×

Babam ve Ailesi - Sekrety ojca

Ach, ci ojcowie w serialach... Zaryzykuję stwierdzenie, że lwia część wszelkiej serialowej dramy jest następstwem tego, co powiedział/zrobił ojciec, tak zwana głowa rodziny. Nie inaczej jest w przypadku serialu Babam ve Ailesi. Ten to dopiero narobił! A o tym co narobił, mogli się przekonać m.in. widzowie naszej państwówki, która spośród dziesiątek naprawdę świetnych tureckich seriali postanowiła wybrać i zakupić akurat ten beznadziejny tytuł. I nie bez kozery mówię, że jest beznadziejny - ta produkcja skończyła się w Turcji po 13 odcinkach, co jak na warunki tamtejszego rynku serialowego jest wynikiem raczej słabym. A zresztą, po co ja to w ogóle piszę we wstępie? 


Tatuś tatulek nasz kochany umiłowany
Jolanta Pupa Kiepska

Babam ve Ailesi, odc. 2, www.kanald.com.tr

Obejrzanych odcinków 

10 eksportowych + przeczytane spoilery z telegazety ;)

Dramatis personae

Kemal - tytułowy ojciec, głowa rodziny İpekçi i pół głowy Kayalarów, ma dzieciaki tu i tam
Suzan - oficjalna żona Kemala, zakochana w nim, że olabogareta, a potem się dowiaduje, że nie jest jedyna
Nilgün - "ta druga", spokojna i pokorna do granic możliwości
Mert - prawowity syn Kemala, zapalony wspinacz
Çiçek - małolata, prawowita córka Kemala
Kadir - nieoficjalny syn Kemala, gołębiarz - amator, honorowy i to mu się chwali, ale czasem aż przegina
Hasret - nieoficjalna córka Kemala, potulna jak jej matka
Fadıl - turboowłosiony wujaszek Kadira i Hasret, brat Nilgün, przypomina z wyglądu Powolniaka z Co ludzie powiedzą?, choć jest zdecydowanie gorszym skurczybykiem
Ece - dziewczyna Merta
İbo - kumpel Kadira
Kerim - chłopak Hasret, pazerny na pieniądze
Macide - matka Kemala i typowa teściowa z dowcipów

O czym to w ogóle jest?

Tak w wielkim skrócie można rzec, iż to opowieść o losach dwóch rodzin, a właściwie dwóch matek i ich dzieci, które mają wspólnego ojca. 
A nie w skrócie rzecz wygląda tak. Mamy na początku taki zlepek scen z teraźniejszości, że pewna elegancka kobieta wytyka swojemu mężusiowi zdrady i z przekąsem dopytuje, czy bzykał "tamtą" tylko w Adanie, czy w Stambule też. On na to wszystko reaguje uspokajaniem znerwicowanej żony, żeby za bardzo nie pojeżdżała "tamtej". W każdym razie dochodzi do konfrontacji. W Adanie Kemal i Suzan spotykają się z Nilgün i jej dziećmi. Powód musi być natury błagalnej, bo Suzan stara się nie wrzeszczeć na "tamtą", ale o coś prosić. No i teraz zatrzymujemy karuzelę i cofamy się o jakieś 2 dni. 

W Stambule wielki jubel. Kemal i Suzan świętują rocznicę ślubu. Przeszczęśliwa Suzan opowiada, jak to jej się Kemal oświadczał, i jak ona go bardzo kocha. Następuje burza oklasków, po której wszyscy ruszają w tany. 

W Adanie też szykuje nam się jubel. Kadir kończy edukację, chyba nawet jakąś wyższą. Rodzinka szykuje się na rozdanie dyplomów. Kadir odwiedza jeszcze swoje gołębie, czym wzbudza niepokój matki o stan garnituru, zagrożonego przez ewentualny gówniany desant. Potem jest już uroczystość. Nilgün, jej przygłupi owłosiony brat oraz Hasret z dumą obserwują ceremonię, czekając jednocześnie na Kemala, który obiecał przybyć. Niestety jednak znów czeka ich zawód, gdyż tatuś nie zjawia się w porę. Kiedy jest już po ptokach, Kemal wkracza do akcji. I przeprasza, że nie mógł dolecieć na czas, bo coś tam, coś tam. Wtedy Kadir wchodzi na wysokie tony i uderza w ojca swoją wielką improwizacją. Pan jesteś dla mnie obcy człowiek! Wracaj pan do swojej rodziny i nie zawracaj pan gitary! No mniej więcej tak to szło. Choć siostra i matka go stopują, on nie przestaje punktować wszystkich ojcowskich błędów, udowadniając przy okazji, że on jedyny ma w tej rodzinie jakiś honor, by głośno o wszystkim mówić. 

Mamy jeszcze taką ciekawą wstawkę, jak Suzan (jeszcze niczego nieświadoma) plotkuje sobie z psiapsiółą o facetach. Oczywiście na zakupach, buszując wśród wieszaków z drogimi sukienkami. Tamta jej mówi, że ona i jej mąż dawno już rozwiedliby się, gdyby nie dzieci, a tak poza tym, to od dawna u nich zero seksu. Także Suzan jest szczęściarą, że ma takiego męża. 

Ale wróćmy do Adany. Tutaj poznajemy aspirującego króla kebabu i przyjaciela Kadira w jednej osobie - İbo. İbo składa gratulacje Kadirowi i komplementuje Hasret. W tym momencie Kemal znowu wkracza do akcji pod kryptonimem "Syn". I wręcza Kadirowi wypasioną furę, którą najbardziej podniecił się wujaszek. Fadıl każe Kadirowi nie wygłupiać się, tylko brać wóz z pocałowaniem ręki, ale chłopak z szyderczym uśmiechem odmawia i mówi ojcu, że nie chce go widzieć na oczy. Wujek dalej drąży, żeby młody ciągnął tyle, ile się da. Nie chcąc już dłużej słuchać tego jojczenia wujka, ojca i matki, Kadir przyjmuje kluczyki i zabiera İbo w szaloną przejażdżkę. 

Tymczasem Mert, czyli oficjalny syn Kemala postanawia oświadczyć się ukochanej w ekstremalny sposób. Ponieważ jest zapalonym wspinaczem, wymyśla sobie, że ot tak sobie wejdą z Ece na jakiś szczyt, a na nim dziewczyna dostanie pierścionek. No i fajnie, na górze znajomi już szykują imprezkę, a Mert i Ece mkną po skałach. Oczywiście to nie może się dobrze skończyć i Mert spada. 
Kadir mknie autem jak w reklamie, a İbo siedzi tam już cały obsrany ze strachu. I słusznie, bo Kadir wygląda jak obłąkany. Zatrzymuje się jednak w końcu nad brzegiem morza i postanawia... polać auto benzyną i spalić. Super pomysł, bez kitu. 

Merta zabierają do szpitala, w stanie nie najlepszym. Potem się okaże, że najbardziej nadwerężył sobie nerki i będzie potrzebny przeszczep. Ani Kemal, ani Suzan nie mogą być dawcami, więc Kemal postanawia wyjawić żonie prawdę o drugim życiu, bo może jego gorsze dzieci będą mogły oddać organy Mertowi. Ostatecznie Suzan i Kemal lecą do Adany błagać o pomoc. 
Dalej leci to mniej więcej tak. Kadir zgadza się oddać nerkę, ale stawia warunek - Kemal ma się rozwieść z Suzan i ożenić z jego matką. Jest więc rozwód, a potem walka o dzieciaki. Suzan stara się przekonać lekarza, żeby w trakcie operacji wycięcia Kadirowi nerki, chłopak dostał jakichś komplikacji. Hasret dowiaduje się, że jej chłopak wiedział dobrze, kto jest jej ojcem, i że zależało mu jedynie na wyciągnięciu forsy. Potem Hasret zostaje uprowadzona, w czym palce maczał nie kto inny, jak zachłanny wujek. Oficjalne dzieciaki Kemala są w szoku, gdy się dowiadują o rodzeństwie i robią różne fochy, zwłaszcza małolata. Chociaż nie, sorczak, Mert próbuje podpalić dom. Generalnie robi się taki pierdolnik, że nie ogarniam.  

Ocena ogólna

To nie jest szczególnie udany serial. Jego twórcom nie udało się stworzyć prawdziwie poruszającego dramatu obyczajowego, lecz jego tanią podróbkę. Zamiast w całkiem sensowny sposób przedstawić sytuację, w której żona dowiaduje się o istnieniu drugiej rodziny swojego męża, i skupić się tylko na tym wątku, oddając emocje towarzyszące bohaterom, twórcy serialu wciąż dokładają nowych arcydramatycznych zdarzeń, obowiązkowo w pięknym i luksusowym anturażu. Dla mnie już tego wszystkiego za dużo. Ale czego się spodziewałam? Przecież to telenowela i pod względem trzymania się ram gatunkowych, Sekrety ojca są wzorcowym przykładem tego typu produkcji. Zwróćcie tylko uwagę na te pełne dramatyzmu zbliżenia na oczy, malowniczo rozmazane makijaże i estetycznie wyglądającą biedę. 

Możecie się obruszyć, że znowu nic nie rozumiem, że to piękny serial, że powinnam się bardziej wczuć. Przepraszam bardzo, ale nie. A jako człowiek, który przeżył w swoim życiu szok podobny do tego z serialu (ale nie żeby od razu ktoś coś podpalał z wściekłości, czy coś), jak najbardziej mam prawo się wypowiadać na temat totalnego fabularnego przegięcia w tej produkcji. Prawdziwe życie wygląda trochę inaczej. 

Przechodząc do oceny (przypominam, że jak zawsze jest ona umowna i subiektywna) przyznaję 2 poziomki bez szypułek na 6 możliwych.

2 komentarze:

  1. Od niedawna myślę sobie nad tym, że tureckie seriale codzienne a te emitowane raz w tygodniu to właściwie dwa różne światy. Zarówno pod kątem opowiadanych historii jak i realizacji. Swoją drogą od 14.03. na Novelas+ o 15.55 będzie wreszcie nowy serial. Stacja pokaże "Üç Kız Kardeş". Polski tytuł nawet bez udziwnień, bo brzmi "Trzy siostry".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie są fakty :) Nie da się robić jakościowego tasiemca, nikt by tego nie wydolił.

      Usuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger