×

Kara Para Aşk - Brudna forsa i miłość

Gdyby nie liczba czarnych bród i wąsów na ekranie, mogłabym przez chwilę pomyśleć, że to Szwecja, ale to dalej Turcja, tyle że zimą. Coś nowego. Po pierwsze zazwyczaj akcja we wszelkich serialach rozgrywa się latem, a tu możemy sobie zobaczyć Turka w kurtce i szaliku. Tyle że u nich jest środek zimy, a chodzą ubrani tak, jak u nas ubranym można być co najwyżej w październiku i to też pod warunkiem, że akurat mamy danego roku tę słynną złotą polską jesień. A po drugie trafił mi się w końcu serial kryminalny. Kryminał to jest tak wyświechtany schemat, że już po paru minutach wiedziałam, czym to pachnie. Duet policjant - kobieta zaangażowana w sprawę to motyw starszy od moich klapek do łażenia przy domu. Oczywiście musi być po trochu dramatycznie, ekscytująco, tajemniczo i miłośnie. 

Kara Para Aşk, www.ayyapim.com

Obejrzanych odcinków

1 sezon, czyli 13 odcinków oryginalnej długości z polskimi napisami

Dramatis personae

Ömer - policjant o aparycji wilkołaka (czekam aż zawyje), ponieważ zawzięta z niego dziadyga, rozpoczyna śledztwo w sprawie morderstwa swojej (prawie) narzeczonej na własną rękę, namolny typ,
Elif nie może go spławić, mistrz ciętej riposty

Elif - najzaradniejsza z córek zamordowanego Ahmeta, chce czy nie, w końcu łączy siły z Ömerem, aby znaleźć diamenty i uwolnić porwaną siostrę

Sibel - prawie narzeczona Ömera, nauczycielka, znaleziona martwa w samochodzie Ahmeta

Ahmet - zamordowany ojciec Elif, wzór wszelakich ludzkich cnót, po śmierci okazało się, że niekoniecznie

Zerrin - żona Ahmeta, matka Elif

Tayyar - kochany wujaszek, a po godzinach sadysta i psychol, zapalony akwarysta

Aslı - nieco walnięta siostra Elif

Taner - lekko niewierny mąż Aslı

Pinar - kochanka Tayyara i jednocześnie Tanera

Nilüfer - porwana siostra Elif, dostaje syndromu sztokholmskiego i się zakochuje w facecie, który ją więzi

Metin - porywacz Nilüfer, czasem mu się mylą role i z porywacza zmienia się w podrywacza

Hüseyin - gliniarz, brat Ömera

Arda i Pelin - kolega i koleżanka z pracy Ömera, wbrew poleceniom zwierzchnika pomagają Ömerowi w śledztwie

Bahar - "przyjaciółka" Elif, fałszywy małpiszon, wykombinowała sobie z bezrobotnym chłopakiem, że on uwiedzie Elif i w ten sposób oboje znajdą się w posiadaniu diamentów

O czym to w ogóle jest?

O szukaniu diamentów. Koniec, dziękuję.

Nie no co ty, jajcowałem. Nie byłabym przecież sobą, gdybym nie zmuszała was do czytania szczegółowych opisów fabuły. 

Ömer jest policjantem w Van i właśnie robi akcję pod przykrywką, w której znajduje kilkanaście uprowadzonych dzieci, które siedzą skrępowane i zakneblowane pod podłogą u jakiegoś łapciucha. Potem widzimy, jak Ömer odbiera z rąk prezydenta Dudy dowódcy medal i miesiąc płatnego urlopu. Następnie facet jedzie do Stambułu i buja się tam trochę ze swoją dziewczyną. Na koniec odwozi ją i odprowadza do samego domu.

W tym samym czasie Elif przyjeżdża z Rzymu do Stambułu. Z lotniska odbiera ją Bahar i zaprowadza do jakiegoś klubu. Elif jest smutna, że nie przyjechał po nią jej ukochany ojciec, a dodatkowo dziś są jej urodziny. Chwilę potem okazuje się, że ojciec wcale nie zapomniał o urodzinach córeczki. Najpierw Elif ogląda na ścianie "film dokumentalny" o sobie, a potem wyskakują z ukrycia jej najbliżsi. Melanż trwa, a potem wszyscy się rozchodzą. 

Ömer idzie na komendę w Stambule pozawracać trochę gitarę swoim tamtejszym kolegom i bratu. Nad ranem dostają wezwanie. Gdy docierają na miejsce zdarzenia, znajdują samochód, a w nim dwoje ludzi zamordowanych poprzez strzał w głowę. Okazuje się, że jedną z tych osób jest Sibel, dziewczyna Ömera, którą on sam osobiście przecież odtransportował do domu. 

Drugą osobą jest Ahmet, znany biznesmen i ojciec Elif. Gdy policja udaje się do domu denata, jego bliscy nie mogą uwierzyć w to, co się stało, gdyż nie wiedzieli nawet, że w nocy po imprezce nie było go w domu. 

Elif i Ömer są załamani, każde we własnym zakresie, w dodatku na komendzie Ömer nie wytrzymuje i wścieka się na Elif, która na przesłuchaniu sugeruje, że Sibel mogła być jakąś wyjątkowo dobrze ukrywaną kochanką ojca. Ömer niemal od samego początku widzi, że oficjalne śledztwo jest partaczone, dlatego postanawia sam wyjaśnić, co zaszło. Oczywiście zostaje stale odsuwany od sprawy, ale wraca jak bumerang i drąży temat dalej. Z kolei Elif dowiaduje się, że firma ojca i cały ich majątek pada właśnie finansowo na ryj. Najmłodsza z córek denata, Nilüfer, martwi się, że nie ma za co kończyć studiów w Nowym Jorku, ale Elif wpada na pomysł, żeby poprosić o drobną przysługę wujka Tayyara, przyjaciela ich rodziny. Wujaszek zgadza się dać stypendium Nilüfer i miejsce do spania w jego hotelu w NY. W dniu, w którym Nilüfer ma lecieć do Stanów, obie z Elif zostają porwane, a prowodyrem całej akcji jest nie kto inny, jak wujek Tayyar. Finalnie Elif zostaje wypuszczona, aby odnaleźć diamenty, które ich ojciec komuś wisiał, a gdy to zrobi, porywacze uwolnią także Nilüfer. 

Ömer widzi, że coś jest nie teges z tym wszystkim i dosłownie przykleja się do Elif. Facet wie już o diamentach, bo znalazł fałszywe w pokoju Sibel i w samochodzie Ahmeta. Elif z kolei nie udaje się odnaleźć prawdziwych diamentów, dlatego musi wykonać polecenie wywiezienia walizki brudnej forsy do Rzymu. Ömer postanawia lecieć razem z nią. (Naprawdę żałuję, że nie lecieli liniami Oceanic, pozdro dla kumatych). W Rzymie Ömer między innymi wyjaśnia na czym polega proces prania brudnych pieniędzy. No naprawdę nikt mi nigdy tego tak dobrze nie wyjaśnił. 

Po pewnym czasie Ömer mówi Elif, że domyśla się, iż siostra kobiety jest uprowadzona, a sama Elif próbuje zrobić wszystko, byle ją odbić. Mężczyzna proponuje pomoc, chociaż Elif nie chce angażować policji, bojąc się, że porywacze zrobią krzywdę Nilüfer. W końcu jednak zgadza się, żeby Ömer jej pomógł. Od tej pory oboje udają, że są w związku, a Ömer bywa tak przekonujący, że nawet irytująca siostra Elif, Aslı, wydaje się być pod wrażeniem przyszłego szwagra. 

Koniec końców, udaje się odnaleźć Nilüfer, a Elif orientuje się, że coś tam jakby się zaczyna zakochiwać w Ömerze. On trochę jeszcze udaje, że jego to nie rusza, bo dopiero co mu zabili dziewczynę, ale potem dowiaduje się, że niezła praczka brudnej forsy z niej była. Ależ wtedy się wściekł. Tłukł pięściami w ścianę, aż przez moment miałam wrażenie, że za chwilę przemieni się w Hulka. Finalnie następuje moment tzw. zbliżenia Ömera i Elif, ale jeśli ktoś zdążył pomyśleć, że będą żyli długo i szczęśliwie, to jeszcze nie nadszedł ten czas, gdyż Elif decyduje się powiedzieć Ömerowi o tym, jak dziesięć odcinków temu sama była kurierem brudnych pieniędzy. Ömer jest wkurwion i na tym kończy się sezon.

Pominęłam jeszcze kupę rzeczy, ale tyle musi wam wystarczyć. 

Ocena ogólna

Zacznę od czołówki, bo skisłam (jak mawiają dzisiejsi trzydziestolatkowie, gdy chcą brzmieć jak nastolatki) na jej widok. To jakby zrobił napisy na wizualizacjach ze starego Winampa (oj potrafiłam się na nie kiedyś gapić godzinami, Windows XP love forever), a najlepsze i tak jest, jak na koniec stoją na tym diamencie. Brak słów. 

A teraz o odtwórcy głównej roli. Do tej pory sądziłam, że największym tureckim serialowym bożyszczem jest Bariş Arduç, a tu się okazuje, że istnieje dla niego konkurencja, bo tu i ówdzie słyszałam, że Engin Akyürek ma u nas taki fanklub, że łohohoho. Ja tam w sumie o bożyszczach się nie wypowiadam, bo mnie zazwyczaj omija cały zachwyt, ja się w ogóle mało czym zachwycam, ale mogę powiedzieć, że:
- włosy ma w tym serialu bardzo ładne, chyba mu je przez dwie godziny w charakteryzatorni układali, żeby wyglądały, jakby wstał przed pięcioma minutami, 
- zazwyczaj wygląda całkiem normalnie, ale czasem robi taką creepy minę, trochę uśmieszek, trochę obłąkanie. 

Ale powiem wam, że kto inny zwrócił moją uwagę. Nebahat Çehre. Ależ ona się dobrze trzyma. Jak się dowiedziałam, że ta aktorka ma 72 lata, to tak się zszokowałam, że jestem w szoku do tej pory. Na pewno było coś majstrowane przy twarzy, ale jak już, to było poprawnie majstrowane, bo kobieta wygląda niesamowicie dobrze. Jak się komuś nie chce googlować, kim ona jest, to dodam, że grała matkę Sulejmana we Wspaniałym Stuleciu.

I wreszcie o samym serialu. Dojechałam do finału pierwszego sezonu (no dobra, trochę oszukiwałam na suwaku przewijania czasem) i w swej naiwności nadal mam nadzieję, że wszystkie odcinki nie dotyczą tylko tej jednej sprawy. Ja jestem przyzwyczajona, że podobne zagadki kryminalne rozwiązuje w czterdzieści minut owczarek niemiecki. Właściwie to nawet w dwadzieścia pięć minut, bo trzeba odjąć kwadrans na czołówkę, napisy końcowe oraz sceny, w których właściciel psa obściskuje się z kolejną panią, lub wysyła pupila po zakupy. O księdzu na rowerze nawet nie wspominam. 

Seriale kryminalne takie są, że jak głównymi bohaterami są kobieta i mężczyzna, to prędzej czy później, lądują ze sobą w łóżku. No nie ma innej opcji, żaden autor kryminału by nie przepuścił takiej okazji, żeby wcisnąć wątek romansowy. Przykłady książkowe i serialowe: policjant i pisarka - romans, potem małżeństwo, policjantka i pisarz - romans, a potem małżeństwo, policjant i kobieta, która się zainteresowała sprawą - romans, policjant i policjantka - romans, i mogłabym tak do jutra. Dobrze, że choć ojciec Mateusz nie ma romansu z gosposią. W przypadku Kara Para Aşk nie mogło być inaczej, Na początku jedno drugiemu wchodzi w paradę, ale potem jak zawiązują sojusz, to już do zakochania jeden krok

Poza tym seriale kryminalne mogą polecieć w schemat na dwa kierunki. Albo będzie to tzw. procedural, który można ciągnąć w nieskończoność, bo każdy odcinek jest z tej samej foremki, wystarczy tylko zmieniać regularnie denata i przyczyny zgonu. Albo będzie to jedna historia, w której trudniej spodziewać się rychłego zakończenia sprawy, więc w pewnym momencie zachodzi ryzyko, że scenariusz zacznie być grubymi nićmi szyty. Kara Para Aşk jest przedstawicielem tego drugiego gatunku. Wciąż zajmujemy się rozwikływaniem spraw dotyczących konkretnych bohaterów, wszystko kręci się na jednej karuzeli. Dzięki temu nigdy do końca nie wiadomo, jak się skończy odcinek i co wydarzy się dalej. 

Serial można polecić tym, którzy lubią niezbyt brutalne seriale kryminalne i rozkminianie intryg oraz popapranych związków między osobami dramatu. Ja na przykład nie wiem już sama kto jest kim i co jest czym, a kolejka chętnych po diamenty wije się jak wężyk po papier toaletowy za komuny. Przyznaję 5 poziomek na 6 możliwych, bo dość łatwo się wciągnąć, a poza tym mam sentyment do gatunku, bo jeszcze parę lat temu pożerałam kryminały jak świeże wiśnie.

Jest to wpis z sekcji Odgrzewanych kotletów, czyli jeden z najstarszych tekstów, pierwotnie opublikowany w pierwszej wersji bloga, na nieistniejącej już platformie Blox. 

18 komentarzy:

  1. Przeczytałam. Dziękuję. Bardzo się uśmiałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry tekst z poczuciem humoru.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super napisany komentarz, poczucie humoru 6 poziomek,,,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie oglądam, przeczytałem tyle, żeby sobie nie spojlerować, chociaż newsik o Nilufer mnie zaskoczył. Po całym 2. sezonie też oceniasz ten serial 5/6 czy już nie obejrzałaś do końca ? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie wczuwałam się już w 2 serię jak w pierwszą, ale pamiętam, że oglądałam. Ten drugi sezon jest według mniej bardziej obyczajowy od pierwszego, no i już zaczęło się pojawiać to takie tureckie rozmemłanie, w sensie, że scenarzyści zaczęli kombinować jak koń pod górkę ;) ale ogólnie rzecz biorąc zapamiętałam jako niezły, może ciut gorszy od 1 sezonu, ale w porównaniu do innych serialu naprawdę niezły :)

      Usuń
  5. Jest tylko 164 odcinki , czy więcej ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial ma 54 odcinki oryginalnej długości (tak, jak leciały w tureckiej tv), co przekłada się na 164 odcinki polskie. I na tym koniec, nie kontynuowano tego tytułu.

      Usuń
    2. A gdzie mozna obejrzec 2 sezon?

      Usuń
    3. Klaudio, serial jest obecnie w emisji na kanale Dizi Polska, a także można go w całości obejrzeć na Netflixie.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Engin Akyurek zagrał potem w Olene Kadar, ale serial trwał tylko jakieś 8 odcinków (nie wiem, kto tłumaczył), a obecnie gra w Sefirin Kizi. Co ciekawe, do obsady tego właśnie serialu niedawno dołączyła Tuba Buyukustun, którą można było również oglądać w Cesur ve Guzel (Meandry uczuć).

      Usuń
  7. gdzie ten serial można obejrzeć gdzie są oboje ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kara Para Ask to jeden z moich ulubionych, choć obejrzanych już dawno, tureckich seriali. Jest na DIZI i Netflix, a tymczasem niedługo startuje też emisja meksykańskiej wersji tego serialu czyli Imperium kłamstw (Imperio de mentiras). On z kolei będzie nadawany na kanale Novelas+ gdzie są właśnie i seriale latynoskie i tureckie. Ciekawe jak ta meksykańska wersja wypada na tle tureckiego oryginału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się trochę boję tej meksykańskiej przeróbki :)

      Usuń
  9. Fajnie, że zawsze starasz się odpisywać na komentarze. :) Szczerze, to ja też jakoś nie mam do końca przekonania do tej wersji latino. Patrząc na zwiastun, jedyną przekonującą postacią jest Renata czyli Asli z pierwowzoru. I to jedyne co mogłoby mnie przekonać do zerknięcia na tę wersję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się staram zatrzeć zołzowate wrażenie, jakie sprawiam po rozjeżdżaniu seriali na tym blogu :)

      Usuń
  10. Z ciekawości obejrzałam pierwszy odcinek tej meksykańskiej wersji. Jest całkiem nieźle. Co najzabawniejsze to udało się tam w ok. 50 min. odcinku skondensować wszystko z 2 godz. odcinka tureckiego. I jest tam wszystko co istotne, wszystkie ważne momenty, fakty i postaci. Tyle, że oryginał był bardziej sensacyjno-kryminalny, a w tej latynoskiej wersji, patrząc po czołówce, będzie chyba więcej romansu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za relację :) fajna ciekawostka. To teraz pytanie, jak będzie dalej, bo z reguły remake'i na początku trzymają się pierwowzoru, a potem gdzieś odpływają.

      Usuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger