×

Najlepsza książka na wakacje! Album Ski jumping 18/19

Hejka! Czy wszyscy zauważyli ten dopisek do nazwy bloga? Dziś pora na to, żeby rzeczone I duuużo więcej zacząć wcielać w życie. Zapraszam na mocno niepoważną "recenzję" wyjątkowej książki.



Zdaję sobie sprawę z tego, że dla większości z Was nie jest to temat równie interesujący, co dramy w tureckich telenowelach, ale w ramach odpoczynku po poprzednim, wyczerpującym wręcz tekście o serialu Afili Aşk, polecam drobne oderwanie się od ziemi. I to dosłownie, bowiem książka, którą zamierzam przedstawić, to album podsumowujący ostatni sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Bo ja skoki narciarskie uwielbiam. To jedyny sport, który mogę oglądać bez wyrzutów sumienia, że sama go nie uprawiam. A nie uprawiam literalnie żadnego sportu, bo jestem na to zbyt leniwa. Jestem czubkiem, który nie może doczekać się listopada, bo w listopadzie rusza sezon pucharowy. A wiosną smutno mi (Boże!*), bo sezon się kończy i nie wiadomo, co ze sobą począć w weekendowe popołudnia. Bardziej, niż na Święta, czekam na Turniej Czterech Skoczni. I nie wyobrażam sobie, żeby Noriaki Kasai miał przestać skakać.

Naprawdę doceniam blogerów książkowych za piękne stylizacje książek do recenzji. Ja tak nie umiem. Nie sądziłam, że tyle z tym roboty. Musiałam wyczyścić biurko (#najgorzej), zaparzyć kawę w pasującym kubku (szkoda, że nie było w sklepie wafelków Manner do kompletu) i urwać gałązki świerku, bo nic tak nie kojarzy się ze skokami, jak gałązki świerku,
które ściął w Zakopanem Wolfgang Loitzl.
A i tak wyszło tragicznie. 


Ale przejdźmy do samego albumu. Jest to już trzecia taka fotokronika, mam oczywiście wszystkie części. To dosłownie spełnienie moich marzeń. Marzyłam o takiej publikacji, kiedy kończył się mój ulubiony sezon 2009/2010. Totalnie okleiłabym wtedy ścianę Simonem Ammannem i jego dwoma złotymi medalami z Vancouver. Ponieważ nie było co śnić o żadnym albumie, Ammanna narysowała mi moja przyjaciółka ;) Trzeba było sobie jakoś radzić.


Na 120 stronach znajdują się zdjęcia z każdego konkursu pucharowego, jak również z mistrzostw świata. Wszystkie dane, które kiedyś zapisywałam sobie w kalendarzu (naprawdę to robiłam), czyli kto wygrał, jak wyglądało podium, kto się wywrócił, a kto z czołówki nie załapał do drugiej serii, teraz mam profesjonalnie przedstawione i opisane. A w tej najnowszej edycji pojawiły się również rozmaite ciekawostki. Co będę więcej pisać - ten album jest po prostu piękny i powinien spodobać się każdemu, kto jara się skokami. 


Zalety albumu:

  • bardzo solidne wydanie - twarda okładka, która nie rozlatuje się po pierwszym kartkowaniu i wysokiej jakości papier
  • plakaty lepsze niż te z Bravo
  • zdjęcia obiektów dla fanów obiektów
  • w sytuacjach kryzysowych można użyć jako stabilnej podkładki pod coś, np. pod kubek z gorącą herbatą podczas oglądania skoków na kanapie
  • fabuła ciekawsza niż w 50 twarzach Greya
  • ciekawostki ciekawsze od tych, które opowiada Sebastian Szczęsny w trakcie komentowania
  • zapoznanie się z tą pozycją pozwala dołączyć do elitarnego grona Polaków, którzy przeczytali w ostatnim roku przynajmniej jedną książkę nawet tym, którzy w czytelnictwie zatrzymali się na etapie Zaczarowanej zagrody
  • teksty po polsku i po angielsku - można podarować komuś, kto po polsku nicht verstehen
  • przy jego pomocy będzie można opowiadać wnukom, jak to Dawid Kubacki został Mistrzem Świata z 27. miejsca po pierwszej serii
  • tylko trochę większy od najnowszego IPhone'a, za to dużo tańszy

Wady albumu: 

  • plakaty super, ale tak polakierowane, że trudno dorysować wąsy Eisenbichlerowi
  • nie mieści się w małej torebce
  • wiadomo, jak się skończy

A tak o swoim dziele mówią jego autorzy: 



*Hymn o zachodzie słońca na morzu, Juliusz Słowacki

15 komentarzy:

  1. Matko, super recenzja, sama chciałabym mieć taką książkę. Również jestem mega fanką skoków narciarskich. I nie jesteś jedyna, sama zapisywałam wyniki konkursów i obliczałam kto może zdobyć Kryształową Kule przy tym miejscu itd.
    PS. Opisy tureckich seriali i Twój humor zawarty w nich to jest coś co uwielbiam, powiedzonka w dalszym pisaniu��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak to dobrze wiedzieć, że ktoś ma podobnego szmergla na punkcie skoków ;)

      Usuń
  2. I nie tylko, tureckie seriale też są bliskie mojemu sercu

    OdpowiedzUsuń
  3. Teź oglądam skoki i przyznam szczerze, że nie wiedziałam nic o takich albumach. Super sprawa !
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bardzo lubię skoki :D Chociaż ostatni sezon był nieco nudny (Ryoyu odlatujący wszystkim innym) to i tak był okraszony pięknymi MŚ (no i tym zacnym konkursem, gdzie Kubacki zajmując 26 miejsce po pierwszej serii wskoczył na pierwsze, ah kocham ten sport i loteryjne warunki). Ale i tak nic nie przebije Ciangapongu z 2018, gdzie konkurs rozpoczął się w sobotę, a skończył w niedzielę, a wspomniany w tym poście Simi, schodził z belki z 3 razy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tamten konkurs był naprawdę kuriozalny, aż żal było to w ogóle oglądać

      Usuń
  5. Odnośnie skoków - właśnie uświadomiłam sobie, że Kuba Wolny i Demet Özdemir wyglądają jak rodzeństwo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama bym na to nie wpadła, ale kiedy to przeczytałam... rzeczywiście coś w tym jest :D

      Usuń
  6. Też jestem fanką skoków narciarskich. Od lat oglądam wszystkie zawody. Najciekawiej jest na Igrzyskach (już nie mogę się doczekać), gdy pojawiają się reprezentanci rzadko występujących nacji. Np. Chińczycy, Rumuni, Koreańczycy, Słowacy, Szwedzi (kiedyś potęga w tej dyscyplinie) czy Turcy. Choć w obecnym sezonie tureccy zawodnicy dość często występują w PŚ. Zwłaszcza jeden skoczek. To coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najważniejszą i najciekawszą imprezą sezonu jest zawsze Turniej Czterech Skoczni, na Olimpiadach często jest loteria i niesprawiedliwe warunki, a do tego konkurs na skoczni normalnej, czyli takiej, na której w PŚ już się właściwie nie organizuje zawodów, bo jest po prostu za mała i skoczkowie oddają na niej za mało widowiskowe loty. Ale fakt, że można wtedy zobaczyć kadry "samobójców", których skoki wyraźnie odstają od tych oddawanych przez najsilniejsze kadry. Polemizowałabym z tym, że Szwedzi kiedykolwiek byli w tej dyscyplinie potęgą. Nawet sam Włodzimierz Szaranowicz, który lubił w swoim komentarzu wracać do dawnych mistrzów i wspominać wyczyny reprezentantów różnych krajów, nigdy o Szwecji nic nie mówił. Co innego Finlandia, tam tradycje "skokowe" rzeczywiście są spore, choć w ostatnich latach Finowie latają mizernie. Obawiam się, że jesteśmy na dobrej drodze, by pójść w ich ślady.

      Usuń
    2. Faktycznie, z tą potęgą to przesadziłam. Natomiast lata temu byli jedną ze znaczących drużyn. Mieli nawet medalistów MŚ. Finowie z dołka jakoś nie mogą się wygrzebać. Czesi nieco podobnie. Oby z nami nie było aż tak źle. Powrót do stanu sprzed małyszomanii czy ery Stocha byłby niepokojący. Była przecież kiedyś taka sytuacja, że nie rozegrano MP, bo skoczków było tylko 4. Przygnębiająca jest niestety świadomość, że średnia wieku naszej kadry niezmiennie idzie w górę i chłopaki w końcu pokończą kariery. Oni to nie to co Kasai, który chyba szlifuje formę na Olimpiadę, bo ostatnio na jakichś zawodach w Japonii, w wieku 49 lat, skoczył 143 m. Sztos! ;)

      Usuń
    3. Kasai to jest przekozak, podziwiam go od lat :D Zapaść w polskich skokach zrobiła się zauważalna. Grzechem jest wymaganie od Stocha czegokolwiek w tej chwili. On może sobie skakać albo i nie, zdobył już wszystko i absolutnie nie można go winić za spadek formy. Zresztą podobnie w przypadku Kubackiego czy Żyły, oni też już swoje zrobili. Martwi ten brak błysku wśród młodszych zawodników. Wydawało się, że Wolny czy Stękała mają szansę się rozwinąć w dobrym kierunku, ale wyraźnie się pogorszyli. Coś mi mówi, że skończy się to wymianą trenera.

      Usuń
  7. Dokładnie. Jedyne czego Kamil nie ma to złoto MŚ w lotach. Z kolei Adam nie ma złota IO. A np. Ammann wygranego TCS. Widać "Wielki Szlem" w skokach to niełatwa sztuka. TCS to mój punkt obowiązkowy okresu świąteczno-noworocznego. ;) A w kwestii IO czy MŚ to ja akurat te konkursy na skoczniach normalnych lubię, bo skakanie na nich wymaga bardzo dobrej techniki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam. Czy może ktoś ma na sprzedaż ten album?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ten konkretny album (edycja 2018/19) jest dostępny w oficjalnym sklepie portalu Skijumping.pl
      https://sklep.skijumping.pl/album-ski-jumping-18-19

      Usuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger