Kara Sevda - Wieczna miłość
Tak łzawo to jeszcze nie było. Naprawdę trudno mi
przypomnieć sobie jakikolwiek inny serial, w którym bohaterowie
wylewaliby więcej łez, niż w Wiecznej Miłości. Szczerze
mówiąc, doprowadza mnie to momentami do szału. Ale tak poza tym,
to mam tu kilka rzeczy do pochwalenia. Jakościowo jeden z lepszych
seriali telewizyjnych ostatnich lat.
![]() |
Kara Sevda, www.startv.com.tr |
Obejrzanych odcinków
około 10 oryginalnej długości z polskimi napisami
+ przetłumaczone fragmany, tj trailery, tj
zwiastuny do reszty odcinków + odcinek finałowy NA ŻYWO
Dramatis personae
Nihan - panna z dobrego domu, utalentowana
portrecistka, zakochuje się w Kemalu, ale dla dobra swojej rodziny
(a zwłaszcza brata) poślubia Emira
Kemal - student polibudy, następnie inżynier,
pracownik kopalni, a na koniec prawa ręka właściciela kopalni,
Bali Bej bez wąsów
Emir - taki młody Janusz Tracz, geniusz intryg i
chorobliwie zakochany w Nihan psychopata, cierpi na manię wielkości,
istnieje przypuszczenie, że ma małego
Galip - ojciec Emira i podobnie, jak w przypadku
syna, kawał z niego skurwiela
Önder - ojciec Nihan, widzi, że jego córka jest
nieszczęśliwa, ale nie ma jaj, żeby do końca przeciwstawić się
Galipowi i Emirowi
Vildan - matka Nihan, która gniecie córkę,
żeby zainteresowała się Emirem, kompletnie nie interesuje jej
szczęście córki, nie widzi problemu w tym, żeby dla ratowania
majątku i ocalenia syna od powiększenia średnicy odbytu o 10 cm
(czyt. pobytu w więzieniu) "sprzedać" Nihan Emirowi
Ozan - brat bliźniak Nihan, mięczak i leszcz
Hüseyin - ojciec Kemala, fryzjer męski i
golibroda, z wyglądu Stępień z wąsami
Tarık - brat Kemala, trochę zazdrosny o jego
sukcesy, lubi mu czasem dogryźć
Zeynep - siostra Kemala, w tajemnicy przed
wszystkimi kolaboruje z Nihan, a potem romansuje z Emirem
Leyla - przyjaciółka Kemala
Asu - siostrzenica Hakkıego, zakochana w
Kemalu
Hakkı - szef Kemala, wuj Asu
O czym to w ogóle jest?
O tym, że ona kocha jego, ale nie może z nim być.
Koniec. Tak, drugi raz z rzędu użyłam tego samego żartu.
Kemal studiuje na polibudzie i osiąga tam same
celujące. Pewnego dnia wraca z biblioteki i jadąc autobusem spotyka
Nihan, dla której jest to pierwszy raz w komunikacji miejskiej.
Dziewczyna nie ogarnia, jak zdobyć i skasować bilet, w czym pomaga
jej Kemal. Oczywiście następuje gwałtowne hamowanie, przez co nasi
bohaterowie potykają się, a ich rzeczy wylatują na podłogę.
Następnie obydwoje zabierają swoje fanty, przy okazji biorąc też
to, co należy do tej drugiej osoby (Nihan łapie przez przypadek
książkę, którą dopiero co wypożyczył Kemal). Chwilę później
Kemal wskazuje Nihan wolne miejsce, gdzie dziewczyna mogłaby usiąść.
Nihan siada i wyjmuje szkicownik, po czym zaczyna rysować, portret
Kemala rzecz jasna. Kończy jednak tylko na oczach, a potem gdy
chłopak przechodzi w inne miejsce autobusu, Nihan rysuje starszego
mężczyznę. Kemal wysiada i póki co, to koniec ich znajomości.
Nihan wraca do domu i wzbudza u rodziny grozę,
przyznając się do tego, iż jechała autobusem KM Stambuł. Jej
matka każe służącej od razu oddać ubrania Nihan do pralni, no bo
przecież jechała z tyloma ludźmi, na bank złapała milion
zarazków od tych biedaków. Gdy Nihan wysypuje na łóżko rzeczy z
torby, znajduje książkę, która wypadła w autobusie Kemalowi
(Germinal Emila Zoli, czytałam; wstrząsająca w swoim
naturalistycznym opisie nędznej, niemal zwierzęcej egzystencji
francuskich górników-wyrobników - mamy tutaj zatem małe
nawiązanie do tego, czym będzie się zajmował Kemal). Zaraz potem
siada przy sztalugach i znowu zaczyna szkicować. Wieczorem
przychodzą do domu Nihan goście, "wujek" Galip i jego syn
Emir. Matka Nihan mało nie znosi jajka, żeby tylko jej córka była
miła dla Emira, choć wydaje się to trudną sztuką, gdyż Nihan
wyraźnie odczuwa jawny wstręt do czarnowłosej osoby Emira.
Mija miesiąc. Kemal wraz ze swoim kumplem łażą
po galerii handlowej. W pewnym momencie Kemal zauważa swoją
podobiznę na banerze informującym o wystawie prac plastycznych.
Obydwaj mężczyźni idą zobaczyć z bliska, o co chodzi. Znajdują
tam wśród wielu rysunków portret Kemala, podpisany przez Nihan.
W tym samym czasie Emir szykuje oszałamiającą
urodzinową niespodziankę dla Nihan, zlecając dosłownie zasypanie
kobiety kwiatami i wzniosłymi słowami na liścikach.
Wieczorem odbywa się przyjęcie urodzinowe Nihan.
Główną rolę chce na nim odegrać Emir, ale Nihan totalnie go
olewa. W końcu Emir nie wytrzymuje i odpycha kolesia, który tańczył
z kobietą. Nihan jest wściekła, wykrzykuje mu w twarz, że jest
wariatem, i że w ogóle żałuje, że go zaprosiła, po czym wsiada
do samochodu i spierdziela z imprezy. Udaje się na przystań, gdzie
chce wejść na swoją łódkę, ale zaplątuje się w liny i wpada
do wody. Zauważa to Kemal, który dorabia sobie czyszcząc łodzie.
Facet wskakuje do wody i wyławia tonącą kobietę. Przygoda kończy
się szczęśliwie, chociaż Nihan jest zaniepokojona tym, że Kemal
zna jej imię i wie też, że dziewczyna ma dziś urodziny. Wszystko
jednak udaje się wytłumaczyć. Na przystań dociera między innymi
Ozan, ale gdy Nihan go dostrzega, nakazuje Kemalowi prędko odpalić
silnik, po czym wspólnie płyną w rejs nie wiadomo dokąd. Ozan i
towarzysząca mu dziewczyna zauważają wprawdzie męską sylwetkę
na pokładzie, ale nie wiedzą, kto to i przypuszczają, że to
facet, z którym tańczyła Nihan. Na nieszczęście dla niego, Emir
na poważnie bierze te przypuszczenia i facet dostaje wpierdol od
wynajętych łepków.
Tymczasem Nihan w czapce kapitana i Kemal rozmawiają
sobie o życiu. On jej mówi, że chciałby poprawić warunki pracy w
kopalniach, a następnie opowiada jej o swojej przyjaciółce, Leyli,
która jest ponoć niesamowitą osobą. Gdy młodzi wracają na ląd,
Nihan na odchodne rysuje Kemalowi palcem na dłoni znak
nieskończoności.
Na drugi dzień Nihan budzi się w swoim pokoju i od
razu widzi kwiaty od Emira, co wprawia ją we wkurzenie. Jej matka
przynosi kolejny bukiet i z egzaltacją czyta treść liściku, na co
Nihan odpowiada, że zaraz zrzyga się na te kwiaty. Z kolei Kemal
idzie zasadzić kwiatki u Leyli. Będąc na miejscu, odbiera telefon
od Nihan i zaprasza ją, by dołączyła do niego i jego
przyjaciółki. Dziewczyna chętnie się zgadza i przyjeżdża
do Leyli. Cała trójka rozmawia sobie radośnie, lecz gdy Leyla
słyszy nazwisko Nihan, coś jej jakby świta w głowie. Pod pozorem
pójścia po ciasto, kobieta idzie do pokoju, wyjmuje pudełko, a z
niego zdjęcie jakichś dzieci, by następnie zadać sobie pytanie
czy ona (Nihan), to naprawdę ona.
Emir z kolei szaleje, bo Nihan olewa jego telefony.
W związku z tym nabiera takiego wkurwu, że gdy ojciec dziewczyny
gotów jest podpisać z nim umowę, ten rezygnuje i przekłada cały
ten cyrk. I cały misterny plan w pizdu. Następnie Emir
rozpierdala swój gabinet. Aż przychodzi jego ojciec. Wtedy Emir
zacina się jak stara płyta, że kocha Nihan, że jej chce, a ona ma
na niego wywalone, i znowu, że ją kocha i jej chce, a że ona na
niego patrzy jak na robaka, a on kocha tylko ją, i by ją poślubił,
i że jej chce, i że ją kocha. Tatuś na to, że sam wszystko
załatwi tak, że Nihan sama będzie chciała ślubu z Emirem i w
ogóle, cała jej rodzina się przed nimi położy.
Wracając jednak do Kemala i Nihan, kobieta wyznaje
mężczyźnie, że szaleńczo go kocha i takie tam, sielanka trwa.
Oboje robią sobie nawet identyczne tatuaże, znaki nieskończoności
na nadgarstkach. Kemal otrzymuje wiadomość, że dostał pracę, i
że musi wyjechać na Śląsk, bo będzie pracował na Halembie. No
tak naprawdę, to nie na Halembie, ale w jakiejś kopalni gdzieś tam
daleko od Stambułu. W międzyczasie jeszcze Nihan przedstawia go
matce, ale ta jest zniesmaczona takim biedakiem. Jemu jest głupio,
ale Nihan zapewnia go o swoich uczuciach. Potem on jej mówi o tej
pracy, a ta że pojedzie razem z nim. Zaczynają się licytować, aż
w końcu Kemal wierzy kobiecie, że ta naprawdę rzuci wszystko i
wyjedzie w Bieszczady razem z nim, by wieść życie
w warunkach lokalnej biedoty.
Zaraz po tym, jak Nihan żegna się z Kemalem,
kobieta dzwoni do Ozana, niestety jednak odbiera Emir. Mężczyzna
mówi jej, żeby natychmiast przyjechała, bo jej brat nawywijał.
Oczywiście wszystko jest zaplanowaną intrygą. Gdy Nihan jest już
na miejscu, dowiaduje się, że jej brat zabił jakąś kobitkę. Z
kolei Kemal chwali się rodzinie, że będzie się oświadczał
dziewczynie, a następnego dnia rano kupuje pierścionek. Gdy jednak
wyznaje Nihan, że chciałby się z nią ożenić, ta zapłakana
odmawia i nie tłumacząc o co chodzi, daje mu kosza. Kemal jest
załamany. Tym bardziej, gdy dowiaduje się o zaręczynach ukochanej
z Emirem. Na dokładkę jeszcze do rodziny mężczyzny przychodzi
matka Nihan i wygłasza pierdolamento o tym, żeby Kemal
zostawił jej córkę w spokoju. Ojciec Kemala chyba ma zawał.
Potem jest przeskok do 2014 roku. Widzimy już
zarośniętego Kemala, gdy jako górnik zjeżdża na dół do
kopalni. Tam dochodzi do wycieku gazu, a następnie do zawalenia się
części kopalni. W telewizji trąbią. Materiał na żywo ogląda
rodzina Kemala (ojciec znowu chyba ma zawał), jak również
Nihan, która też wygląda, jakby miała dostać wylewu. Kemalowi
jednak nic się nie dzieje, udaje mu się jeszcze uratować kogoś.
Tym kimś okazuje się być właściciel kopalni. Jakiś czas później
mężczyzna dziękuje Kemalowi i proponuje mu, by ten został jego
partnerem życiowym biznesowym. Tym samym Kemal
staje się człowiekiem sukcesu.
Mija rok. Szef Kemala wysyła go na przetarg do
Stambułu. Wśród firm, które biorą w nim udział znajduje się
firma Emira. Kemala trafia szlag i rezygnuje z reprezentowania pana
Hakkiego. W końcu jednak wychodzi na to, że jedzie do tego
Stambułu, natruć nieco krwi swojej ex i jej mężusiowi, który
jest tak nadęty, że niedługo pęknie. Nie ma pojęcia o tym, że
to małżeństwo to fikcja literacka, i że po pięciu latach nadal
nie doszło do konsumpcji związku. Emir ma swoje kochanice i
przynajmniej tutaj trzeba mu przychwalić, że nie zmusił do niczego
Nihan, choć z pewnością pali mu się w gaciach. Grozi nawet
kobiecie, że gdy minie piąta rocznica ich ślubu, to już nie
będzie zmiłuj, tylko jak mawiał nieodżałowany Tadeusz Kopciński
laska do góry i do ataku! Ale finalnie znowu do
niczego nie dochodzi.
W ten sposób rozpoczyna nam się pełna zakrętów
droga głównych bohaterów. Nihan i Kemal znowu się spotykają i
znowu iskrzy. Będzie rozgrywka dwóch samców alfa, uczucie, które
nie chce zgasnąć i uczucie, które nie ma szans na wzajemność,
zazdrość, gniew, zemsta, pranie po pysku, cysterna łez, a potem
nawet dziecko. Wszystko, co być musi w solidnym melodramacie z
posmakiem serialu sensacyjnego.
Ocena ogólna
Cóż mogę powiedzieć? Dzieje się dużo, a
nasi bohaterowie prędko stabilizacji nie osiągną. Serial składa
się z dwóch sezonów. W pierwszym było 35 odcinków, a obecnie na
kanale Star TV leci sezon drugi, który w założeniu też ma mieć
35 odcinków. Na ten moment wyszły 43 odcinki. Czyli pod względem
ilości epizodów jest w sam raz, 35 na sezon, to nie 52, zawsze coś.
#wedługwiśnikażdyserialpowinienmiećmaksymalnie10odcinków
Przyznać muszę, że w głównych rolach obsadzono
właściwych ludzi. Rzadko mi się zdarza, żebym uwierzyła w jakąś
postać, a tutaj odtwórcom ról udało się stworzyć wiarygodne
kreacje. Kaan Urgancıoğlu jest cholernie dobry jako
niezrównoważony psychicznie czarny charakter numero uno
tej produkcji. Wzbudza wstręt i żywą niechęć, a jednocześnie
litość nad paskudnym charakterem rozpieszczonego dziecka, które
nie dostaje tego, czego chce. Burak Özçivit jako Kemal to
chodzący ideał i należałoby mu na koniec serialu postawić
pomnik. A Neslihan Atagül płacze tak pięknie i tak
wiarygodnie, że momentami sama mam ochotę się popłakać.
Zazwyczaj w serialach zamiast prawdziwych łez mamy takie
łechłechłechłech na sucho, kiedy aktorki robią
płaczopodobny grymas na twarzy, sugerujący popłakiwanie. Tutaj
serialowa Nihan płacze całą sobą, doprawdy lepszych łez na
ekranie chyba nigdy nie widziałam.
Podoba mi się jeszcze ścieżka dźwiękowa, bo nie
jest przesadnie ckliwa, ani też przesadnie dramatyczna. Słuchanie tej muzyki nie nuży, ani nie rozprasza, idealnie podkreślając wydarzenia na ekranie.
Przejdźmy do oceny. Co prawda nie chce mi się
oglądać dalej, ale doceniam serial, głównie za to, że obsadzie
chce się w ogóle grać, bo w przypadku wielu seriali odtwórcy
głównych ról po prostu są na ekranie i na tym koniec. Przyznaję
5 poziomek bez szypułek na 6 możliwych. Polecam tym,
którzy lubią opowieści o miłości, nienawiści, zemście i coraz
bardziej popapranych powiązaniach między bohaterami. Nie polecam
tym, którzy nie lubią oglądania dużej ilości łez.
PS Dla wszystkich, którzy szukają rozmaitych tureckich seriali, wrzucam link do serwisu Poradnik TV, z którym podjęłam współpracę. Znajdziecie tu bazę tureckich seriali i rankingi tematyczne. Wystarczy, że klikniecie TUTAJ.
Oglądałem na TVP1 i wciągnął mnie od pierwszego odcinka, bardzo lubię takie romantyczne dramaty i smutne zakończenia dlatego trafił do ulubionych seriali :)
OdpowiedzUsuńchoć od ostatniego odcinka minęło już sporo czasu, wciąż uważam Kara Sevda, za jeden z najlepszych tureckich melodramatów telewizyjnych :) pozdrawiam, dzięki za komentarz
UsuńSorki że wracam po czasie do tematu, dopiero teraz zauważyłem że odpisałeś :) - Może znasz jeszcze jakieś inne telewizyjne melodramaty tureckie, bo poszukuje właśnie coś w klimatach Wiecznej miłości tak ten serial siedzi mi po dziś dzień w głowie ale na nic nie natrafiłem ;)
UsuńDrugiej takiej Kara Sevdy nie ma ;) jeśli chodzi o tureckie melodramaty, to może warto sięgnąć po klasykę, czyli słynne "Ask-i Memnu" (Zakazana miłość), o dziwo nie było tego w naszej tv, ale serial jest do znalezienia na facebooku.
UsuńTeż tak myślałem że raczej kiepsko z następcą ;) - Przeszukałem różne rankingi tureckich seriali i też widziałem że jest trudno z inną prepozycją tym bardziej dzięki za polecenie :)
UsuńOglądałam Zakazaną miłość. Wciągnęła mnie niesamowicie.
OdpowiedzUsuńSzukając napisów do Bizum Hikaye trafiłam na tę stronkę i ...uśmiałam się jak norka ;). Piszesz świetnie, śmiesznie ale wszystko jest. Bez jakiegoś patosu jakby to był serial na faktach albo przynajmniej na serio. Dla mnie serial za bardzo operomydlany ale po tym opisie pooglądałam kilka odcinków tak dla śmiechu. Wiecznie nabzdyczony, bogaty chłopczyk, który ma ciągle dziubek na twarzy zupełnie do mnie nie przemawia brakuje mi tylko by, w niektórych momentach zaczął tupać nóżką. Ale jak patrzę na włosy Kemala lub Asu jestem strasznie zazdrosna ten kolor, błysk ..eh. Tak wiem, że serial ma mocno wyciągnięte kolory a Kemal nie przypadkiem ciągle śmiga w czerniach, granacie i odcieniach chabrowo-kobaltowych co mu super pasuje :). Jednego się obawiam,że jak się sikorki napatrza na takie seriale to pędem na wycieczkę do Turcji a tam rozczarowanie... jak u mojego kolegi, który pod koniec lat 90 wyjechał do USA i marzył mu się baywatch :D.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :) Cieszę się, że mogę zapisać sobie na konto kolejną osobę rozumiejącą język ironii, którym tu operuję. Kara Sevda to zdecydowanie operomydlanowy serial, nawet dostał w tej kategorii Międzynarodową Nagrodę EMMY :)
UsuńCo do sikorek, to wydaje mi się, że już minęła fala ekscytacji Turkami, a przynajmniej pierwsza fala xD Ale fakt faktem, zderzenie z rzeczywistością byłoby dla nich dość bolesne. W tv występują głównie modele i byłe miss - zwyklaki na ulicy tak nie wyglądają.
Pozdro :)