialowego się odnoszą i jaki jest ich pierwotny kontekst w oryginale. Nie jestem wielkim znawcą literatury, książek do przeczytania mam już bez tego dość sporo, a szukanie streszczeń dzieł literackich w internecie to pójście na łatwiznę. Może jakiś bloger książkowy byłby lepszy w te klocki ode mnie. Ja się nie podejmę, bo jak mam odstawiać lipę, to wolę w ogóle czegoś nie robić. A zaangażować się w to na "full" i przeczytać te wszystkie dzieła, dotrzeć do ich sensu i do tego, jaki związek mają z fabułą i bohaterami, by potem patrząc w statystyki czuć frustrację, że mało kto się tym interesuje (a taki jest los ambitniejszych tekstów) też nie za bardzo mam chęć.

      Jeśli jednak masz ochotę samodzielnie podłubać w tym temacie, zanurzyć się głębiej w cytaty, wypisać je, nakreślić ich kontekst, to jak najbardziej zachęcam, sama chętnie o tym przeczytam.

      Pozdrowienia :)

      Usuń
    2. Chodziło mi tylko o te kawałki tekstu które czytali w filmie

      Usuń
  19. Gdzie można obejrzeć Sen Çal Kapımı po polsku?

    OdpowiedzUsuń
  20. Gdzie można obejrzeć film?

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam mieszane uczucia. Lubię oglądać/ czytać o relacjach hate-love, kiedy szczęśliwe się kończy, gdy jest taka chemia między bohaterami. Po prostu uwielbiam, ale... Te tureckie seriale strasznie mnie wkurzają przeciąganiem i brakiem komunikacji. Oni chyba bardzo lubią wpadać w histerie i wrzeszczeć na siebie żeby się nakręcić i nie słuchać co druga osoba ma do powiedzenia. Może to kwestia gry Hande albo ciągle takie tworzą postacie, ale to masakra jakaś. Albo ich archetyp mężczyzny, zaborczy, agresywny, dominujący i generalnie niepanujący nad sobą. Wychodzi na to, że nie do końca pasuje mi ta kultura :p Takie hate-love z mojej strony właśnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciąganie jest frustrujące, to fakt. Dlatego rzadko kiedy udaje mi się obejrzeć taki serial do samego końca, po prostu w połowie się wyłączam. Ale taka już ich specyfika, co poradzimy? Chyba jesteśmy w mniejszości wśród widowni, jeśli chodzi o oczekiwania wobec bohaterów :) pzdr

      Usuń
  22. Aktualnie jeden z moich ukuy seriali! Odkąd Serkan stracił pamięć - coraz bardziej mi się podoba! Uwielbiam połączenie wielkiej miłości i scen smutku. Nieszczęście Edy i dodatkowa przytłaczająca muzyczna powoduje, że serce zaczyna wczuwać się w nastrój. Mała łezka wisi w oku. Kocham takie momenty! Może znacie jakieś podobne seriale? O zmieszanej miłości i małych dramatach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecę klasykiem, ale może przypadkowo nie oglądałaś jeszcze Kiralik Ask - to jest serial w podobnym klimacie, z równie elektryzującą główną parą bohaterów, mnóstwem zabawnych, ale i wzruszających momentów.

      Usuń
  23. "Miłość na wynajajem" doskonale znam ten serial, oglądałam już kilka razy �� Bardzo przyjemnie się ogląda. Pamiętam jak zniecierpliwiona czekałam kilka miesięcy na drugi sezon. To były emocje. Ale spodziewałam się bardziej rozwiniętego zakończenia. Znasz może inne seriale o podobnej tematyce? Jak " Zalukaj do moich drzwi" bądź "Miłość na wynajem"? Które są mniejszymi klasykami? Godne uwagi? Byłabym wdzięczna za odpowiedź zwrotną z Twojej strony ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy właśnie czegoś podobnego tak naprawdę nie ma, bo wiele seriali próbowało, ale to nie wychodziło fajnie. A oglądałaś może "Atesbocegi" ("Świetlik")? Dla mnie osobiście jest to jeden z przyjemniejszych rom-comów, miał kilkanaście odcinków, ale za to treściwych i oglądało się to naprawdę super.

      Usuń
    2. Szkoda że nie ma więcej takich seriali :) Świetlik też widziałam :) Bardzo przymejny serial, dziewczyna musiała opóścoc uczelnię z powodu braku pieniędzy. A później wielką miłość �� Przepiękne... Bardzo podobnych do Świetlika było wiele seriali.

      Usuń
  24. Ciekawi mnie co sądzisz o drugim sezonie Sen Cal Kapimi. Pierwszy obejrzałam z opóźnieniem, ale drugi już na bieżąco. Choć trafiłam na niego przypadkiem. Gdyby Sen Cal Kapimi trafiło do polskiej telewizji byłoby super. Zwykle jeśli już oglądam coś tureckiego to są to zazwyczaj produkcje sensacyjno-kryminalne jak np. Kara Para Ask (Miłość i brudne pieniądze) czy 50 m2. Ewentualnie sensowne dramaty jak Grzech Fatmagul czy Cud w celi nr 7. Z typowymi komediami czy też komediami romantycznymi znad Bosforu dotąd jakoś niezbyt było mi po drodze. Zwykle jest ckliwie i mało naturalnie. Nazwałabym to często "romansem gadanym". Takim, w którym tylko się mówi o wielkich uczuciach, ale nie widać tego w gestach i zachowaniu. W Sen Cal Kapimi wygląda to inaczej, bardziej wiarygodnie. Widać chemię między serialową Edą i Serkanem. Zachowują się bardzo naturalnie. Jest tam i czułość i humor. Po prostu są emocje. A do tego jeszcze dobra ścieżka dźwiękowa uwiarygadniająca każdą sytuację i tę relację. No i jeszcze jedna wartość dodana czyli aspekt psychologiczny. Między wierszami porusza się tu kwestie niczym z serialu psychologicznego. To fajne, bo pokazuje głębię postaci, które ze sobą rozmawiają, a nie tylko przeciągle na siebie patrzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądałam drugiego sezonu i nie zamierzam tego robić ;) Ale zgadzam się, że w polskiej telewizji powinni puszczać właśnie takie seriale, a nie te tasiemce uzbrojone, pierdylion odcinków o tym samym :D Pozdrowienia :)

      Usuń
  25. Gdzie można to obejrzeć??? Żeby chociaż napisy były po polsku :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę o kontakt via facebook albo e-mail (wisnia.oglada.tureckie.seriale@gmail.com), a udzielę wskazówek ;)

      Usuń
  26. Serial od 15 listopada będzie nadawać telewizja WP. Od poniedziałku do czwartku o 19.50. Będą też podobno powtórki o 10.45. Tureckich odcinków jest 52, a u nas będą podobno 104 czyli podzielone na pół. Na start mają być pokazane dwa odcinki. :) Polski tytuł to Zapukaj do moich drzwi. Na szczęście zgodny z oryginałem, a nie przekombinowany. ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Według innego źródła w Polsce tych odcinków ma być 161. To sugerowałoby jednak mniej więcej podział jednego oryginalnego odcinka na trzy. W sumie, zważywszy na oryginalną długość epizodów, jest to zrozumiałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg Wikipedii zgodnie z polskim podziałem to pierwszy sezon ma 104 odcinki. Pewnie stąd początkowo takie info na różnych portalach. Dopiero później pisano o 161 odcinkach czyli dwóch sezonach. Teraz gdy oglądam ten serial drugi raz, tym razem z lektorem dostrzegam wiele istotnych szczegółów, które wcześniej mi umknęły. Naprawdę dużo tam humoru. Jednak jest to dla mnie najlepszy turecki serial obyczajowy pod tym kątem.

      Usuń
    2. Chyba na Wikipedii jest jednak błąd co do emisji serialu. Tzn. napisano tam, że emisja pierwszego sezonu skończy się u nas w kwietniu, a tymczasem ostatni kwietniowy odcinek będzie dziś. I będzie to odcinek 97, a nie 104. Zakończenie pierwszego sezonu byłoby w kwietniu gdyby emisja była od poniedziałku do piątku. A jest od poniedziałku do czwartku, bo chyba stacja traktuje piątek wieczór już jak weekend. Pewnie stąd ta nieścisłość. Szkoda tylko, że emisję powtórek przeniesiono na ok. 7 rano. Raczej nie omijam premierowej emisji, ale gdy już tak się zdarzy to dobrze chociaż, że odcinki można obejrzeć też na internetowej stronie stacji "Strefa WP Pilot". To tam na spokojnie, zatrzymując odcinek dopatrzyłam się w końcu dokładnie autora i tytułu książki, która przewija się przez cały serial. Chodzi mi o "Kürk Mantolu Madonna" (Madonna w futrze). Autor: Ali Sabahattin. Jest wydanie polskie, a to nieczęste jeśli mowa o tureckich książkach, tylko niestety trudno ją dostać. Z tego co zauważyłam, kiedyś była w empiku, ale teraz jej nie ma. Wiśnio, wiesz może gdzie można ją znaleźć?

      Usuń
    3. Powiem krótko: Allegro - tam na pewno jest :)

      Usuń
    4. Dziękuję. ;) Serial jest super choć prędzej czy później większości bohaterów znajduje się pary, nawet trochę na siłę, jak to w rom-komach, ale na szczęście nie wszystkim. Szkoda, że aktorka grająca Fifi zrezygnowała z roli w 3/4 pierwszego sezonu na rzecz innej produkcji, bo ciekawe jak poprowadzono by dalej tę fajną postać. Wysłano ją do pracy do Londynu, a tak to pewnie rozbudowano by tę bohaterkę o jej przeszłość itp. tak jak to zrobiono z Ceren jeszcze w 1. sezonie czy Melo w 2. Co do tych sezonów to "nasz" pierwszy wcale nie ma 104 odcinków tylko będzie ok. 125. Chyba źle je podzielono na Wikipedii, bo raczej wp nie podzieliło serialu wg własnego uznania. Trzymają się raczej oryginalnego podziału na sezony i z tego co informowali na fb stacji to drugi sezon będzie zaraz po pierwszym. Fajnie byłoby gdyby szedł też przez wakacje, jak seriale w Turcji, bo przynajmniej byłoby co oglądać w sezonie ogórkowym. ;)

      Usuń
    5. Teraz z kolei na Wikipedii skorygowano daty polskiej emisji i wg tej korekty dzisiejszy 117 nasz odcinek ma być ostatnim pierwszego sezonu. Nie wiem skąd piszący to biorą, bo dziś zacznie się turecki odc. 38., a wszystkich 1. sezonu jest 39 więc to jeszcze nie finał. Pewnie za jakiś czas znów będzie jakaś poprawka. Szkoda tylko, że od początku nie ma pewnych informacji. Po wczorajszym odc. w tv pozytywnie się zaskoczyłam, bo wreszcie odcinek polski skończył się równo z tureckim. I wreszcie było właściwe zawieszenie akcji. Aż miło. ;)

      Usuń
    6. No przyznam, że podziwiam zapał do śledzenia tych numerków, bo mnie by się zwyczajnie nie chciało drążyć tego tematu ;) pzdr

      Usuń
    7. U mnie to po prostu kwestia ciekawości i może jeszcze zamiłowania do archiwizacji. :) Poza tym z niecierpliwością czekam na emisję przeuroczego drugiego sezonu. Tak na marginesie... orientujesz się może czy ścieżka dźwiękowa z tego serialu została wydana w formie CD?

      Usuń
    8. Nie kojarzę, żeby Turcy w ogóle bawili się w soundtracki w wersji fizycznej. Z albumem cyfrowym spotkałam się nie raz, ale wersję CD to chyba tylko Wspaniałe Stulecie miało.

      Usuń
    9. Aha. A jeśli cyfrowo to gdzie najlepiej szukać? Zostałoby mi coś jak skończę oglądać w tv i będę wspominać z sentymentem ten serial. Bo wygląda na to, że jutro, na naszym 121 odcinku, skończy się 1. sezon. I od poniedziałku 2. Raczej chyba kiedy jak kiedy, ale przy przejściu z jednego sezonu w drugi będzie prawidłowy podział na odcinki. Bo głupio byłoby gdyby np. jutro była końcówka 1. i początek 2. sezonu. Tu raczej to zawieszenie akcji powinno być właściwe.

      Usuń
    10. Przypuszczam, że najlepiej będzie poszukać na Spotify - tam jeśli nie będzie oficjalnego soundtracku, to przynajmniej playlisty ułożone przez fanów z piosenkami, które pojawiały się w ciągu trwania poszczególnych odcinków :)

      Usuń
    11. Dzięki. Też o tym myślałam. A tak to słucham na yt. No i wczoraj był w tv finał 1. sezonu, Odc. 121 na 161 był ostatnim. Dobrze więc przeliczyłam, że ten drugi to jakieś 40 odcinków. Są widzowie, którzy uważają ten 39 finałowy turecki odcinek za słabszy. Dla mnie jednak, zwłaszcza po ponownym obejrzeniu teraz z lektorem i naprawdę dobrze zaadaptowanymi dialogami jest naprawdę ciekawy. Ten epizod to trochę taka satyra na turecki rynek filmowo-telewizyjny. Jest w tym samoświadomość. Bo w tym odcinku jest i wątek kryminalny, potraktowany z przymrużeniem oka, i nawiązania do tego jak nad Bosforem kręci się filmy i seriale. Fajni pokazany dystans do branży. P.S. Nowa nazwa bloga jest fajna. Oprawa graficzna zresztą też. :)

      Usuń
    12. No tego, jak wypadł ten finałowy odcinek, już nie skomentuję, bo sama śledziłam SCK gdzieś do 20, a potem ja już zwyczajnie tracę zainteresowanie ;)
      Fajnie, że podoba ci się odświeżone oblicze bloga. Teraz czuję, że naprawdę potrzebowałam tych zmian, żeby z nową energią tutaj wrócić :)

      Usuń
    13. Dziś w tv startuje 2. sezon i szkoda, że zważywszy na popularność serialu nie będzie emitowany od pon. do pt.

      Usuń
    14. Są osoby, które uważają ten 2. sezon za lepszy, część widzów za słabszy. Ogólnie jednak dla większości jest to ten sam wysoki poziom. Jest on super choć nieco inny niż pierwszy, ale to akurat spoko. Przeskok czasowy o 5 lat to ciekawy zabieg. A przez to, że bohaterowie są starsi i dojrzalsi to i charakter opowieści jest inny i akcenty są trochę gdzie indziej. Myślę, że to dobrze, bo dopełnia te postaci. Z racji tego jest może ciut bardziej obyczajowo niż komediowo, ale nadal zabawnie. Zwłaszcza dzięki postaci małej Kiraz zagranej mega wiarygodnie. A jej duet z Serkanem to istna perełka. Z odcinka na odcinek grany z coraz większym luzem. Ten 2. sezon, u nas od odc. 122, jest uroczy i ciepły. Familijny, w jak najlepszym znaczeniu tego słowa.

      Usuń
    15. Na wikipedii nie ma jeszcze podanej daty finału serialu u nas. Jest tylko poprawiona data startu 2. sezonu. Zdaje się, że serial zakończy się jakoś w połowie sierpnia. Fajnie, że leci w wakacje. Zresztą cały ten sezon ma niesamowity letni klimat. Jest piękny, ciepły, słoneczny i kolorowy. Bije z niego energia i optymizm choć nie brakuje i powagi, emocjonalnych, głębokich, ważnych rozmów. W sumie w całym serialu umiejętnie wyważone jest to co lekkie i zabawne z tym co mądre i wartościowe.

      Usuń
  28. Zastanawia mnie czy widziałaś i co myślisz o polskim tłumaczeniu tego serialu. Moje obawy wzbudzał nie tyle sam lektor, choć trzeba się do niego przyzwyczaić, co tłumaczenie samo w sobie. W tym serialu każde słowo czy zwrot ma znaczenie i często jest symboliczne dlatego precyzyjne tłumaczenie jest tu tak ważne. Póki co wydaje się nieźle. Ciekawe jak będzie dalej, bo bez tego może zatracić się rytm i cała magia tego serialu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądam tego telewizyjnego tłumaczenia, bo już mi się zwyczajnie nie chce wracać do tej historii, ale domyślam się, że sama treść tłumaczenia będzie się gdzieniegdzie rozjeżdżać z tą wersją, którą widzieliśmy w napisach na naszych grupach. Takie tłumaczenia dla tv są raczej dla zrozumienia globalnego, niż drobiazgowego. Tekst dla lektora musi też być odpowiednio długi (krótki), żeby wyrobił się z czytaniem kwestii, co w tureckich dialogach, w których bohaterowie wystrzeliwują słowa z ust w tempie karabinu maszynowego, nie jest zadaniem prostym. Poza tym myśmy się już trochę odzwyczaili od instytucji lektora ;)
      Ale wydaje mi się również, że dużemu gronu odbiorców ograniczona treść tłumaczenia względem oryginału nie będzie przeszkadzać.
      Pozdrowienia :)

      Usuń
  29. Jeśli chodzi o skondensowane tłumaczenie to akurat to jest ok. Z tymi niespójnościami tłumaczenia raczej chodzi mi o to, że bodaj w pierwszym zwiastunie w kluczowym dialogu użyto innych słów niż te wymawiane przez bohaterów. W oryginale: Eda: "Nienawidzę Cię Serkan Bolat". A w zwiastunie polskim "Nie polubimy się Serkan Bolat". Albo w oryginale Eda nazywa Serkana robotem, a w tamtym zwiastunie mówi, że jest okropny. O takie nieścisłości mi chodzi. Na szczęście już w drugim zwiastunie jest dobrze. Najwidoczniej to skorygowano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to też kwestią interpretacji przez tłumacza. Nie wszystko da się przenieść 1:1, bo język to coś więcej, niż same słowa, dlatego dużą sztuką jest przełożenie z jednego języka na drugi. Wierzę, że zatrudniono kogoś, kto będzie miał wyczucie :)

      Usuń
  30. Absolutnie się zgadzam. Myślę, że będzie ok. Już sam fakt podjęcia się emisji świadczy o tym, że stacja myśli o widzu i śledzi trendy. Raczej nie pozwolą sobie na bylejakość. Faktycznie szkoda trochę, że nadawania SCK nie podjął się większy nadawca np. Polsat, ale i tak super, że zrobił to kanał ogólnodostępny. I dobrze, że od razu wykupiono cały serial czyli dwa sezony. Pierwszy sezon to aktorski popis Kerema i Hande (Serkan i Eda). Drugi sezon to już świetne trio Kerem, Hande, Maya (Serkan, Eda, Kiraz). Duet Serkan i Kiraz jest urzekający. Naprawdę angażujący serial z przepiękną ścieżką dźwiękową. Fajnie, że zdecydowałaś się na aktualizację recenzji. :) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Z odcinka na odcinek przekonuję się, że tłumaczenie jest naprawdę całkiem trafne. Specjalnie, po jednym z odcinków, słuchałam kto jest za nie odpowiedzialny. Autorką jest Anna Mizrahi - tłumaczka literatury tureckiej, a więc osoba o dużym doświadczeniu w tej materii. Dzięki temu przyjemnie i bez zgrzytów ogląda się (i słucha) tę lektorską wersję. Z każdym kolejnym obejrzeniem Zapukaj... staje się jednym z moich ulubionych tureckich seriali. Naprawdę dobrze zbudowana historia. Tylko czekać aż doczeka się np. latynoskiej wersji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to super :) Fajnie, że tłumaczenie jest rzetelne, no i oczywiście że podoba ci się serial ;)

      Usuń
    2. SCK to mój ulubiony serial, z przyjemnością oglądam go też z lektorem. Bardzo podoba mi się serialowa para Hande i Kerem. Stworzyli razem niesamowity duet i chociaż podobało mi się bardzo kilka tureckich seriali, to do żadnego nie wracam z taką przyjemnością jak do SCK.

      Usuń
  32. Niestety takiej beznadziei dawno nie widziałam. 20 odcinek a ja się zastanawiam po co ten serial w ogóle powstał. Dla mnie powinien być nadawany na Nickelodeonie czy innym kanale dla nastolatków, bo fabuła stworzona chyba dla 15latka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powstał dla pieniędzy - nie ma co się łudzić, że w telewizji produkują coś dla wrażeń artystycznych xD Ale w porównaniu do wielu innych tureckich seriali o podobnej tematyce, ten naprawdę jest dużo lepszy. Na Nickelodeonie mogliby puszczać No:309, bo główna bohaterka była wybitnie infantylna. Pozdro :)

      Usuń
  33. Pewnie, że serial ma swoje głupotki (jak większość), pewne uproszczenia i skróty myślowe, ale mimo wszystko ma więcej plusów niż minusów. Może i jest bajkowy, ale po to też robi się i ogląda seriale - dla oderwania od rzeczywistości. To wrażenie nasila być może fakt, że w polskiej emisji tureckie odcinki podzielone są na mniejsze części. Być może to sprawia, że zaburza się równowaga fabularna. Są odcinki bardziej treściwe, ale i jakby przejściowe. Nasz 21 odcinek to dopiero początek 7 tureckiego. Im dalej w las tym robi się ciekawiej. Różne dotąd napomniane jedynie kwestie z czasem znajdują swoje uzasadnienie. Bo wszystko, nawet szczegóły są tu dopracowane i mają znaczenie. To zgrabnie zrobiony serial o sile miłości w różnych jej wymiarach. Nie jest tam tylko cukierkowo gdyż są i wątki mówiące o trudnych doświadczeniach. Równocześnie nie jest to przedramatyzowane. Bywa i zabawnie i wzruszająco. W ścieżce dźwiękowej są m.in. melodie jakby baśniowe, ale jest to urokliwe. Serial jest przyjemny w odbiorze i co by nie mówić spójny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatni odcinek stacja wyemituje w ten czwartek czyli 18.08. Podobno WP planuje niedługo emisję kolejnego turkisza. Myślę, że fajnie byłoby gdyby dali "Yuksek Sosyete". Niezbyt znam świeżynki więc już przebieram nogami w oczekiwaniu na co padnie wybór. :) Ty pewnie miałabyś jakieś typy. Fakt faktem ciężko będzie przebić SCK. Zresztą zaraz od 22.08. ruszają z emisją powtórkową. Po dwa odcinki w godzinach południowych.

      Usuń
    2. Moim zdaniem nie ma takiej opcji, żeby wzięli kiedykolwiek Yuksek Sosyete. Pofarbuję sobie włosy na niebiesko, jeśli ten serial trafi na polskie ekrany xD
      Dla mnie kandydat spośród tureckich rom-comów może być tylko jeden - Kiralik Ask, absolutny król gatunku, który inspirował wiele późniejszych tytułów (a raczej prowokował twórców do naśladownictwa) i z całym szacunkiem do SCK, ale for me SCK<<<KA. Mimo że nie przepadam za odtwórcą głównej roli męskiej,

      Usuń
  34. Wiadomo, że Kiralik to pierwszy typ. Natomiast ja myślałam o czymś mniej oczywistym i może nowszym. Z kolei mnie jakoś Kiralik nigdy nie zainteresował. Za to SCK "kupił mnie" od pierwszej sceny. Pochłonął absolutnie i trzymał przy ekranie do ostatniej sceny. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. "Madonna w futrze" to książka, która pojawia się nie tylko w SCK. Nadrabiam teraz "Seref Meselesi" i tam też się przewija. Swoją drogą też w rękach Kerema Bursina czyli odtwórcy głównych ról w obu tych serialach. :) Dwa naprawdę dobre seriale i bardzo dobre, porównywalne role tego aktora. Choć Serkan Bolat to już absolutny aktorski popis. Lubię sobie wracać do pojedynczych scen z SCK.

    OdpowiedzUsuń
  36. Zastanawiam się czy znajdę gdzieś ten serial w całości z włoskimi napisami lub dubbingiem? Po obejrzeniu tego serialu z polskimi napisami, a potem z lektorem byłoby to dla mnie fajne ćwiczenie języka włoskiego. Jeśli już, to chyba szybciej znajdzie się wersja dubbingowa, bo Włosi w większości dubbingują zagraniczne produkcje. Nawiasem mówiąc jeśli nie napisy to wolę już lektora niż dubbing w filmach nieanimowanych. Głos aktora grającego jakąś rolę dodaje dużo do interpretacji. Gdy jest lektor to ten głos grającego aktora choć trochę da się wyłapać. Przy dubbingu już tego nie ma. Szukając tej włoskiej wersji SCK natrafiłam na dubbing hiszpański i jak dla mnie jest on raczej nietrafiony. Z włoskim dubbingiem znalazłam tylko jeden odcinek i tam aktorzy dubbingowi są wg mnie zdecydowanie lepiej dobrani.

    OdpowiedzUsuń
  37. Zastanawiam się droga Wisienko co tam szykujesz na blog na majówkę? Ja obecnie oglądam "Aile". Serial z ciekawym klimatem. Niby standardowo romans i kryminał w jednym, ale tak właściwie to więcej tam serialu psychologicznego. Mięsiste dialogi. Interesujący główni bohaterowie. Aslan - nieobliczalny typ, Devin - dziewucha z charakterem. Oboje warci siebie. Kivanc i Serenay mają ze sobą dobry przelot. Dawno nie widziałam tak dobrej chemii Kivo z partnerującą mu aktorką. Np. w "Kolizji" z Elcin grali fajnie. Ale tak jak można było uwierzyć w przywiązanie między ich bohaterami, tak w jakąś wielką miłość już mniej. Chwilami zastanawiałam się nawet czy nie lepiej byłoby żeby role rozłożyć odwrotnie czyli żeby Elcin grała żonę Kadira, a rolę Zeyno żeby odegrała Sevtap Ozaltun. Ona i Kivanc mieli ze sobą niewiele scen, ale widziałam tam więcej swobody. To co lubię w turkiszach, a czego brakuje mi u nas w filmach i serialach, to to takie pokazywanie jak wiele łączy głównych bohaterów. No i to, że nic tam nie jest rzucane na wiatr, bo wszystko ma znaczenie. Masa tego typu drobnostek była np. w SCK. Np. coś na co wcześniej nie zwróciłam uwagi, a co uświadomił mi dopiero przeczytany gdzieś komentarz. Chodzi o to, że na początku serialu Serkan przedstawił Edę Selin i Feritowi jako "Truskaweczkę". Nie znał jeszcze jej imienia więc wymyślił to na poczekaniu. Tyle tylko, że jest w tym drugie dno, bo Serkan ma alergię na truskawki. Podkreślono tym, że Eda na początku drażni i denerwuje go. W "Aile' też są takie smaczki. Np. napięcie elektryczne, które pojawia się między Aslanem i Devin. Bardzo fajny, oryginalny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na majóweczkę będzie jedna opcja z dwóch, zależy jak bardzo będę w stanie skumulować swoje siły wewnętrzne, by zasiąść do kompa i napisać hahaha.
      O "Aile" słyszałam, ale szczerze? Mnie jest już tak bardzo nie po drodze z tym, że nawet Kivanc mnie nie zmusi do obejrzenia :D

      Usuń
  38. Przecudowny serial i przepiękna ścieżka dźwiękowa. Serkan Bolat/Kerem Bürsin skradł moje serce :-) A Wielka Trójka: Aydan, Ayfer i Seyfi rozśmieszała mnie do łez :-))

    OdpowiedzUsuń
  39. Dla tureckich seriali bardzo ważna jest oglądalność. Jak jej nie ma to serial jest kończony. W SCK też było widać kilka takich momentów, w których w razie potrzeby można było wcześniej zakończyć serial. Np. odc. 11 - wyznanie miłości Serkana do Edy, odc. 28 - wypadek Serkana, odc. 39 - koniec 1.sezonu i choroba Serkana. Te dwa ostatnie wpisywałyby się w trend smutnych tureckich zakończeń. Chyba były jeszcze inne takie przełomowe momenty, ale teraz sobie nie przypominam. Na szczęście ostatecznie serial kończy się dobrze, optymistycznie.
    Masę optymizmu ma obecny serial Kerema Bursina czyli "Ya cok seversen" ("Gdy kochasz za bardzo"). Dostępny w oryginale na YT i do znalezienia z ang. napisami. Podobno z pl. też jest, ale trudniej go znaleźć. Kolejna bardzo dobra rola Kerema Bursina. Z partnerującą mu Hafsanur tworzą bardzo fajny duet. Zdarzają się opinie, że źle ich dobrano, że widać różnicę wieku itp. ale to mniejszość. Wg mnie właśnie super ich dopasowano. I tej różnicy wieku wcale tak nie widać. Kiedy Hafsanur grała z Bugrą Gulsoyem w serialu dla Disney+ różnica wieku była jeszcze większa. Ale co z tego. I tu i tu duety są dobre. Teraz ona i Kerem też wypadają wiarygodnie. Na podobnym poziomie angażują się w grę Mają dobrą dla aktora otwartość i nie tworzą dystansu na ekranie. Sam Kerem bardzo rozwinął i nadal rozwija się jako aktor. Zadziwiające jest zarzucanie mu (choć sporadyczne) posiadanie słabego warsztatu aktorskiego. Jest raczej odwrotnie. Jego umiejętności są szerokie, wzmocnione naturalnością przed kamerą. Jest graną przez siebie postacią tak, że się mu wierzy. Są aktorzy, którzy tylko wyrzucają z siebie tekst i nic poza tym. I im można zarzucić brak warsztatu, ale raczej nie Bursinowi. On nie gra siebie, a po prostu spaja się z graną rolą. Nie sądziłam, że mając 3 z przodu będę aż tak przekonana do jakiegoś aktora. To taki mój crush. ;) Może nie jakiś obsesyjny, ale jednak. Oczywiście nie każdego musi on przekonywać, bo jakby nie patrzeć jego gra ma pewne cechy charakterystyczne. Ale chyba każdy aktor i aktorka ma coś charakterystycznego i własnego w sposobie gry. Chętnie zobaczę go w przyszłości w roli lekarza i produkcji kostiumowej no i jeszcze w poważnej, stonowanej roli dramatycznej.
    Cały serial YCS jest naprawdę bardzo dobry. Na pierwszym planie jest rodzina. Rodzeństwo, które musi się poznać i dotrzeć. I to jest super. Interakcje Kerema z młodymi aktorami, jego serialowym rodzeństwem, są świetne. Oczywiście relacja Ates (Kerem) - Leyla (Hafsa) jest coraz ważniejsza, ale nie przyćmiewa wątku rodzinnego, a się w niego wplata. Fajne jest, że relacja tych dwojga to nie jest ani na starcie BIG LOVE, ani wielka drama, ani schemat od nienawiści do miłości. Oni stopniowo się poznają i stają się dla siebie ważni. Mimo, iż bohaterowie nie wiedzą o sobie pewnych rzeczy. Serial jest dynamiczny, a równocześnie ma w sobie światło i spokój.
    Po tym serialu widać, że obecnie wyniki telewizyjnych ratingów to nie wszystko. Zainteresowanie serialami (nawet telewizyjnymi) przenosi się do internetu i to mówi o sukcesie. Podobnie jak popularność międzynarodowa. Pomaga w tym aktywność twórców tureckich seriali w mediach społecznościowych. Jest ona duża i kreatywna. U nas mogłoby być tego więcej. Nasze rodzime produkcje nie są raczej aż tak promowane.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger