×

Hayat Sırları - Sekrety życia


Hayat Sırları - oto produkcja, która przeszła właściwie bez większego echa i ostatecznie zakończyła się po 11 odcinkach. W takiej sytuacji można byłoby się spodziewać jakiegoś badziewia, na dodatek urwanego bez sensu w najgorszym możliwym momencie historii. Tymczasem Sekrety życia to według mnie naprawdę wciągający i utrzymujący dobre tempo wydarzeń serial, co niestety nie zostało docenione przez turecką widownię. 

Hayat Sırları, www.startv.com.tr

Panie Ferdku, kocham!
(...)
Wiesz pan co? Idź się pan wypróżnić, przejdzie panu, dobra?
Marian Janusz Paździoch i Ferdynand Kiepski, odc. 176 M jak Marian

Obejrzanych odcinków 

WSZYSTKIE, czyli 11 odcinków oryginalnej długości z polskimi napisami

Dramatis personae

Seher - młoda prawnik, w przeszłości związana z obiecującym reżyserem, z którym nagle zerwała, ktoś jej zabrał dziecko, o którym wiedziała tylko ona
Burak - reżyser, były chłopak Seher, nakręcił film o ich wspólnych latach, chciałby się dowiedzieć, dlaczego go zostawiła przez SMS
Mustafa - głowa rodziny Kuzgun, kucharz, właściciel knajpy, tradycjonalista
İnci - żona Mustafy, impulsywna i głośna, ale oddana mężowi
Kemal - syn Mustafy i İnci, utalentowany kulinarnie po ojcu, ale ten podcina mu skrzydła, bo za nowocześnie gotuje, więc Kemal kitra się w innym lokalu, gdzie już bez przeszkód może gwiazdorzyć przy patelni
Şirin - młodsza córka Mustafy i İnci, właśnie zaczyna swoją pierwszą pracę z ZUSem i ubezpieczeniem zdrowotnym, podkochuje się w koledze z tej nowej pracy
Hakan - chłopak, który wychowywał się bez ojca, który porzucił matkę Hakana, gdy ta była w ciąży, teraz aktor, planuje odnaleźć swojego ojca
Selma - matka Hakana, w przeszłości przyjaciółka İnci 
İsmet - jednooki strażnik z więzienia, postrach Kuzgunów
Banu - właścicielka restauracji, w której pracuje Kemal, rozwódka z dzieckiem, zakochana w Kemalu
Arhan - kuzyn Banu i najlepszy przyjaciel Buraka
Ayşen - matka Buraka, gotowa zrobić wszystko, żeby odciągnąć Seher od Buraka, złośliwe babsko lubujące się w paskudnych intrygach
Melek i Zafer - bratowa i brat İnci, ona pomaga w knajpie, dla ludzi z jego wykształceniem nie ma pracy w tym kraju
Tuba - dziewuszysko, co się kręci wokół Buraka
Murat - kolega Şirin, który strasznie jej się podoba

O czym to w ogóle jest?

Rodzina Kuzgunów od lat prowadzi małą lokalną knajpkę z tradycyjnym jedzeniem. No i pewnego deszczowego dnia Kemal wstaje za późno, a jego jedynym obowiązkiem było przynieść butle z wodą do gotowania, z jakiegoś magicznego źródełka, czy coś w ten dizajn. Ojciec zaczyna jojczyć, że Kemal miał tylko jedną rzecz do zrobienia i zaspał, zakała rodziny, a tu trzeba zupę gotować, a nie ma na czym. Kemal w końcu idzie po tę wodę. Potem zaś przebiera się w lepsze fatałaszki, zakłada fancy kolczyk à la młody Adam Małysz i zostaje odwieziony przez szofera do restauracji, w której pracuje w tajemnicy przed rodzicami, i w której nareszcie może rozwinąć skrzydła, tak chętnie podcinane mu przez własnego ojca.

Seher idzie do pracy i na ogromnym ekranie naprzeciwko wejścia do budynku jej biura widzi trailer najnowszego filmu, który bardzo przypomina jej dawne lata. Okazuje się, że dziewczyna ma sporo do ukrycia. Kiedyś spotykała się z obiecującym reżyserem, potem się rozstali i chyba było z tego dziecko, ale teraz go nie ma, więc coś się w międzyczasie musiało zadziać. O tym później. Şirin spędza swój ostatni bezrobotny dzień, bo następnego dnia rozpoczyna pracę jako asystentka w stacji Star. Z kolei Mustafa i İnci pracują jak zawsze w swojej knajpie. W ciągu jednego dnia życie wszystkich członków rodziny Kuzgun zaczyna poważnie się komplikować. 

Syn Zafera mówi Mustafie, że widział w okolicy jakiegoś starca z jednym okiem. Gdy Mustafa o tym słyszy, zaczyna trząść się jak osika. Jednooki bowiem jest świadkiem jakichś wydarzeń z przeszłości Kuzgunów, którą nie chwalili się przed światem. Staruszek będzie coraz śmielej nachodził rodzinę, ale w jakim celu? Tego wam nie powiem, bo to zbyt ciekawy wątek, nie chcę zdradzać. 

Kemal lubi robić fikuśne kulinarne abstrakcje, które nadawałyby się do Atelier Amaro, ale zdecydowanie nie nadają się do knajpy jego starego. Fantazja syna jest powodem bolączek Mustafy, który nie pozwala synowi pomagać w swojej kuchni, a jak raz jest do tego zmuszony, to i tak przyszedł na kontrolę, by ostatecznie kazać Kemalowi wypierdolić desery, które ten przygotował, bo tradycyjnie mają one kolor biały, a Kemal pierdolnął trójkolorowe, jak dla jakichś pedziów. Zdenerwowany Kemal rzuca wszystkimi przygotowanymi pucharkami z deserem o podłogę, jak Magda Gessler w swoich najlepszych Kuchennych Rewolucjach. Dobrze, że mężczyznę docenia chociaż jego szefowa z aspirującej do bycia trendy restauracji. Pod okiem zakochanej w nim Banu Kemal może lśnić jak gwiazda. 

Seher idzie na film Buraka. Fabuła to wypisz wymaluj fakty z ich wspólnego życia. Kobieta wścieka się i poprzysięga, że pozwie go do sądu za wykorzystanie całej tej historii bez jej wiedzy. Ogólne poruszenie Seher wskazywałoby na to, że Burak zachował się kiedyś wobec niej jak ostatni palant, jednak to właśnie ona rzuciła go z niewiadomych dla mężczyzny powodów. Mianowicie któregoś razu Seher ot tak sobie wysłała mu SMSa z pożegnaniem i tyle ją widział. Tymczasem dziewczyna zaszła w ciążę, a intrygi mamuśki Buraka, mającej parcie na jego studia w Stanach, jak również lęk Seher przed zrobieniem przykrości ojcu doprowadzają do sytuacji, w której dziewczyna pomieszkiwała u jakichś ludzi, pracowała i studiowała, a na okres stażu zostawiła tym obcym ludziom swoją córkę. Gdy jednak wróciła po dziecko okazało się, że po ludziach słuch zaginął, tak jak i po jej córce. Burak nie wiedział o niczym z tych rzeczy, nie mógł nawet odnaleźć Seher, a tu nagle ich drogi ponownie się krzyżują. 

Şirin idzie do nowej pracy, ale na widok byłego chłopaka Seher, czyli wspomnianego wcześniej Buraka, niemal od razu z niej ucieka. Na szczęście udaje się ponownie wkręcić ją tam do pracy. Wkrótce zostaje asystentką młodego i ekscentrycznego aktora najnowszej produkcji Star. Hakan jest zdrowo rąbnięty, ale ma za sobą smutną przeszłość. Jego matka została porzucona przez swojego chłopaka, gdy była w ciąży. Potem musiała klepać biedę i wychowywać samotnie swoje dziecko. Hakan jest więc pełen nienawiści do człowieka, który ich zostawił i postanawia odnaleźć ojca. Zbieg okoliczności sprawia, że sprawiająca wrażenie nierozgarniętej Şirin może mieć związek z całą sprawą, zatem Hakan wybiera ją na swoją asystentkę i stale podpytuje o rodzinne sprawy. 

A to naprawdę jeszcze nie wszystko, generalnie stale coś. Kolejno odkrywane sekrety zaczynają wychodzić na powierzchnię, jak nieboszczyk spod sterty liści.

Ocena ogólna

Serial trafił na moją niepisaną listę najchętniej oglądanych tureckich produkcji. Przekonała mnie przede wszystkim bardzo wciągająca fabuła, w której nie brak dramatycznych zdarzeń, lecz są one ukazane w stonowany sposób, bez grania na emocjach i przedramatyzowania. Naprawdę nienawidzę seriali, które od początku do końca karmią nas ckliwością do porzygu. Dwie godziny biadolenia bab i pogróżek ze strony panów domu i zagrody to zdecydowanie nie moja bajka. Wiem, że niektórzy uwielbiają takie klimaty, kiedy na ekranie jest śmierć, pożoga, rozdzieranie szat i ogólnie dzieje się tak źle, że ich własne problemy to pryszcz w porównaniu do tego, co ma ta biedna ... (tu wpisać imię bohaterki-cierpiętnicy). I absolutnie nic do tego nie mam, każdy ma własne upodobania i innych wrażeń szuka w telewizji. Osobiście jednak, ponieważ wyrażam na tym blogu całkowicie subiektywnie spostrzeżenia, staram się unikać seriali, które w zamierzeniu mają wyciskać łzy. Moich nie dadzą rady wycisnąć, bo takie chwyty mnie nie wzruszają. 

Bohaterowie Hayat Sırları są bardzo "ludzcy", wydają się być zupełnie z naszego świata, nie tak oderwani od rzeczywistości, którą znamy. Aktorzy wcielający się w postaci wypadają na ekranie bardzo naturalnie i wiarygodnie. Twórcy serialu nie chcieli przyciągać uwagi błyszczącymi strojami i gołą klatą, a wyrazistymi postaciami, fajnymi dialogami i nieprzekombinowaną historią, którą krok dzielił od granicy absurdu, jednak dobra gra aktorska praktycznie całej obsady sprawiła, że nawet naciągane wątki oglądało mi się lekko, zaś cliffhangery skutecznie przyciągały mnie do kolejnych odcinków. Na brak zwrotów akcji nie można narzekać. Jak na serial o jednej rodzinie wyszło na jaw całkiem sporo tytułowych sekretów. 

Nie brakuje dylematów moralnych. Można byłoby się zastanawiać nad postępowaniem głównych bohaterów, zwłaszcza Seher oraz Mustafy i İnci. Seher przez lata ukrywała przed najbliższymi fakt posiadania dziecka, na domiar złego sama pozwoliła na to, by zostało ono porwane, bo gdyby od razu powiedziała o ciąży rodzicom, to nagadaliby się, ale przyjęli pod swój dach, a tak zostawiła dziecko pod opieką ludzi, których tak naprawdę nie znała. Jej zachowanie wobec Buraka też do eleganckich nie należy, delikatnie mówiąc. Facet musiał się czuć jak gówno, kiedy został porzucony przy pomocy short message service. A po kilku latach dowiedział się, że ma dziecko, które zostało porwane, ale które przecież bardzo dobrze znał jako dziecko kuzynostwa. Koszmar. W normalnym życiu powinien kopnąć ją w dupala. Z kolei Mustafa i İnci mają za sobą taką historię, że głowa mała. 

Inna ciekawa sprawa w serialu to smacznie zaakcentowana miłość ojca i syna do kuchni. W Sekretach Życia pokazano, że gotowanie to sztuka, którą można interpretować w różny sposób. Mustafa gotuje pielęgnując tradycję. Dla Kemala kulinaria to sztuka nowoczesna, którą można kreować bez ograniczeń tradycji. 

Smakowity screen z odcinka nr 1, oficjalny kanał serialu na YouTube

Mimo że serial kończy się po jedenastu odcinkach, co wskazuje na niską oglądalność, jaką miała ta produkcja, co z kolei sugeruje nam kiepski finał i urwaną w pół opowieść, jego zakończenie wcale nie jest najgorsze. Oczywiście chciałabym, żeby pewne wątki doczekały się porządnego zamknięcia, jak np. kwestia prawdziwego pochodzenia Hakana, i czy Seher i Burakowi uda się stworzyć rodzinę dla małej Zeynep. Niemniej finałowa scena przy stole napawa optymizmem i pozwala myśleć, że wszystko dobrze by się ułożyło. 

Dla mnie rachunek jest prosty - 5 poziomek na 6 możliwych. Serial nie powala realizacją i ścieżką dźwiękową, ale ma bardzo wciągającą fabułę, aktorów świetnie dobranych do swoich ról i dla mnie była do bardzo przyjemna w oglądaniu produkcja, nie męcząca dołującym klimatem. Szczerze polecam.

1 komentarz:

  1. Może kiedyś ten serial wyląduje na vod tvp, bo ostatnio sporo turkiszy trafia nie tyle do tvp co na ich vod. I są to raczej rzeczy lepsze, przynajmniej częściowo, od tych serwowanych w tv. Przykładowo od 10.04. na tym vod będzie "Benim Tatlı Yalanım" ("Słodkie kłamstewko").

    OdpowiedzUsuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger