×

Asla Vazgeçmem - Tylko z Tobą


Ten serial podbił wątroby widzów poziomem patologii zbliżonym do Trudnych Spraw, tyle że w przyjemniejszym dla oka, bogatym anturażu. Asla Vazgeçmem to sztandarowy przykład serialu – wydmuszki bez porządnej fabuły, który za to mocno trzyma się w ramówce, choć nikt nie wie, dlaczego. Losy drewnianych jak prawidła bohaterów śledziły miliony Turków, a i Polakom ta produkcja się podobała. Telenowela o drewnianej pięknej Nur, Jidzie i jego złej żonie osiągnęła już w naszym kraju status niemal kultowej i doczekała się naprawdę genialnej parodii Klocucha (Tureckie Problemy). 

Asla Vazgeçmem, www.showtv.com,tr

Obejrzanych odcinków

6 polskich, czyli jakieś 2 tureckie

Dramatis personae

Nur - młoda i naiwna, przyjeżdża ze wsi do miasta, potem się wyrabia
Yiğit - właściciel firmy motoryzacyjnej, złośnik i buc
İclal - żona Yiğita, początkowo leży w śpiączce, potem się wybudza i odtąd czas dzieli między dwie czynności - udawanie głupiej i knucie ze swoją matką
Aytül - matka İclal i jednocześnie ciotka Yiğita, agresywne babsko
Mert - kilkuletni synek Yiğita i İclal, słodki prawie jak Łukaszek z Samego Życia, lubi Nur, ale w rękach matki i babki staje się narzędziem do manipulowania Yiğitem
Cahit - księgowoseksualny brat Yiğita, dupa z uszami, ma żonę jędzę i kochankę, jeszcze większą jędzę
Nazan - żona Cahita, małpiszon z kręconymi włosami, nie może mieć dzieci
Yaren - siostra Cahita i Yiğita, nie spełnia w tym serialu jakichś ważniejszych funkcji, a w późniejszych odcinkach gdzieś znika
Hafize - ciotka Nur, służąca u Kozanów
Elmas - córka Hafize, kuzynka Nur i kochanka Cahita, chociaż wolałaby być kochanką Yiğita, cały czas spiskuje

O czym to w ogóle jest?

Uwaga!
Wszystkie wydarzenia opisane w trzech pierwszych akapitach tej części omówienia
rozegrały się w JEDNYM odcinku (oryginalnej długości).

Po tym, jak zmarł ojciec Nur, jej ciotka postanawia zaprosić ją do Stambułu, gdzie mieszka wraz z rodziną w domu dla służby przy okazałej rezydencji państwa Kozanów. Dziewczyna rusza w drogę, podczas której przydarzają jej się różne "przygody" typu a to mi się roztrzaskał telefon, a to wysiadam z busa gdzieś pośrodku niczego, bo się zagapiłam, a to chce mnie zgwałcić dwóch Ahmedów, takie tam. I kiedy właśnie wszystko wskazuje na to, że Nur ma wielki przypał, szosą przejeżdża Yiğit, który zainteresował się losem zaatakowanej dziewczyny, ratując ją z opresji. W zamian mężczyzna dostaje... opieprz, bo choć pognał w cholerę tamtych dwóch, to jednak było za mało. To znaczy "pognał" to za dużo powiedziane, on ich wystraszył samym swoim jestestwem, ale Nur wolałaby, żeby spuścił im solidny łomot, toteż ma pretensje, że tak naprawdę ich broni i w ogóle, sam jest świnią. Yiğit się trochę zirytował, no bo ratuje dziewczynę, a ta mu wyjeżdża z pretensjami. Ostatecznie wbrew jej woli pakuje ją do swojego wypasionego cabrio (zostawiając przy tym walizkę Nur przy tej szosie, a niech se leży) i zawozi do rezydencji, którą Nur nazywa w jakiś średnio uprzejmy i miły sposób (bo była nieświadoma tego, że ten nieznajomy i nieco niezrównoważony facet to głowa rodziny Kozanów i pracodawca jej ciotki). Oczywiście na miejscu dowiaduje się, kim jest mężczyzna, poznając przy okazji resztę jego popapranej rodzinki. 

Wkrótce potem Yiğit postanawia zapoznać się z Nur w nieco bardziej cywilizowany sposób, co nie oznacza, że od razu jest milusio i spijają sobie z dzióbków. Wręcz przeciwnie, gdyż ich relacja to kłócenie się ze sobą na przemian z miłosnymi wyznaniami i tak jest, kurwa, przez pierdyliard odcinków. Wracając jednak do tego pierwszego, to Mert wdrapuje się po nocy na drzewo przed rezydencją i "rozmawia" z mamą, bo jego ojciec i cała rodzina zrobili mu wodę z mózgu, że jego mama jest w raju w chmurach, ale może wróci i dzieciak czeka, aż to zrobi. Dziecko na ziemię sprowadza Nur, po czym Yiğit najpierw robi awanturę dzieciakowi, a potem każe wyciąć drzewo. Z kolei Nur zaczyna się wściekać na Yiğita, że zachowuje się jak debil, w wyniku czego udaje jej się uratować drzewo (ekolodzy biją brawo). W tym momencie dostajemy retrospekcję, jak to było z tą żoną. Okazuje się, że tych kilka lat wcześniej Yiğit postanowił się z nią rozwieść, jako że ich małżeństwo od początku było z rozsądku i tylko się ze sobą męczyli. İclal była jednak innego zdania i gdy się o tym dowiedziała, wściekła się, a że jechali akurat w tamtym momencie samochodem, wymyśliła sobie, że skoro Yiğit nie chce życia z nią, to w ogóle nie będzie miał życia. Odpina swój pas i szarpie za kierownicę, Yiğit traci kontrolę nad pojazdem i rozbijają się o kartony  jakiś murek. Yiğitowi nic nie jest, ale z İclal już gorzej i kobieta zapada w śpiączkę. Obecnie żona Kozana leży w jakimś szpitalu podłączona do aparatury. Dowiadujemy się zatem, co się z nią naprawdę dzieje. 

Następna scena to poranek kolejnego dnia, kiedy to Yiğit okrzepł i postanawia zrobić niespodziankę Mertowi, zawieszając na drzewie, które jeszcze poprzedniej nocy było do wycięcia, kolorowe baloniki. Nur obserwuje to przez okno i jest wyraźnie poruszona. Potem Yiğit jedzie do swojej firmy, a wkrótce Mert prosi Nur, żeby zaniosła tatusiowi rysunek, więc ta przychodzi do tej firmy, a Yiğit bez certolenia się zabiera dziewczynę na wycieczkę po Stambule. A dalej to już z górki. Yiğit i Nur wyznają sobie miłość (ona oczywiście nie wie, że tamta żona żyje) i dalej zwiedzają Stambuł, w międzyczasie zaś mężczyzna kombinuje, jakby tu podejść teściową, żeby mu podpisała papiery rozwodowe, co się udaje. Finalnie zakochani biorą ślub, o którym nikt nic nie wie. Małżeństwo jednak nie zostaje skonsumowane, ponieważ w momencie, gdy Yiğit mówi wszystkim o ślubie, a następnie usiłuje uspokoić wściekłą Aytül i resztę zszokowanej familii, dzwonią do niego ze szpitala, że żona mu się wybudziła. Jako pierwsza radosną nowinę słyszy Nur, która odbiera telefon. 

Kolejne odcinki to stopniowe dochodzenie do siebie İclal i robienie z niej idiotki, poprzez udawanie, że wszystko po staremu, gdyż kobieta straciła pamięć i nie pamięta niczego, co zdarzyło się od dnia jej ślubu z Yiğitem. Nie pamięta nawet, że urodziła syna i bardziej niż dzieciakiem, który jest wniebowzięty, że mama wróciła od aniołków, İclal przejmuje się swoim wyglądem i tym, że się zestarzała.

Z kolei Nur bardzo przeżywa to co się stało, chce się rozwodzić i ucieka, ale pan mąż przekonuje ją, żeby została, i że wszystko załatwi. Dziewczynę hejtuje niemal cała rodzinka Kozanów, zostaje ona nawet dotkliwie pobita przez matkę İclal. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy İclal wraca do domu, a Nur zostaje wmanewrowana w bycie opiekunką Merta. Status związku - to popierdolone.
Następnie, mówiąc w wielkim skrócie, przez ponad 50 odcinków będą rozstania i powroty, eksplozje, wypadki, intrygi, porwania i kochanki w ciąży, no dosłownie wszystko.

Ocena ogólna

Jeśli mają w Turcji odpowiednik naszych TeleKamer (polskie Emmy huehuehue) to powinni zrobić kategorię Najlepszy bitchface roku. Wtedy aktor grający Yiğita z pewnością zgarnąłby statuetkę, ponieważ nieustannie robi w tym serialu minę taką, że powiedzieć o niej "niezadowolona" to spore uproszczenie. Mimo wszystko i tak pod względem aktorstwa Tolgahan Sayişman jest tutaj najmocniejszym punktem w obsadzie. 

Zobaczyłam w tym serialu najlepszy gag na świecie, mianowicie nowoczesną wersję potknięcia się na skórce od banana. Mert, czyli ten uroczy chłopaczek, przygotował swojej babci niespodziankę w postaci samochodzików ustawionych pod drzwiami pokoju w taki sposób, że kiedy ją zawołał, a ta weszła do środka, niemal runęła na podłogę, potykając się o zabawki, a zadowolony Mert obserwował całe zajście ukryty za swoim łóżkiem. Co za gag scenarzyści wymyślili, boki zrywać. Gdy opowiedziałam tę scenę swoim sąsiadom, popękali ze śmiechu. 

Trochę też współczuję tej żonie w śpiączce. Ona jest tutaj wymyślona jako postać bardzo negatywna, będąca piątym kołem u wozu dla Yiğita, a już to, że po wybudzeniu bardziej przejmowała się tym, jak wygląda, niż własnym synem, to inna para kaloszy, ale z drugiej strony jak tu się czuć, kiedy budzisz się po kilku latach ze śpiączki, a tu twój własny osobisty mąż rozwiódł się z tobą i ożenił z inną. Mogła się wkurzyć. 

Nie wiem też jak to jest w Turcji, bo tak samo pasuję do wypowiadania się na temat tamtejszych obyczajów, co kotlet schabowy pasuje do menu w bliskowschodniej restauracji, ale czy to jest normalne, że facet żeni się ze swoją bliską kuzynką (córką siostry własnej matki)? 

I jeszcze słów kilka na temat czołówki. Można powiedzieć, że to taka czołówkowa klasyka gatunku, bo w ciągu dwóch minut (i piętnastu sekund) jej trwania otrzymujemy najsmaczniejsze kąski z pierwszych odcinków, z widowiskowym policzkowaniem i chwytającymi za serce ujęciami zakochańców na czele, oczywiście w rytm dramatycznej telenowelowej muzyki. Właśnie dlatego nie lubię oglądać czołówek i je przewijam. 

Dużo się tutaj dzieje, ale czas niemiłosiernie dłużył mi się przy oglądaniu i nie chcę dalej ryć sobie beretu tym serialem. Dlatego przyznaję tylko 2 poziomki na 6, bo na dłuższą metę mnie to męczy, a te wszystkie dramaty i problemy bogatych ludzi zupełnie do mnie nie trafiają. 

3 komentarze:

  1. Oglądałam ten serial jak skończył się w telewizji na internecie. Mam taką samą opinię, chociaż potem jest parę takich innych wątków (fajniejszych niż Nur i Yigit). Nur, to mimoza, która wie, że powinna kopnąć Yigita, ale tego nie robi, Yigit, to facet, który kłamie i oszukuje Nur, a mnie zalazł za skórę swoją agresywnością i tym, że Nur należy tylko do niego. Szkoda czasu, ja wspominam ten serial po obejrzeniu wszystkich odcinków dwoma słowami "strata czasu".

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ten serial w ogóle nie przypadł do gustu. Trącił i Dynastią i Modą na sukces. Bardziej męczył niż ciekawił, dlatego obejrzałam łącznie może ze 4 odcinki i dość. Yeter!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ten serial! Najbardziej podobały mi się akcje z "sądem snajperskim" i helikopterem. Właśnie TURECKIE PROBLEMY Klocucha zachęciły mnie do obejrzenia!

    OdpowiedzUsuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger