Çilek Kokusu - Zapach truskawek
Wbrew pozorom, nie jest to opowieść o grupie
zbieraczy truskawek z plantacji pod Czerwińskiem nad Wisłą. Twórcy
serialu znają litość nad człowiekiem, całość ma tylko jeden,
liczący 23 odcinki sezon. Jako grupę docelową wskazałabym
starszych nastolatków i młodych dorosłych. Zaskoczył mnie brak
patologii i względnie trzymająca się kupy historia, a nudzić
zaczęło mi się dopiero gdzieś w okolicach 12 odcinka. Wpis jest ekstremalnie długi. Dlatego tym, którzy nie lubią czytać
elaboratów o niczym, polecam znalezienie sobie innego zajęcia. Miło
mi, że przyszliście, dzięki za nabicie wyświetleń do statystyk,
ale możecie już iść. Ale zachęcam do wytrwania, daję wszystkim
pięć minut, idźcie sobie przygotować kanapki, herbatę, kawę, a
najlepiej alkohol, ja zaś idę zmierzyć sobie poziom cukru, bo coś
czuję, że po tym serialu mi skoczył.
Çilek Kokusu, zdjęcie ze strony poświęconej serialowi w serwisie IMdB |
Miłość, piękność, dobrość.
Amen.
- prezes Kozłowski -
Obejrzanych odcinków
WSZYSTKIE, czyli 23 oryginalnej długości z polskimi napisami
Dramatis personae
Aslı - młoda i utalentowana artystycznie, pracuje
w cukierni i projektuje torty, ale ją wypieprzają, podkochuje się
w Volkanie
Burak - próżniak, pieszczoch i babiarz, stały
bywalec tureckich superaków, nie zapina koszuli powyżej trzeciego
guzika od góry, nosi hajs w każdych spodniach, ma w szafie więcej
ciuchów, niż jest w dziale męskim H&Mu na Marszałkowskiej
Volkan - kuzyn Buraka, zdecydowanie zbyt dobry na
ten świat, dlatego stale musi sprzątać bałagan po Buraku
Gonca - najlepsza przyjaciółka Aslı, też
zajmuje się ciastami
Erdem - recepcjonista w hotelu Mazharoğlu, pomaga
dziewczynom dostać pracę, potem wiąże się z Goncą, trochę
naiwny, ale kochany
Eda - młodsza siostra Volkana, równie spokojna, co
jej brat
Çağla - dziewczyna Buraka, podła i przebiegła
sucz, nie przyjmuje do wiadomości, ze Burak już nie chce z nią być
i odwala z tego powodu różne numery, sobowtórka Amandy Seyfried
Emel - matka Aslı, kucharka u
rodziny Mazharoğlu
Selda - matka Buraka, zmanierowana niczym Alutka z
Rodziny Zastępczej, choć nie pisze wierszy (na szczęście), uparła
się, żeby Burak oświadczał się Çağli,
Nihat - ojciec Buraka, niby taki rozsądny, ale sam
ma świadomość, że nie najlepiej wychował syneczka
Sinan - ojciec Volkana i Edy, brat Nihata, z wyglądu
taki trochę podstarzały Ken, ale dzieci wychował na przyzwoitych
ludzi (w przeciwieństwie do brata)
Başak - matka Volkana i Edy, pojawia się nie do
końca wiadomo skąd (podobno z więzienia), nienawidzi Nihata
Elçin - matka Çağli, romansuje z Sinanem, a
potem bierze z nim ślub, ma firmę kosmetyczną, przyzwoita kobieta,
aż dziw, że ma taką córkę
Şükran - służąca w domu u Nihata i Seldy,
przyjaciółka Emel, wkręca ją do pracy u Mazharoğlu
Halil - szofer u Nihata i Seldy, pomaga Burakowi w
tym, żeby się nie wydało, jak ten już romansuje z Aslı
Gani - łobuz i hultaj, kolega Buraka z podstawówki,
podobno ma z nim jakieś porachunki
O czym to w ogóle jest? (tutaj następuje cholernie długie streszczenie, można pominąć)
Na samym początku widzimy, jak dwoje młodych ludzi
z różnych środowisk wybiera się w podróż. Na lotnisku
dziewczyna potyka się i widowiskowo wpada w ramiona chłopaka.
Nieznajomi patrzą sobie w oczy i zakochują się w sobie od
pierwszego wejrzenia? Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że już
się znają i nawzajem nie znoszą. Cofamy się zatem, żeby się
dowiedzieć, w jakich okolicznościach Aslı i Burak się
poznali i dlaczego teraz muszą gdzieś lecieć.
Było tak. Aslı idzie z tortem urodzinowym,
który zamówił jakiś strasznie ważny człowiek dla swojego syna.
Klient się niecierpliwi, więc dziewczyna chce jak najszybciej
dostarczyć ciasto. Żeby było jeszcze szybciej, przełazi gdzieś w
niedozwolonym miejscu. Wtedy o mały włos nie potrąca jej Burak,
który jadąc swoją wypasioną furą, próbuje podnieść dzwoniący
telefon, który spadł mu wcześniej z siedzenia. Aslı w
popłochu upada na ziemię i podrzuca tort wysoko w górę, po czym
ciasto w widowiskowy sposób ląduje na jej głowie (efekty specjalne
mocno). Przedstawienie obserwuje Burak, który natychmiast okazuje
się być kompletną szują. Wychodzi z samochodu i bardziej, niż
dziewczyną, którą prawie przejechał, martwi się tym, czy jego
autko się czasem nie porysowało. Młodzi wdają się w pyskówkę.
Burak mądrzy się (zamiast przeprosić), że ciasto jest przecież
tanie, próbuje też wcisnąć dziewczynie z politowaniem forsę za
to "tanie ciasto". I jeszcze sam domaga się
przeprosin. Aslı się wścieka, że szef na stówę ją wywali,
bo tort który niosła, był zamówiony przez hiperważnego klienta.
Na odchodne łamie Burakowi wycieraczki w tym jego wychuchanym
samochodziku.
Oczywiście Aslı zostaje wywalona z cukierni w
trybie natychmiastowym i jest załamana, że została bez pracy.
Gonca namawia ją, żeby razem poleciały do Bodrum (taki kurort w
Turcji), bo podobno szukają tam pracowników do hotelu. Dziewczyna
dostaje pozwoleństwo od swojej mamy, no i jedziem tam.
Z kolei Burak ma przypał u ojca po tym, jak
stary Mazharoğlu zobaczył w gazecie zdjęcia swojego syna z
jakąś laseczką, która nie jest jego oficjalną dziewczyną,
podczas kolejnej imprezki. Nihat tak się wkurza, że postanawia w
końcu dać nauczkę synowi. Po rozmowie z Sinanem wpada na pomysł,
że Burak zamiast obiecanej podróży do Ameryki w
towarzystwie Çağli, wakacje spędzi w Bodrum, pomagając w
pracy Volkanowi, który właśnie się tam wybiera (dobry chłopak,
no wymarzony zięć).
I teraz wracamy na lotnisko. Co prawda Aslı
wybiera się w podróż z Goncą, ale okazuje się, że jej bilet
został przez pomyłkę komuś sprzedany. W ramach rekompensaty, Aslı
dostaje bilet w biznes klasie. Tam oczywiście napotyka Buraka i
oczywiście jedyne wolne miejsce jest obok niego. Oboje są z tego
faktu bardzo niezadowoleni i jedyne co wymieniają, to garść
złośliwości. Na zakończenie lotu mówią sobie coś w
stylu: obyśmy się nigdy więcej nie spotkali. Oczywiście
gówno prawda.
Dziewczyny docierają do hotelu, który niby miała
załatwić Gonca, ale okazało się, że do przyszłego roku będzie
zamknięty. Ledwo żywe ze zmęczenia, bo szkoda im było hajsu na
taksę, docierają do innego hotelu, w którym poznają Erdema. Facet
mówi im, że akurat potrzeba personelu, niech wypełnią papiery, a
on im powie, kiedy mogą iść do administracji. Erdem pomaga im też
przechowując bagaże, podczas gdy dziewczyny idą do jakiegoś
klubu, w którym pracuje koleś, którego Gonca poznała w samolocie
(strasznie skomplikowane). Na imprezce oczywiście pojawia się także
Burak. Bałkanica ma swój finał w momencie, gdy Goncę nachalnie
obmacuje jakiś typ. Aslı chce pomóc koleżance i rozbija typowi
butelkę o łeb, po czym panikuje, że tamten umarł i nie żyje, ale
okazało się, że jednak żyje i ma ochotę komuś przypierdolić.
Wybór pada na Buraka i Aslı, ci więc wybiegają z klubu i pakują
się do taksy. Kończy się na tym, że dowiadują się o tym, iż
przebywają w tym samym hotelu, jadą więc do niego, dodatkowo Aslı
robi się niedobrze i trochę tak jakby wymiotuje Burakowi na
koszulę.
Jesteście już zmęczeni? Bo to był dopiero
pierwszy odcinek. Ale spokojnie, teraz już z górki.
Następnego dnia dziewczyny zostają zatrudnione w
hotelu. Aslı zaczyna pracę w barze przy basenie. Zauważa ją Burak
i zaczyna się z nią droczyć. On sobie moczy dupę w basenie, a ona
skacze koło niego, żeby nie poskarżył się kierownictwu. A ten,
że chce colę, a że z lodem, a że sok, a że wodę, a że nie z
lodem, aż w końcu Aslı puszczają nerwy i dziewczyna wylewa
bufonowi wodę na głowę. Ten z kolei pociąga ją za nogę i wpycha
do basenu. Najpierw ma ubaw, ale potem orientuje się, że Aslı
tonie. Cała akcja kończy się ratownikiem i zwolnieniem Aslı.
Kiedy Burak dowiaduje się, że Aslı została
zwolniona, i to z jego powodu, choć się nie skarżył, postanawia
załatwić, żeby dalej mogła pracować w hotelu. Ale ona jest już
w drodze na lotnisko, żeby wrócić do Stambułu. Burak podpieprza
auto jakiegoś gościa z hotelu i rusza w mrożący krew w żyłach
pościg za taksą. No może wygląda to mniej widowiskowo, niż
napisałam. W każdym razie znowu się kłócą i dalej już naprawdę
w teleexpressowym skrócie.
A. i B. jadą pożyczonym samochodem, na skróty,
utykają w błocie, próba wygrzebania auta z błota kończy się
rozbiciem go o drzewo, Z drzewa spada gniazdo dzikich pszczół. A. i
B. biegną do najbliższego zbiornika wodnego. Potem błąkają się
po okolicy, włamują na jakąś działkę, zrywają jabłka z
drzewa, A. z niego spada (of course na B.). Później łapią dziadka
na traktorze, jadą na przyczepie, docierają do CPNu, tam B. dzwoni
do Volkana. Potem B. prosi A., żeby udawała dziewczynę Volkana
przy Çağli, żeby B. nie miał przypału o zdjęcia w gazecie.
A. i B. idą kupować ciuchy i w końcu wracają do hotelu.
Wyszykowana jak na cmentarz w dniu Wszystkich Świętych A. idzie z
B. do baru na plaży, gdzie mają czekać na Volkana i Çağlę.
Tam widzą typa z imprezki, więc uciekają. Wbijają na jakąś
łódkę, wysiada im silnik na środku morza. Telefon B. wpada do
wody. Potem zauważają jakąś łódź, podpływają do niej, w
środku nikogo nie ma, więc się rozgaszczają, przebierają w
ubrania, które tam znaleźli i spędzają tam noc (panie Boczek,
erosomanie jeden, nie tak, jak pan myślisz!). Nazajutrz na łódź
wchodzą jej właściciele, Grecy. Związują oni A. i B. i grożą
bronią, a próby wyjaśnień nic nie dają, no z Grekiem się pan
nie dogadasz, zwłaszcza gdy jesteś Turkiem. Dopływają do portu w
jakiejś innej miejscowości, straż przybrzeżna ich wypuszcza.
Potem znowu się gdzieś błąkają, znowu kupują ciuchy, B znowu
dzwoni do Volkana. A. i B. czekają na Volkana, który nieoczekiwanie
przyjeżdża razem z Çağlą. A. musi się ukrywać, żeby
tamta nie była zazdrosna, choć już i tak jest. Kolejnego dnia A.
udaje dziewczynę Volkana, i to tak znakomicie, że nabiera się na
to Eda, która jest zachwycona nową bratową. A. ma jednak dość
tego teatru i po skończonym przedstawieniu postanawiają razem
z Goncą wracać do Stambułu.
A. dowiaduje się, że nie ma do czego wracać, bo
właściciel domu, w którym mieszkały z mamą, postanowił go
sprzedać. Emel mieszka w przybudówce dla służby i udaje jej się
przekonać Seldę, żeby A. też mogła tam zamieszkać. B. także
wrócił z Bodrum do domu. Już w Stambule A. i B. zdążyli jeszcze
parę razy na siebie przypadkowo wpaść i powymieniać złośliwości,
a finalnie okazało się, że mieszkają pod jednym dachem. W tym
momencie mogły być tylko dwie drogi do poprowadzenia dalej fabuły:
albo Aslı zdejmie Buraka ze snajperki, albo się w nim zakocha. Jak
nietrudno się domyślić, scenariusz poszedł w tę drugą stronę,
chociaż pierwsza opcja wydaje mi się ciekawsza, a już na pewno
mniej przewidywalna (no ba, sama to wymyśliłam, niestety było już
za późno, żeby zaproponować twórcom). Zresztą kwestię
zakochiwania się odtwórcy głównych ról potraktowali nad wyraz
poważnie, bo prócz tego, że ich bohaterowie zeszli się w serialu,
to oni sami zostali parą w tak zwanym realu.
Wracając do fabuły, to przez kolejne odcinki była
już klasyka gatunku, czyli ukrywanie związku, wielkie love,
sprzeczki, takie tam. Na koniec zaś dużo melodramatu, jak się
starzy dowiedzieli, że A. i B. są razem (Burak, jak to
możliwe?Powiedz, że to nie jest prawda, to nie może być prawda!).
Najlepszy moment, kiedy cała rodzinka dowiaduje się, że Aslı jest
dziewczyną Buraka. Wtedy stawiam wszystkim podwójny Acard o
unikalnym kształcie serca, bo wszyscy wyglądają, jakby mieli zawał
serca i udar niedokrwienny mózgu jednocześnie. No może z wyjątkiem
Nihata, który nawet nie próbuje udawać zaskoczonego, gdyż
wiedział już wcześniej o wszystkim.
Koniec musi być wstrząsający, zatem B.
śmiertelnie obraża A., bo mu wcześniej Nihat zrobił gnój z
mózgu, i się rozstają. Ale finalnie Burak się oświadcza na
środku drogi, a potem jest ślub, podczas którego Seldzie i
Nihatowi nie spadają korony z głów, kiedy przepraszają synową.
KONIEC. SON. #wisnianieogladajwiecejtureckichserialidokonca
Wartości edukacyjne
Drogie dzieci, ponieważ jest to serial dla was, a
nie dla prastarych mamutów, twórcy wpletli wam w tę baśń mały
edukacyjny przekaz podprogowy.
- Nie ma takich pieniędzy na świecie, za które kupisz sobie prawdziwych przyjaciół. Za hajs to ewentualnie możesz mieć takich fałszywych friendsów, co to niby głaszczą cię po pleckach, póki stawiasz im drinki, a tak naprawdę mają cię zazwyczaj w swoich zadbanych i wypielęgnowanych czterech literach. Prawdziwych przyjaciół możesz mieć za to całkiem za darmo, z tym że to wymaga więcej wysiłku. Przyjaźń jest jak krzak pomidora. Nie wystarczy, że go posadzisz. Żeby doczekać się dobrych owoców, musisz się trochę przy tym krzaku naskakać, a to podlać wodą, a to nawozem, a to podeprzeć gałązki kijkiem. Pozdrawiam, Paulo Coelho.
- Nawet najgorszy bufon może stać się przyzwoitym i miłym człowiekiem, jeśli zacznie przebywać wśród normalnych ludzi, a nie innych bufonów.
- Noszenie gotówki w każdych spodniach zawsze się przydaje (ale tych 20 groszy, które znaleźliście wczoraj na ulicy, się nie liczy).
Ocena ogólna
Dużo spostrzeżeń, bardzo dużo. Następuje
podział.
Co mi się podoba?
- Chodzą po domu w kapciach :) Nawet ci bogaci mają swoje papcie, pewnie od jakiegoś Giorgio Borgio.
- Brak syndromu Edwarda - Burak nie jest przedstawiany, jako ideał (nie, bycie jednocześnie młodym, przystojnym i bogatym to jeszcze nie bycie ideałem). Nie dowiadujemy się zatem, że Burak wybudował pomnik trwalszy niż ze spiżu, umie wszystko i jeszcze dokarmia biedne bezdomne tchórzofretki. Jest za to leniwy, przerasta go zadanie polegające na uporządkowaniu listy nazwisk w kolejności alfabetycznej, a kiedy mówi, że nie potrafi gotować, to naprawdę nie potrafi, zaś szczytem jego kulinarnych umiejętności jest przygotowanie kanapki z wcześniej już pokrojonych składników. I to ja rozumiem, nic że trochę debil, ale daje mu to +10 do bycia człowiekiem, -20 do bycia Edwardem ze Zmierzchu.
- Mała liczba odcinków i happy end - klasyka gatunku można powiedzieć, czyli zakochańcy biorą ślub i nara, twórcy w tym miejscu stawiają kropkę, wszyscy są zadowoleni. 23 odcinki po prawie dwie godziny to i tak jest dużo, ale mogło być ich 50, więc gratuluję twórcom, że nie przedłużali w nieskończoność, nie zapychali coraz bardziej niedorzecznymi wątkami, tylko dobrze wszystko zakończyli, zanim Burak dołączył do puczystów, a Aslı zaczęła zajmować się wypychaniem jeleni.
Co mi się nie podoba?
1. Dziury w scenariuszu - rzeczy, których nie dano
widzom do końca zrozumieć:
- dziura nr 1 - Co takiego zrobił Burak Ganiemu w przeszłości, że ten "ma z nim porachunki"? Wiadomo tyle, że obaj znają się od podstawówki, a Gani jest tak cięty na Buraka, że z przyjemnością sprawia mu wpierdol przy pierwszej nadarzającej się okazji. Burak podkradał mu kredki w podstawówce, czy co?
- dziura nr 2 - Po co w ogóle był wątek z koleżanką Aslı ze studiów? Wiadomo tyle, że dziewczyna też nie należy do tej bogatej śmietanki na uczelni, tylko dostała stypendium. Raz, gdy wychodzi z uczelni, chcą ją porwać jacyś ludzie, ona wpycha się na chama Volkanowi do samochodu, a na drugi dzień powala go na ziemię. Brzmi bez sensu, prawda? Gdyby chociaż ktoś to rozwinął, na ten przykład Volkan przy niej przestałby być takim pierdołą. Ale wątek został urwany.
- dziura nr 3 - Wątek Başak. Kobieta jest matką Volkana i Edy, długi czas nie było jej w ich życiu i nagle zjawia się, coś kombinuje, podgląda Edę przez kamerę w misiu, ogólnie niezła schiza. To wygląda tak, jakby w pewnym momencie producent przyszedł do scenarzysty i powiedział: Słuchaj Mietek, oglądalność nam leci na ryj, trzeba jakąś intrygę dodać, weź coś wymyśl. No i scenarzysta wymyślił wątek byłej żony Sinana, która nienawidzi rodziny Mazharoğlu, a najbardziej Nihata, więc próbuje się na nim odegrać, ale do końca nie wiadomo, co dokładnie jej zrobił ojciec Buraka.
- dziura nr 4 - W ostatnim odcinku dramat. Burak pokutuje za to, że nie uwierzył Aslı, ona z kolei nie chce go znać i postanawia lecieć do Paryża. Wszystko jednak dobrze się kończy, gdyż w ostatnim momencie Burak dogania dziewczynę i oświadcza jej się romantycznie na szosie, znaczy się na poboczu. A scenarzysta pomyślał sobie: A chuj z tym, dalej mi się nie chce pisać. Damy teraz trzy miesiące przyspieszenia, pokażemy sam ślub, będziesz pan zadowolony. No i tak też się stało. Na sam koniec mamy scenę ślubu i nie byłoby w tym nic dziwnego, takie rzeczy już były tysiące razy na ekranie, ale co do cholery? Wśród roześmianych szczęśliwych gości mamy takich na przykład Ganiego i Çağlę, czyli do niedawna największych wrogów młodej pary, którzy robili wszystko, byle tylko skłócić zakochańców. A teraz stoją sobie i tacy są milusi, no no no. To znaczy, że jakieś cuda musiały się dziać przez te trzy miesiące, których nie widzieliśmy.
2. Czołówka - jako, że unikam czołówek, jak
mogę, tak też i tej długo nie oglądałam, ale włączyłam
ostatni odcinek i mówię sama do siebie, może bym tak jednak
obejrzała wreszcie tę czołówkę? Tak też zrobiłam. I
wiecie co? Żałuję, bo tylko straciłam półtorej minuty mojego
przezabawnego życia. To intro jest takie, jakby ktoś nie
mógł się zdecydować, zrobić sklejkę ze scen z serialu, czy
machnąć coś od nowa? Połączono obie rzeczy i wyszło
fatalnie, aż szkoda, że tak nieproporcjonalnie słaba czołówka do
dobrego serialu.
3. Dramatyczna muzyka - być musi, wiadomo, ale
czasem jest jej tak cholernie dużo, a już najgorzej, jeśli jest w
połączeniu z dłużyznami, np. kiedy dają zbliżenia na wszystkich
obecnych w scenie, i kiedy wszyscy oni powoli zielenieją ze złości,
rzucają gniewne spojrzenia, łypią spod oka, albo wręcz odwrotnie,
kiedy patrzą na siebie jak Kot w Butach ze Shreka. Ostatnie minuty
odcinka, musi być jakiś wstrząsający cliffhanger, wygląda na to,
że wszyscy bohaterowie będą mieli zawał, slow motion, zbliżenie
na oczy, dramatyczna muzyka, napisy końcowe. Czujecie już ten
klimat? Gdyby tak w Klanie podrasował trochę soundtrack, to dopiero
byłby dramat.
- Imię Burak - ja wiem, że to strasznie słabe śmiać się z imion, no ale umówmy się, że tu jest Polska. W Polsce burak to warzywo, a nazwanie kogoś burakiem zalicza się raczej do obelg, niż do komplementów.
- Niedopinanie koszul. Burak (chyba tylko z wyjątkiem własnego ślubu) zawsze nosi koszulki z rozmemłanymi dekoltami, albo nie dopina koszul. Właściwie to nie ma w tym nic śmiesznego, ale mnie od razu przychodzi na myśl Stephen Maguire. Maguire to angielski snookerzysta. W snookerze jest ściśle określony strój. Musi być między innymi zapięta na ostatni guzik koszula i muszka. Ale Maguire ma oficjalne pozwoleństwo na to, żeby grać bez muchy i z rozpiętym guzikiem, ponieważ choruje na krtań i tarczycę. No i tak mi się z tym przypadkiem skojarzyło. Może Burak też choruje na tarczycę? Pierdzielenie, toć to normalnie część stylówki, w Turcji jest ciepło, w Polsce skończyłoby się to zapaleniem płuc. (Tak naprawdę chciałam się pochwalić, że oglądam snookera).
- Ta ich uczelnia dla bogatych. Bo jak patrzę na studentów, którzy do niej uczęszczają, to wydaje mi się, że tak właśnie wygląda Wyższa Szkoła Lansu i Baunsu.
Nareszcie finał tego grafomańskiego popisu. Oto
punktacja: 6 poziomek na 6 możliwych. Ogólnie za samą fabułę
byłoby między 4 a 5, ale udało mi się obejrzeć do końca, a to
już największy sukces tego serialu. Serial jest sympatyczny, w
trakcie oglądania nie umarłam, nie zachorowałam, mózg mi nie
wypłynął uszami, z poczuciem estetyki nadal wszystko w porządku,
w domu wszyscy zdrowi.
PS Po latach wciąż wystawiam temu serialowi tę samą ocenę. Pytaliście mnie o to kilka razy: czy wciąż uważam, że akurat ten serial wart jest maksymalnej oceny. Odpowiadam: w moim osobistym odczuciu tak. Jego lekkość, humor i stosunkowo niski poziom zagmatwania sprawia, że wspominam go z uśmiechem na twarzy.
To jeden z moich ulubionych:) Co do tego, Dlaczego Burak jest tak cięty na tego drugiego, to poszło o to, że Cagla wybrała Buraka, który był z nią dla zabawy, w nie Ganiego, który podobno serio ją kochał.
OdpowiedzUsuńTruskawki forever! :D Do tej pory uważam, że to jeden z lżejszych i najmniej pretensjonalnych seriali tureckich, jakie oglądałam :)
UsuńDzięki za komentarz, no i za odpowiedź do moich dawno temu zadanych pytań :)
Przeczytałam wszystko i do końca, serial obejrzałam dwa razy, jestem jego fanką ale uczciwie przyznaję, że ma masę błędów i niedomówień. Scena z tortem lądującym centralnie na głowie Asli jest mocno przerysowana, powinien polecieć raczej na maskę albo szybę samochodu. Potem ogólnie ok, ale przed i ostatni odcinek niestety dużo słabsze. Przede wszystkim Burak na wieść że niesłusznie oskarżył Asli o zmowę z Basak i świadomość, że ją tak obraził powinien się wściec, krzyczeć, tłuc te cenne bibeloty w salonie i wybiec za nią od razu, on tymczasem spokojnie sączy sobie drinka i tylko do Volkana "Co? Tyle złych rzeczy jej powiedziałem..." To jest niedopracowane. Ostatni odcinek po łebkach- Basak w samochodzie do kogoś " niedługo wybuchnie bomba" no jakoś nie wybuchła, nie wiadomo gdzie była, z kim współpracuje, kto jej finansowo pomaga. Ale za duży plus uważam scenę gdzie oddaje akcje Mels`Cosmetics, stała się wiarygodna. Liczyłam, że rozwinie się wątek Banu i Volkana, a nawet Emel i Halila (matka Asli i szofer bogaczy). Powinna być scena, w której Cagla i Gani już jako para przepraszają za swoje świństwa i niesnaski idą w przeszłość, mogliby nawet wyjechać z powrotem do Izmiru, tak dla pewności. Ciepłą atmosferę i fajne wątki wnieśli Erdem i Gonca- powinno być, że Asli i Burak też cieszą się z zaręczyn przyjaciół i obiecują, że w miarę możliwości nadal będą im pomagać w cukierni. Dalej że Burak odcina się od konta bogatych rodziców, wynajmuje małe mieszkanie na które zarabia na początku nawet pracując uczciwie niech będzie że w firmie ojca, ale bez specjalnych przywilejów, bo nie mógłby przecież całkiem się od nich odwrócić, to w końcu rodzice a Asli kontynuuje współpracę z Basak i z Elcin (obie jej pomogły). Jednak zdecydowanie najbardziej zabrakło najważniejszej ze scen- rodzice Buraka zapraszają do salonu do stołu Asli i jej matkę i przepraszają je za swoje zachowanie i słowa. Skoro było tyle odcinków pomiatania ludźmi z niższych sfer to powinno być, że przyjęli lekcję pokory i potrafią głośno przyznać się do swoich win i przeprosić. A potem Emel i Halil biorą ślub i żyją zgodnie jako małżeństwo.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko oceniam ten serial bardzo wysoko i w skali na 10 daję 9,5. Ogromnym plusem jest tylko 23 odc. w oryginale, czyli brak rozwleczonej bezsensownie akcji. Choć uważam, że powinno być 24 odcinki dzięki czemu wyjaśniłoby się wiele wątków i pięknie można by zamknąć całość. Sensu by kręcić dalsze sezony nie widzę. Bardzo dobre role męskie- wszystkie, piękna postawa Buraka walczącego o miłość. Role żeńskie też bez zarzutu- matki głównych bohaterów momentami irytują, ale są wiarygodne w swojej mentalności i środowiska z którego się wywodzą. Będę do tego serialu wracać, to jeden z lepszych moim zdaniem, pozostanę fanką "Truskawek".
Bardzo dziękuję za tak świetny, obszerny komentarz. Oczywiście, że nie jest to arcydzieło bez wad. Ale jako lekka "bajka" jest po prostu bardzo sympatyczny :) Masz rację, wiele rzeczy powinno zostać naprawionych, jeśli chodzi o relacje międzyludzkie. Ostatni odcinek to wariactwo, po prostu widać, że stacja już w tej chwili kasuje serial i finał był na doczepkę. Niemniej i tak sporo spraw zostało domkniętych.
UsuńPozdrowienia :)
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Przy okazji- bo mi umknęło poprzednim razem- masz świetny styl pisania, lekki i humorystyczny, przyjemnie się Ciebie czyta, budzisz uśmiech na twarzy czytelnika :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam. Jaki Pani poleca film podobny do '' Zapachu truskawek''. Czy główni bohaterzy grają jeszcze razem w jakims filmie. A może Pani polecić jakiś film w którym gra Asli albo Burak
OdpowiedzUsuńGdzie obejrzeć zapach truskawek
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za informację
Usuń.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda że nie ma tlumaczen.
UsuńNie słyszałam nigdy wcześniej o takim serialu. Koniecznie muszę sprawdzić na stronie https://serialowy.pl/ czy jest coś opisane na jego temat i może poszukam w sieci, czy jest gdzieś dostępny ten serial. Mam nadzieję, że będzie ciekawy!
OdpowiedzUsuńczy mogła by pani przeslac w prywatnej wiadomości ten film z napisami,? jestem gotowa oczywiście za rozsądną cenę kupić tłumaczenie tego filmu, jest super
OdpowiedzUsuńNie mam podstaw do tego, by handlować jakimkolwiek serialem, ponieważ nie jestem właścicielem praw, ani też właścicielem tłumaczenia. Serial oglądałam ponad 4 lata temu, od tamtej pory nie wiem, czy wszystkie przetłumaczone odcinki są wciąż dostępne, czy też zablokowano je właśnie ze względu na prawo licencyjne.
UsuńFilm jest dostępny z napisami z jednej z grup tureckich na fb :) właśnie oglądam i uwielbiam ten film.
OdpowiedzUsuńWie ktoś może co to za piosenka w 8 odcinku kiedy Asli wchodzi w różowej sukience ?