×

Kiralık Aşk - Miłość na wynajem

Komedii romantycznych nie lubię. Zarówno filmów, jaki i seriali, w których pierwiastek romantyczności przeważa nad komedią. Takich ze źle napisanym scenariuszem, drewnianymi dialogami, topornymi gagami i fabułą pełną niedorzecznych sytuacji, które scenarzyści wymyślili, za nic mając zasady logiki. Dlatego z pewną taką nieśmiałością zabrałam się za telenowele, których głównym wątkiem jest właśnie miłość na wesoło i nie spodziewałam się niczego dobrego. A tu brzdęk! Bo coś jednak przypadło mi do gustu i dlatego właśnie zaczynam od Miłości na Wynajem, która to zapowiada się nadzwyczaj dobrze, jak na tureckie seriale i tak w ogóle. Nie znacie Kiralık Aşk z telewizji, bo u nas nikt tego jeszcze nie wyemitował, choć szczerze mówiąc, jakbym miała doradzać państwówce w tej kwestii, to powiedziałabym prezesowi Kurskiemu, że lepiej by było, gdyby kupili ten właśnie serial zamiast kompletnie idiotycznego Tylko z Tobą.

Poniższe omówienie tyczy się pierwszych odcinków. W kolejnym tekście znajdzie się podsumowanie całego serialu.

Kiralık Aşk, odc. 1, oficjalny kanał serialu na YouTube

Obejrzanych odcinków

10 oryginalnej długości

Stopień zakłamania rzeczywistości

prawie jak w TVNie

Dramatis personae

Defne - rudowłosa kelnerka, przypadkiem trafia w sam środek intrygi
Ömer - sprzedawca projektant butów i współwłaściciel firmy produkującej te buty, w dziewięćdziesięciu procentach składa się z kręgosłupa moralnego, a pozostałe dziesięć to wyraz twarzy skrzywdzonego psa
Sinan - najlepszy przyjaciel Ömera i jego wspólnik, jedyny normalny człowiek w firmie Passionis i jedyny, którego można podejrzewać o jakiekolwiek życie uczuciowe, pieniądze nie oderwały go od rzeczywistości, zakochany w Yasemin
Yasemin - pracuje w Passionis, ale knuje na boku z konkurencją, a wszelkie próby uwiedzenia Ömera spełzają na niczym
Koray - fotograf w Passionis i kryptogej, uwielbia być drama queen, uważa, że świat kręci się wokół niego, psiapsiółka Neriman
Neriman - ciotka Ömera, usilnie próbuje znaleźć mu żonę, niekoniecznie z samej troski o niego, ale z chęci otrzymania posiadłości obiecanej przez teścia
Necmi - wuj Ömera, mąż Neriman, z wyglądu taki turecki Janusz z wąsami, ale ma świadomość, że nie nosi się skarpet do sandałów, pies na baby
Hulusi - dziadek Ömera, obiecuje Neriman i Necmiemu posiadłość, jeśli znajdą oni Ömerowi kobietę, z którą ten się ożeni i będzie miał dziecko, Ömer go nienawidzi (ale jeszcze nie wiadomo za co) i nie gada z sukinsynem
Sadri - starszy pan, rzemieślnik, ma swoją pracownię szewską, jest przyjacielem Ömera, ale i Hulusiego, o czym już młody nie ma pojęcia
Serdar - brat Defne, ma talent do pakowania się w kłopoty, porywa go mafia, dlatego Defne musi zdobyć hajs na jego wykupienie
Esra - kilkuletnia siostra Defne
Türkan - babcia Defne, wychowuje całą trójkę po tym, jak ich rodzice spierdolili, cholera wie dokąd
Nihan - przyjaciółka Defne, na początku pracują w tej samej knajpie, ma kolczyk w nosie
Ismail "Iso" - przyjaciel Defne, najspokojniejszy i najprzyzwoitszy człowiek na świecie

O czym to w ogóle jest?

Defne pracuje w restauracji dla bogatych ludzi i podkochuje się w stałym kliencie lokalu, którego razem z Nihan nazywają risotto Sinanem. Pewnego dnia, do tej właśnie restauracji, przychodzi Ömer, na spotkanie z kolejną podesłaną przez ciotkę kandydatką na żonę. Gdy do stolika podchodzi chcąca przyjąć zamówienie Defne, Ömer dostrzega szansę ucieczki od idiotki, z którą musi przebywać i ni stąd, ni zowąd zaczyna udawać, że kelnerka jest jego dziewczyną, po czym wychodzi z knajpy, ciągnąc ze sobą zdezorientowaną dziewczynę, by na koniec uczynić pokazówkę w postaci widowiskowego pocałunku na oczach tamtej kretynki i ciotki, która podgląda wszystko z ukrycia. Defne rewanżuje się w równie widowiskowy sposób, dając mu po mordzie. 

Po całym tym zajściu Neriman dosłownie wychodzi z siebie i staje obok. A potem dochodzi do wniosku, że skoro na własne oczy widziała, jak Ömer całuje Rudą, postanawia odnaleźć dziewczynę i zrobić z niej idealną potencjalną żonę Ömera. Udaje jej się znaleźć Defne i składa Rudej propozycję przyjęcia grubej forsy w zamian za kręcenie się wokół Ömera i stopniowe rozkochiwanie go w sobie w celu rychłego ożenku mężczyzny, któremu nieśpieszno do żeniaczki. Defne nie chce, ale musi, ponieważ mafia porwała jej brata i dziewczyna potrzebuje 200 tysięcy lir na okup. 

Z pomocą Sinana, Defne zostaje wkręcona w bycie asystentką Ömera. Do zadań asystentki należą:
  • przychodzenie rano do domu Ömera w celu przygotowania mu śniadania (według harmonogramu - tego dnia to, a innego tamto), żeby wszystko już stało na stole, kiedy ten wróci z wiosłowania i wygrzebie się spod prysznica,
  • noszenie za Ömerem torby pełnej jakichś bardzo ważnych gratów,
  • noszenie i podawanie Ömerowi wody w szklanej butelce, gdy ten o nią poprosi,
  • łażenie za Ömerem na ważne spotkania w celu noszenia za nim torby i wody oraz notowania,
  • ustalanie planu dnia pracy Ömera,
  • wykonywanie innych czynności zleconych przez Ömera. 
Do tego Defne musi zawsze ładnie wyglądać, żeby rybka połknęła haczyk i rzeczywiście wkrótce połyka, ale to za chwilę. 

Trzeba jeszcze dodać, że Defne na początku nie ma pojęcia, że będzie musiała uwodzić wariata, który poprzedniego dnia ją pocałował. Gdy więc już jako świeżo upieczona asystentka szykuje śniadanie dla swojego szefa i w jego domu zastaje Ömera, w dodatku bez koszulki, to Helena, chyba mam zawał! 

Ömer daje się poznać jako mruk i bufon, skupiony wyłącznie na pracy, w przeciwieństwie do risotto Sinana i tutaj Defne dostaje kolejnego zawału, dowiadując się, że w tej samej firmie pracuje obiekt jej restauracyjnych westchnień. Wszystko jednak zaczyna iść w kierunku miłości, której Defne wcale nie będzie musiała udawać, a Ömer przestanie być takim bucem i wpuści wreszcie jakąś kobietę do swojego życia. 

Ocena ogólna

Zacznę od tego, co mi się nie podoba. Zdecydowanie przeraża mnie ilość odcinków. Na pierwszy sezon składają się 52 części i na tym się nie kończy, gdyż zapowiedziano kontynuację, więc perspektywa pierdyliarda dwugodzinnych odcinków, delikatnie mówiąc, nie podoba mi się. Podejrzewam, że przez ten czas zabawny serial zmieni się w wydumany szajs, gdzie nic nie będzie się już chciało trzymać kupy. Tak będzie, nie chce mi się wierzyć, że to do 52 odcinka utrzyma równy poziom, w którymś momencie na bank zacznie się równia pochyła. Skusiłam się na obejrzenie końcówki finału sezonu i powiem tyle: niby jest ślub, wszystko super, ale państwo młodzi mają miny, jak nie przymierzając Jerzy "Knorr" Chojnicki w dawnych czasach, kiedy otwierał drzwi, a tam Malicki, kochanek Elżuni. Ale szansę dam, niniejszym zobowiązuję się do oglądania dalej, zobaczymy co z tego wyniknie, a najsmaczniejsze kąski oczywiście tutaj. 

Tak w sumie, to wkurza mnie główny bohater. Mało w nim życia, on się zachowuje jak w zwolnionym tempie. Mimo że pije niezliczone ilości kawy, nie jest w żaden sposób pobudzony. On żyje jak na przewijaniu 1/2 prędkości w odtwarzaczu DVD dajmy na to. A jak są sceny w slow motion, to już jest to 1/4 prędkości. Z kolei jak się czasem Ömer zawiesi, to mam ochotę go czymś szturchnąć, żeby ożył. Jeśli aktor, który go gra, właśnie taki ma na tę postać pomysł, to spoko, ale jeśli on tak zawsze, to wyrazy współczucia dla małżonki. 

A teraz już radosne szczebiotanie na temat zalet tego serialu. Pierwszy raz naprawdę podoba mi się ścieżka dźwiękowa, która jest po prostu świetna. Mamy dobry motyw przewodni i dużo tureckich hitów. Reagować na to można różnie. Ja na ten przykład mam odruch wymiotny, gdy włączam RMF, Zet, albo co gorsza Eskę. Tak bardzo nie chce mi się słuchać zachodnich przebojów, w których stale słyszę te same melodie, wciąż od nowa mielone i podkręcane. A to znowu jeden kradnie od drugiego, potem mówi, że pierwszy na to wpadł. Jeden nagrywa piosenkę, potem ktoś robi cover, potem się okazuje, że ta pierwsza piosenka to plagiat, więc ktoś nagrał cover plagiatu, z tego następnie ktoś robi remix, dalej ktoś wycina z tego sample, wkleja do innego coveru plagiatu, a na koniec robią mashup i wydają mixtape. Wszystko to zupełnie obok tematu, ale to taki mój osobisty ból dupy. Brnę w każdym razie do tego, że z przyjemnością słucham tych tureckich szlagierów. 

Stambuł w tym serialu ukazany jest dosłownie jako raj na ziemi. Z jednej strony mamy tętniącą życiem (prawie) europejską metropolię, ze szklanymi wieżowcami, w których swoje biura mają japiszony w garniturach od Armaniego. Za chwilę widzimy urokliwe uliczki, przy których stoją kolorowe domy z ogródkami i kwiatkami na balkonach, a wieczorami na schodkach przesiadują młodzi ludzie i gryzą pestki słonecznika. Obrazek jak z widokówki. Szkoda tylko, że rzeczywistość bywa inna. 

Ale największym plusem Kiralık Aşk są dobrze napisane postaci drugoplanowe. Jest ich całkiem sporo i nie pełnią roli wyłącznie zapychaczy. Czas dłuży się mniej, gdy osoby z dalszego planu są po prostu ciekawe. Jest w ich charakterach dużo przerysowania, ale w komedii takie rzeczy wychodzą nieźle. Moim ulubionym bohaterem (w końcu mogę takiego wskazać) jest Koray Sargın, który oprócz tego, że ktoś go dobrze wymyślił, to jeszcze jest po mistrzowsku odegrany. Onur Büyüktopçu powinien dostać za Koraya jakąś nagrodę, a jeśli nikt mu jej jeszcze nie przyznał, to ja mu w swoim serduszku przyznaję honorową nagrodę Wiśni.

I tyle w temacie. Daję dziś 5 poziomek i szypułkę na 6 możliwych i oglądam dalej.

13 komentarzy:

  1. Maj 2019... Ooooo, to ja już jestem po trzykrotnym obejrzeniu całości plus na suwaku poszczególne smaczki odcinków! Ps. Koraya też kocham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekst pierwotnie ukazał się na starym blogu w 2016 roku ;) do tego czasu zdążyłam zrobić niejedno okrążenie całego serialu.

      Usuń
  2. Rozumiem :) Właśnie skończyłam czytać Twój wpis "Kiralık Aşk - omówienie całego serialu" i praktycznie mogę się pod nim podpisać. Fajnie tak spojrzeć oczami kogoś innego na swój ulubiony serial, tym bardziej, że docenia on jego smaczki tak, jak ty (choć Ty akurat doczepiłaś się Pana Idealnego ;) ).Pozdrawiam, Iza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wlasnie jakis czas temu obejrzalam caly. Na szczescie ogladajac na youtubie mozna przesunac nieco to co sie dluzy lub nie interesuje :) Ogolnie serial mi sie podobal.Sceny gdzie Omer tak rzuca na te sciany ta biedna Defne bardzo mi sie podobaly:) Chyba to jedyny serial turecki jaki ogladalam gdzie czuc tak ta namietnosc ha ha. Za to serial zaczelam ogladac z powodu aktora grajacego glowna role ktorym jest Baris Arduc. Widzialam go najpierw w pierwszym sezonie "Kuzgun" i uwazam ze jest tam rewelacyjny. Tam dopiero pokazal na co go aktorsko stac wiec po tym rewelacyjnym serialu stwierdzilam ze obejrze Kiralik Ask. Co prawda to inny rodzaj serialu ale z pewnoscia tez do niego jeszcze wroce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Gdzie obejrzec od 9 ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie zaczęłam oglądać i bardzo mi się podoba polecam

    OdpowiedzUsuń
  6. super komentarz z tzw jajem.Mam bardzo podobne odczucia uwielbiam serial.Turecka serialomania wygasła gdzie można oglądać czy ktoś może wie.Uzależniłam się oglądam po rosyjsku ale trochę męczące.Proszę o podpowiedz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowite, że po takim czasie ktoś wciąż to czyta ;)
      Niestety nie mam pojęcia, gdzie obecnie można oglądać ten serial. Obawiam się, że w tym momencie nie ma takiej możliwości.
      Pozdrowienia

      Usuń
  7. Wiśnia 💓z przyjemnością czytam twoje komentarze. Podobają mi się twoje teksty, opisy. Kiralik to mój,, konik "jedyny w swoim rodzaju. Na szczęście znowu możemy go podziwiać z tłumaczeniem pl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiralik to jest już klasyka gatunku. Albo dopadła mnie rutyna i już praktycznie żaden rom-com mi się nie podoba, albo naprawdę ten serial był i jest wyjątkowy - smaczny jak dobrze doprawione danie :)

      Usuń
  8. Kiralika tłumaczy na nowo na fb tureckie ask dizi czy jakoś tak... Serial ubóstwiam... Za magię, chemię, namiętność bez scen łóżkowych, omusza, korisia, symbolikę, literaturę i te niesamowite znaki od scenarzystki pojawiające się na różnych etapach serialu a zwiastujące co nas może czekać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę o podpowiedż.Na której grupie obejrzę Kiralik Ask. Dziekuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Syrenki: komentarze z linkami do grup będą usuwane. Jest to łamanie ich regulaminu i nikomu w ten sposób nie pomożesz, bo przez to serial może zostać trwale usunięty.

      Usuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger