Zalim İstanbul - Okrutny Stambuł
Ach... Jakie to cudowne uczucie móc wrócić po tak długiej przerwie i zasiąść do klawiatury. Serialem, który chciałam omówić w pierwszej kolejności, jest Zalim İstanbul. Kto się stęsknił za poziomem dramatu porównywalnym do Pani Fazilet, ten na pewno zdążył już poznać najnowsze dzieło scenarzystki Fazilet Hanım ve Kızları. Po raz kolejny zatem wybieramy się wraz z biednymi sierotami i ich matką w podróż do jednej ze stambulskich rezydencji.
- A gdzie je ojciec?
- Tatuś prosił, żeby ci powiedzieć, że jak będziesz o niego pytał, to żeby ci powiedzieć, że umarł.
Świat według Kiepskich, odc. 353,
Tryptyk Dolnośląski, część 1: Ostatni wódz plemienia Szoszunów
Zalim İstanbul, odc. 6, www.kanald.com.tr |
Obejrzanych odcinków
9 (cały sezon pierwszy)Dramatis personae
Agah - głowa rodziny Karaçay, opiekuje się swoim niepełnosprawnym bratankiem i szuka mu żony
Şeniz - żona Agah, podstępna żmija, która chce się pozbyć Nedima, jedna z tych kobiet, których dokładnego wieku nie można oszacować, ponieważ jej wygląd w połączeniu z wiedzą na temat wieku potomstwa wskazują na przedział wiekowy 25 - 50
Cenk - wychuchany synuś Şeniz i Agah (Agah już na niego tak nie chucha), utracjusz, właśnie wrócił z USA
Damla - córka Şeniz i Agah, najlepiej wychodzi jej dodawanie foteczek na portale społecznościowe
Nedim - niepełnosprawny bratanek Agah
Seher - matka, wdowa, cierpiętnica, wyraz twarzy jak pałąk u wiadra
Ceren - Zła Siostra, leniwa i próżna jako ten dzban
Cemre - Dobra Siostra, pielęgniarka, pracowita i empatyczna
Civan - mało rozgarnięty i porywczy brat sióstr
Neriman, zwana dalej Babką - największa intrygantka w rodzinie Yılmaz
Nurten - służąca w domu Agah Beya, kumpelka Neriman i pośredniczka w handlu pannami młodymi
O czym to w ogóle jest?
Jesteśmy w jakimś Wygwizdowie, gdzie mieszka połowa naszych głównych bohaterów: marudna babka, owdowiała matka i trójka jej potomstwa. Jedna z latorośli, Ceren, jest ponoć zaręczona z jakimś lokalnym gamoniem, ale teraz właśnie jest afera na osiedlu i finalnie matka dziewczyny wykrzykuje, że żadnego ślubu nie będzie, skoro pomawiają jej córkę o coś, czego nie zrobiła. Ale nie pomyślcie sobie, że z tej Ceren to takie niewiniątko. Jak się wkrótce okazuje, Mała kombinuje ze swoją babką, która rozpościera przed wnuczką widoki na bogate zamążpójście w Stambule, muszą się tylko do niego dostać.
Tymczasem w Stambule dochodzi do pewnego nieprzyjemnego incydentu. Pielęgniarka, która opiekuje się Nedimem, pozoruje napaść na siebie. Po odpowiednim przygotowaniu "sceny dramatu", kobieta przybiega do Agah Beya i tłumaczy roztrzęsiona, że Nedim się na nią rzucił. Ale Agah Bey jest sprytniejszy i prezentuje zapis z kamery, którą zainstalował w pokoju swojego bratanka. Niesforna pielęgniarka zaczyna się gęsto tłumaczyć, ale każde słowo jest dobitniejszym dowodem na bezdenną głupotę tej laski, której Agah Bey oczywiście każe wypierdalać.
To jednak nie koniec, bowiem chwilę potem widzimy, jak do pokoju Nedima wchodzi Şeniz i zachowuje się wobec bratanka swojego męża ohydnie, dopóki nie słyszy kroków Agah. Wtedy nagle zmienia ton na słodkopierdzący. Kobieta mało nie dostaje zawału na wieść o tym, że w pokoju jest kamera, a co za tym idzie również jej niecne uczynki wobec Nedima zostały nagrane. Ruda zatem wpada w popłoch i pewnie będzie chciała skasować nagranie odsłaniające jej prawdziwe i plugawe oblicze.
Dowiadujemy się również, że Agah Bey, w trosce o dalszy los swojego bratanka, którego chyba naprawdę mocno kocha, postanowił znaleźć dla Nedima żonę, która zajmowałaby się nim. Gotów jest jej zapłacić i podobno jest już jakaś kandydatka, pochodząca z rodzinnych stron Agah. Na to Şeniz w śmiech, że generalnie powodzenia gościu, na bank któraś weźmie sobie niepełnosprawnego faceta!
To może wrócimy teraz do Wygwizdowa. Tu Babka znowu spiskuje z Ceren. Młodej wydaje się, że szykują ją na małżonkę przystojnego syna Agaha Beya, który obecnie imprezuje w Stanach, ale nic bardziej mylnego. Babka dobrze wie, że chodzi nie o Cenka, ale Nedima, ale nie wspomina o tym stroszącej piórka Ceren, bo jeszcze by się nam ptaszyna spłoszyła.
Siostra Ceren, Cemre, wraca z dyżuru w szpitalu i od razu oznajmia matce, że wieczorem musi iść na kolejny dyżur. I tu niestety dziewczyna nieco mija się z prawdą, ale matka i brat w życiu nie daliby jej wyjść tam, gdzie Cemre naprawdę się wybiera. Okazuje się, że Cemre dorabia sobie śpiewając w barze z tradycyjną turecką muzyką. Za sprawą intrygi Ceren, o wszystkim dowiaduje się Civan, a po nim Seher. Akcja ze skompromitowaniem Cemre jest Ceren potrzebna po to, by matka dziewcząt przestała myśleć tylko o losie pracującej córki, przez wzgląd na pracę której Seher nie chce opuścić ich miasteczka.
Civan, który dostał jakiejś wścieklizny i pognał na komarku, oraz Seher wolniutko autobusem, docierają do osławionego baru. Tam Matka wymierza córce siarczystego plaskacza. Walk of shame kończy się pod ich chatą, gdzie Babka już zdążyła zrobić show na całą okolicę, że olaboga, synowa se nie radzi z dzieciokami (kit z tym, że wszyscy są dorośli), i że trzeba tych dziecioków sprowadzać z barów, aj aj aj. Na to synowa odpowiada Neriman Hanım, przestań wreszcie pierdolić! I zaczyna się słowny pojedynek dwóch bab. A reszta wiochy niech stąd wypieprza!
W tym czasie wewnątrz domu rodziny Yılmaz dziewczyny biorą się za kudły. W wyniku szarpaniny przewracają się zapalone świece, bowiem chwilę wcześniej wyłączyli prąd. Zakończenia możecie się domyślić, dom staje w płomieniach. Po tym dramatycznym zwrocie akcji nasza rodzina zostaje bez dachu nad głową. Następuje cholernie długa sekwencja ujęć w slow motion z tureckim zawodzeniem w tle. W końcu Seher ulega i Yılmazowie pakują się w drogę do Stambułu. Kojarzycie ten film na YouTube Shrek, tylko jadą do Zasiedmiogórogrodu przez 10 godzin, a osioł wcale nie pomaga? Właśnie przyszło mi na myśl, że o drodze Yılmazów można byłoby zmontować podobny film, dziesięciogodzinna podróż do tej Ziemi Obiecanej.
Kiedy Seher z Babką i latoroślami docierają wreszcie do Stambułu, czeka już na nich podstawiony minivan od Agah. Facet jednak nie spodziewa się, że odwiedzi go nie matka z przyszłą żoną bratanka, a cała rodzina z Chełma. Ile was tu, kurwa, przyjechało? - zdaje się mówić jego mina. Nie wdając się już zbytnio w szczegóły, bowiem tekst ten osiągnął już spore rozmiary, powiem, że Yılmazowie zostali zakwaterowani w oficynie, a Ceren strzeliła focha po tym, jak Şeniz i jej córka pomyślały, że jest manikiurzystką. Generalnie Ceren ma duży problem ze swoim ego i najwyraźniej wydaje jej się, że Karaçayowie powinni ją witać co najmniej chlebem i solą.
Ceren jeszcze bardziej się wkurza, gdy pan domu prosi do siebie nie ją, a Cemre. Agah dowiaduje się, że dziewczyna jest pielęgniarką, mogłaby zatem spojrzeć na stan Nedima. Cemre stwierdza, że chłopak jest na psychotropach, stąd jego stan otępienia. Agah się wkurza, bo nic mu nie wiadomo o zastosowaniu takiej terapii u jego bratanka. Nie ma jednak czasu na dłuższą rozmowę, bowiem dowiaduje się, co odjebał Cenk.
Cenk powraca z USA. Zamiast jednak jechać prosto do domu, postanawia najpierw zgarnąć jakieś tanie dziwki po drodze. Tzn. w sumie nie wiem, czy były tanie, ale na pewno lubiące bogaczy. Ku mojemu zdziwieniu Cenk wcale się z nimi nie dupczy, ale zgłasza akt prostytucji na policję, żeby go zgarnęli. Media oczywiście szaleją: syn sławnego biznesmena przyłapany na kurewstwie. Agah jedzie po syna na komisariat, ale nie gada z idiotą tylko każe go zabrać swoim gorylom do samochodu i sprowadzić do domu. Tam, po otrzymaniu soczystego liścia od ojca, Cenk udaje się do jednego z pokojów, a tam zastaje Cemre. Nie czekając ni chwili Cenk uderza do niej w ślinę, po czym przyjmuje od niej kolejnego tego wieczora liścia na twarz.
W tym samym czasie Damla zgarnia plączącego się akurat pod nogami Civana i każe mu się zawieźć do jakiegoś lokalu, gdzie następnie kopie w jaja kolesia, który ją olał. Po tym wszystkim Damla i Civan rozwalają samochód, który należy oczywiście do tatusia.
Sytuacja w domu Karaçayów jest napięta. Z jednej strony afera z Cenkiem, z drugiej Seher dowiaduje się, po co właściwie Yılmazowie trafili właśnie pod ten konkretny dach. Rzuca Agah Beyowi w twarz forsę, którą otrzymała wcześniej Babka. Agah każe rodzinie wypierdalać, Ceren rzuca mu się do nóg, bo takie ma parcie na zamążpójście, ale Agah jest nieugięty. Podczas podróży powrotnej dziewczyna robi przedstawienie w autobusie, ale nie - kierowca nie wstał i nie zaczął klaskać. Bus za to zostaje zatrzymany, a panowie w czerni zabierają Civana.
W wielkim skrócie mówiąc, Agah Bey dogaduje się z Seher, że w zamian za darowanie win Civanowi, Cemre zostanie pielęgniarką Nedima, który po raz pierwszy zaufał komukolwiek, kto miałby się nim zajmować. I teraz tak: cała familia Yılmazów dostaje zatrudnienie w rezydencji. Babka ma gotować regionalne potrawy, Civan zostaje osobistym szoferem Damli, Seher i Ceren mają być pokojówkami, a Cemre dostaje angaż jako pielęgniarka Nedima. Mina Şeniz - bezcenna.
No i długo by tu jeszcze pisać, ale zdecydowanie lepiej to po prostu samemu obejrzeć, bo jest grubo. Liście sypią się jak z klonu na jesieni. Soczysta drama dosłownie wylewa się z każdego odcinka, a finał sezonu chwyta mocno za wszystko, za co może chwycić.
Ocena ogólna
Na samym początku chciałabym poruszyć tu jedną kwestię. Mianowicie chodzi mi o statut celebryty, jaki w tureckich serialach posiadają synowie bogaczy. Cenk to już kolejny bohater telenoweli, który będąc synem swojego bogatego ojca - biznesmena - ląduje na pierwszych stronach prasy bulwarowej. Trochę mi to wszystko śmierdzi fałszem, chociaż możliwe, że się nie znam, a potomstwo milionerów faktycznie cieszy się w Turcji zainteresowaniem mediów. Ale tak na zdrowy rozum - no kogo obchodzi to, że syn jakiegoś biznesmena imprezuje w Stanach? Ja rozumiem, jakby on był jakimś idolem nastolatek: piosenkarzem, aktorem, youtuberem nawet, ale syn biznesmena? Litości... Ale to nie tylko Cenk, bo tak jest za każdym razem, kiedy bohaterem serialu jest rozkapryszony leniwiec z klasy wyższej, którego kręgosłup moralny wygina się, jakby był z gumy. Upije się na imprezie? Bach, już pierwsza strona w Superaku.
Przejdźmy jednak do ważniejszych spraw. Atmosfera w rezydencji Karaçayów jest tak gęsta, że można byłoby ją kroić nożem. Liczba popaprańców w jednym miejscu i czasie zdecydowanie przekracza wszelkie normy. Ale mówcie, co chcecie - choć fabuła rzeczywiście ma sporo absurdów i w praktycznie każdym odcinku dostajemy kolejną kuriozalną (żeby nie powiedzieć - pojebaną) sytuację, to aktorzy są tak wiarygodni w swoich rolach, że od pierwszych scen czuć, że nie tyle wcielają się w bohaterów, co po prostu nimi są. Ozan Dolunay w końcu dostał rolę, w której może się naprawdę wykazać - taki z niego kawał sukinsyna w tym serialu, że aż miło popatrzeć. Mine Tugay jako Şeniz jest tu dosłownie jak Cruella DeMon, z tą tylko różnicą, że zamiast obsesji na punkcie psów, Şeniz ma obsesję na punkcie pozbycia się Nedima. Bahar Şahin w roli Złej Siostry daje prawdziwy popis i w końcu przestała grać niemotę. Ale moimi ulubieńcami i tak są Sera Kutlubey i Berker Güven, czyli Cemre i Nedim. Dla nich tak naprawdę da się ten serial oglądać i to z przyjemnością.
Kurde mol, no jakby wycięli z Zalim İstanbul wątek Nedima, to rzeczywiście miałabym problem z oglądaniem tego serialu, ale na szczęście taki wątek się pojawił i ja jestem nim wręcz zachwycona. Tego rzeczywiście nigdy w tureckim serialu nie widziałam. Mamy tu problem osoby sparaliżowanej, której w rekonwalescencji przeszkadza przesiąknięta złem żona stryja. Na szczęście pojawia się w jego życiu Cemre, która jest nie tylko wykwalifikowaną pielęgniarką, ale też zwyczajnie dobrą osobą, w przeciwieństwie do swoich żerujących na ludzkiej tragedii poprzedniczek. Wspólne losy Cemre i Nedima to jest absolutnie najlepsza rzecz w tej produkcji, a aktorzy wcielający się w tę dwójkę wypadają rewelacyjnie, zwłaszcza Berker Güven, który niesamowicie wiarygodnie gra postać sparaliżowanego człowieka. Wielki talent, oby się nie zmarnował w chujowych serialach.
Realizacyjnie Zalim İstanbul niczym nie powala, ani się nie wyróżnia. Muzyka jest taka sobie, soundtrack zdecydowanie nie zapada w pamięć. Ale za to zdjęcia i praca kamery są bez zarzutu. Najmocniejszym punktem jest aktorstwo i drugi sezon będę oglądać z nadzieją, że twórcy nie spieprzą tego, co tak dobrze się zapowiada. Chociaż mając w pamięci ostatni projekt wytwórni Avşar i scenarzystki Sırmy Yanık nie jest to takie oczywiste, a wręcz można się spodziewać wszystkiego. Jednak na ten moment serial zasługuje moim zdaniem na 5 poziomek bez szypułek na 6 możliwych. Niebawem pojawi się tu dodatkowy tekst z najbardziej chorymi akcjami sezonu pierwszego, więc bądźcie czujni.
PS Postanowiłam jednak, że nie będę na blogu podejmować się opisania sezonu drugiego, albowiem rozmiary absurdu mnie przerosły. Na fanpage'u opublikowałam osobny post podsumowujący w skrócie moje wrażenia, możecie go odnaleźć na mojej tablicy na Facebooku.
PPS Dla wszystkich, którzy szukają rozmaitych tureckich seriali, wrzucam link do serwisu Poradnik TV, z którym podjęłam współpracę. Znajdziecie tu bazę tureckich seriali i rankingi tematyczne. Wystarczy, że klikniecie TUTAJ.
Osobiście ze wszystkich aktorów, to właśnie gra Sery Kutlubey mnie denerwuje. Nie przekonuje mnie totalnie ;\ Ale przyznam trochę, że wątek jej postaci i Nedima faktycznie sprawia, że serial nie jest (aż takim) oklepańcem (chyba właśnie stworzyłam nowe słowo xd).
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten tekst i sie nie zawiodłam :D Pozdrowienia Wiśnia ;)))
Wycofuję swoje zdanie z 05.05. Na dwa odcinki Cemre mogła być, ale dalej to już męczy. Czegoś mi brakuje w grze tej aktorki szczególnie w scenach zapłakanej, klęczącej u nóg Nedima pielęgniarki. Natomiast w scenach zapłakanej córki widzę inspirację rolą Hazan, chyba że kazali jej tak grać. Podła Ceren jest bardziej wyrazista.
UsuńCemre i Nedim to tacy nowi Yagiz i Hazan jak dla mnie, szczególnie kiedy napisałaś że są jedyni normalnymi postaciami w serialu...tam było tak samo. Oczywiście ich historia jest zupełnie inna, ale też głównie dla YagHaz oglądałam do końca Fazi. Jestem ciekawa co nam nowego zaserwuje Sirma w nowym sezonie i mam nadzieje że tam nie będą przedłużali wątku trójkąta.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony obawiam się, że też pójdą w absurdy, a z drugiej chyba właśnie dlatego, że Sirma tak przeciągała strunę z tym wątkiem Hazan i Yagiza, udało jej się przytrzymać mnie do samego końca tego serialu i do tej pory to jeden z dosłownie paru seriali, które do samego końca oglądałam z wypiekami na twarzy ;) Liczę teraz na podobne emocje.
UsuńCenk jest PlayBoyem dlatego media o nim piszą...itp
OdpowiedzUsuńNikt nie zwrócił uwagę na muzykę w filmie, muzyka jest wręcz wspaniała oryginalna do filmu.
Polecam obejrzeć 2 sezon który jeszcze trwa (2 sezon rozpoczął się we wrześnu) wiele rzeczy zostało wyjaśnionych oraz jest kolejny wątek miłosny
Serial należał by do kategorii prestiżowych seriali lecz niestety daje on się na platformie KanalD
Gdzie większość seriali marnuje się ...
Gdyby tak o każdym playboyu pisali za sam fakt bycia playboyem, to te gazety musiałyby mieć po tysiąc stron ;)
UsuńNiestety w kwestii muzyki nie mogę się zgodzić. Tzn. jak najbardziej przyjmuję do wiadomości tę opinię, natomiast dla mnie brzmi ona bliźniaczo wręcz podobnie do ścieżki dźwiękowej "Fazilet Hanim (...)" (w końcu ten sam kompozytor), dlatego na mnie nie robi już wrażenia. Pasuje do serialu, to fakt, ale nie jest dla mnie wybitna.
Sezon drugi mam właśnie w oglądaniu i przyznaję, że jest to fascynująca podróż ;)
Dla mnie to już jest kategoria prestiżowa, o ile można w ogóle mówić o czymś takim, bo generalnie wszystkie seriale z prime time'u, czyli te z premierowym odcinkiem co tydzień o 20.00 są w jakimś sensie w wyższej kategorii w porównaniu z serialami popołudniowymi, codziennymi. Nie uważam też, żeby Kanal D szczególnie partaczyło swoje seriale, wręcz przeciwnie, wiele tytułów z tej stacji można nazwać bardzo udanymi, a już na pewno nie odbiegającymi jakością i treścią od innych stacji, takich jak chociażby Star, notujące w ostatnim czasie spadek "formy", czy FOX, które zaczyna mi się mocno kojarzyć z serialowym kiczem.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
Oglądam tylko dla Nedima, który jest genialny. Prawie cały serial przepłakałam i za każdym razem jak pojawiał się na ekranie miałam ochotę pogłaskać ekran, żeby Nedimowi i sobie ulżyć w smutku, serio! Wątek Nedima wzbudza we mnie tyle emocji. Koleją postacią,którą lubię to Ruda (wiedźma, bo wiedźma ale gra rewelacyjnie swoją rolę). Babkę i młodsza sikse rozstrzelałabym pod ścianą :))
OdpowiedzUsuńO tak, Nedim jest wspaniały :) Ruda wiedźma wygląda przede wszystkim jak siostra swoich dzieci, tak młodzieńczo. Babka mało się nie sfajda, tak się pcha do socjety, a jej wnusia jeszcze gorsza ;)
UsuńMam pytanie gdzie można obejrzeć ten serial?
OdpowiedzUsuńA może tak mała aktualizacja tematu? Podobno to, co się teraz dzieje w ZI to czysta histeria 😊
OdpowiedzUsuńAleż ja z przyjemnością podejmę temat, jednak czekam z tym do finału ;) ten serial wymknął się spod kontroli :D
UsuńO tak zdecydowanie 😂 ciężko nadążyć za absurdami scenariusza. Mam wrażenie, że jedynie Damla stoi w miejscu - irytuje mnie dokładnie tak samo, jak na początku. Finał (podobno) już w marcu, bo muszą zrobić innej produkcji miejsce w ramówce. W takim razie czekam na recenzję pofinałową ☺️
UsuńPopieram spostrzeżenia odnośnie wątku Cenka- syna biznesmena, o którym licho wie po kiego zbója całą Turcję informować, że imprezuje na całego za wielką wodą, jak również wątku Nedim-Cemre. On pięknie i niesamowicie wiarygodnie gra człowieka niepełnosprawnego, ona to bardzo pozytywna postać, po tych licznych głupiutkich, naiwnych, wiecznie zapłakanych bohaterkach podoba mi się taka odmiana i zwyczajnie dobra, życzliwa dziewczyna jako jedna z czołowych postaci. Serial wyraźnie nawiązuje do poprzedniego hitu tej wytwórni i scenarzystki, wiele scen a nawet dialogów to niemal kalka z Pani F.- bogata willa nad Bosforem, dwie siostry z odmiennym podejściem do życia, pożar, w którym "spalił się nie tylko nasz dom, ale spłonęło nasze dzieciństwo" (już gdzieś to słyszałam:)), wysłanie syna do Ameryki, rozbicie samochodu jako zemsta na niewiernym facecie, przygoda tej młodszej zakochanej, która chyba się domyślam jakie może mieć konsekwencje, kamera w dół na czarne szpilki na nogach kobiety idącej do pokoju...itp.itd. To tak po zaledwie 2 odcinkach, jutro zabieram się za następne. Jestem na tak dla "Okrutnego Stambułu".
OdpowiedzUsuńDziękuję za obszerny komentarz :) Już wkrótce przekonasz się, że Stambuł w tym serialu jest naprawdę okrutny, generalnie im dalej w las, tym więcej drzew. Pozdrowienia :)
UsuńW nawiązaniu do poprzedniego komentarza - a może by tak podsumowanie po 2 sezonie, skoro 3 na jesień? 😋 To szaleństwo, co tam się nawyprawiało 🙃 mnie osobiście bardzo zirytowało to, jak scenarzyści w dwóch ostatnich odcinkach z*ebali rozwój postaci Ceren. Zamiast zostawić już ją w fazie "jestem matką" to wrzucili ta obsesję z Cenkiem, a przez wcześniejsze 10 odcinków już tak dobrze szło 😛
OdpowiedzUsuńTylko bym sobie narobiła roboty, bo jak znowu rozłożę na 2 i 3 sezon, to będę mieć dwa podsumowania absurdów zamiast jednego :D zdecydowanie wolę zaczekać na definitywny koniec, poza tym zakończenie 2 sezonu jest wymuszone, więc nie do końca uważam to za prawdziwy finał sezonu, a raczej za rzecz urwaną w trakcie ;)
UsuńRozumiem, choć podejrzewam, że jak scenarzystów najdzie wena, to możemy nie dotrwać do finału :)
UsuńJednym zdaniem- serial o tym jak naiwni i ślepi są faceci, choć im się wydaje, że mają władzę, bo wystarczy uniesiony palec wskazujący i wszyscy milkną a w rzeczywistości jak są manipulowani przez przebiegłe, sprytne kobiety i nawet o tym nie mają pojęcia.
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe, że Cenka dziennikarze wychwytują natychmiast, natomiast ta rozpieszczona Damulka, sorry Damla- może się włóczyć po nocach na nadbrzeżu ze swoim kierowcą, spać gdzieś na łodzi i brać choćby bierny ale jednak udział w bijatyce a i tak media się nią nie interesują. Ma dziewczę 7,5 tys. znajomych na swoich kontach społecznościowych a i tak nikt nic nie wie.
OdpowiedzUsuńPrawda! To właśnie o niej media powinny szumieć głośniej, niż o Cenku
UsuńOd 17 grudnia na novelas+
OdpowiedzUsuńTylko z
OdpowiedzUsuńjednym zgadzam się z tobą, ze gra aktorów jest świetna,naturalna, tylko dlaczego w Twoim komentarzu jest tak dużo wulgaryzmu,skąd u Ciebie taki słownik na litość boska,masz dobry styl,ciekawie opisujesz - tylko pisz po polsku