×

Ufak Tefek Cinayetler - Maleńkie morderstwa

Na samym początku należy sprostować, że Ufak Tefek Cinayetler nie jest ani remake'iem Desperate Housewives (bo Gotowe na wszystko miały już w Turcji remake pod tytułem Umutsuz Ev Kadınları), ani też turecką wersją niedawnego hitu HBO Big Little Lies (choć wiele elementów UTC wskazuje na wyraźną inspirację tą właśnie produkcją). Ufak Tefek Cinayetler jest zgrabnie zaadaptowaną do tureckich realiów typowo amerykańską opowieścią o intrygantkach z osiedla dla snobów. Na Zachodzie schemat ten jest już trochę wyświechtany, jednak w tureckiej telewizji taka historia to coś naprawdę oryginalnego i stojącego w opozycji do wszelkiej maści słodkich opowiastek o niewinnych młodych dziewczętach wpadających w sidła swoich przystojnych szefów, jak również do seriali z motywem cierpiętniczym. Naprawdę warto go obejrzeć. 

Ufak Tefek Cinayetler, odc. 1, www.startv.com.tr

Obejrzanych odcinków

32 - sezon pierwszy

Dramatis personae

Oya - pani ginekolog, po wielu latach powraca w znajome okolice, w przeszłości ofiara manipulacji wstrętnych dziewuch, w wyniku której została pomówiona o romans z nauczycielem i wywalona ze szkoły

Merve - dawna "przyjaciółka" Oyi, główna sprawczyni całego zamieszania w '96, podła intrygantka, nieobliczalna i piekielnie przebiegła, nieoficjalnie rządzi całym Sarmaşık, swoim wrogom piecze cheesecake, wraz z Pelin lubią niszczyć życie koleżankom i młodym nauczycielom

Pelin - jeszcze jedna "przyjaciółka" Oyi z lat nastoletnich, która po wszystkim "zaopiekowała się" chłopakiem dziewczyny, niby przyjaźni się z Merve, a jednocześnie nienawidzi jej i pragnie takiej władzy i pozycji, jaką Merve ma na dzielni

Arzu - ostatnia z wielkiej czwórki tego serialu, nie tak przesiąknięta złem i ją jedyną można podejrzewać o jakieś refleksje i wyrzuty sumienia z powodu tego, co niegdyś zrobiły Oyi, kura domowa, mistrzyni ogarniania domu, zdradzana żona

Serhan - mąż Merve, biznesmen i najlepszy towar w całym Sarmaşık, chłodny i zdystansowany do całego świata, czułość okazuje wyłącznie swojej córeczce, zakochuje się w Oyi

Taylan - w liceum chłopak Oyi, który nie uwierzył w jej niewinność, teraz mąż Pelin, pantoflarz, pajac ze skłonnością do dramatyzowania, wydaje mu się, że Oya wciąż uważa go za ósmy cud świata

Mehmet - mąż Arzu, zdradza ją z instruktorką pilatesu, ale dość szybko dochodzi do wniosku, że jednak nie warto było

Edip - ex nauczyciel, wplątany w aferę, która zrujnowała mu życie, oczywiście żadnego romansu z Oyą nie miał, dopiero jakiś czas po wszystkim odnowił z nią kontakt i zaczęli się przyjaźnić, filozof amator

Burcu - trenerka pilatesu i kochanka Mehmeta, zaślepiona uczuciem i bezpardonowo walcząca o ślub, cwana, ale w gruncie rzeczy idiotka

komisarz Kemal i komisarz Derya - policjanci prowadzący śledztwo w sprawie śmierci tego kogoś, kto wypadł z okna w pierwszym odcinku 

Esra - manikiurzystka, świadek w sprawie

Burak - licealny kolega dziewcząt, świadek w sprawie

Ta Nauczycielka Co Nie Pamiętam Jej Imienia - uczyła w tej samej szkole, co Edip, świadek w sprawie
Ilhan - sekretarz Oyi, świadek w sprawie

Tunç - nauczyciel z fryzurą à la wczesny Marek Mostowiak, Merve i Pelin wykańczają go prawie tak, jak kiedyś Edipa

Nilay i Ayaz - dzieci Arzu i Mehmeta

Mila - córka Merve i Serhana

Berk - syn Pelin i Taylana

O czym to w ogóle jest?

Witamy w Sarmaşık - jednej z tych ekskluzywnych dzielnic willowych, zamieszkiwanych przez klasę średnią. Na pozór idyllicznym i spokojnym miejscem, uznawanym za przyjazne rodzinom z dziećmi, nagle wstrząsa tajemniczy wypadek. Podczas garden party z okna na piętrze wypada pewna osoba (jej tożsamość poznamy dopiero w ostatnim odcinku sezonu pierwszego). Główni podejrzani znajdują się w stanie uniemożliwiającym śledczym wyciągnięcie od nich prawdy, dlatego trwają przesłuchania osób postronnych, które były gośćmi na feralnym przyjęciu, i które znają historię ludzi, których bezpośrednio dotyczy cała ta tragedia. 

Całe śledztwo jest trochę z dupy, ale przynajmniej mamy możliwość dogłębnego poznania okoliczności, które doprowadziły do tego, że ktoś jebnął z okna. Momentem, który rozpoczyna historię przyjaciółek z Sarmaşık jest pogrzeb dyrektora szkoły, który dwadzieścia lat temu wyrzucił z niej pewną młodą dziewczynę, oskarżoną przez swoje koleżanki o romans z nauczycielem. Tą dziewczyną jest Oya, dziś lekarz ginekolog. Jak widać, udało jej się podnieść po przejmującym poniżeniu. Dowiadujemy się również, iż Oya przyjaźni się z nauczycielem, który jeszcze gorzej oberwał w tamtej aferze, bo w wyniku pomówienia rozpadły się jego małżeństwo i nauczycielska kariera, o ile można w ogóle mówić o czymś takim jak nauczycielska kariera. W każdym razie na pogrzebie Oya spotyka swoje dawne psiapsiółki: Merve, Pelin i Arzu, które mieszkają w Sarmaşık i zachowują się, jakby nigdy nic, zwłaszcza Merve, bo Arzu, mająca spośród tych trzech najwięcej przyzwoitości, odczuwa nawet coś w rodzaju wyrzutów sumienia, zaś Pelin wciąż uważa Oyę za rywalkę. Festiwal sztucznych uśmiechów i jeszcze sztuczniejszej serdeczności ze strony Merve kończy się tym, że Oya wprowadza się do Sarmaşık. Początkowo Merve wydaje się, że Oya będzie jej nową zabawką do manipulowania. Jednak obrót spraw zaskoczy nawet taką mistrzynię intryg, zaś niespodziewane zdarzenia zaczną się kumulować jak kula śniegowa i doprowadzą do tragicznego finału.

Rozdrapywanie starych ran dostarczy Oyi wielu wrażeń, tak jak i poznanie męża Merve. A Edip na samym początku ostrzegał i pytał: po chuj polazłaś na pogrzeb tego zasranego dyrektora? (No dobra, może nie ujął tego w takie słowa, Edip w przeciwieństwie do mnie jest człowiekiem kulturalnym). Ale poszła i weszła w gniazdo żmij. Drama jest przepyszna, nie będę zdradzać dalej. 

Rola trzydziestolatki w tureckim serialu

Zastanówmy się, jaki obraz trzydziestoletnich kobiet malują nam twórcy tureckich seriali. Gdy przeglądam w myślach listę seriali, które zdarzyło mi się obejrzeć, czy chociaż zapoznać z ich fabułą, to nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż żeńskimi postaciami pierwszoplanowymi są najczęściej kobiety dwudziesto(paro)letnie (niekiedy trochę młodsze). Obejmuje to zwłaszcza komedie romantyczne, ale i niejeden dramat obyczajowy, którego akcja rozgrywa się gdzieś na prowincji (młódka nadaje się idealnie na cierpiętnicę, którą rodzice sprzedają jakiemuś oblechowi albo staremu dziadowi. Albo staremu obleśnemu dziadowi). Zresztą sami spróbujcie zrobić sobie taki spis: protagonistki w serialach i ich wiek. Bo ja być może ulegam efektowi potwierdzenia, co jest całkiem prawdopodobne. 

Dwudziestolatki są w serialach kreowane na takie naiwne, niedoświadczone, niewinne, wrażliwe i z potrzebą romantycznego banału. Zawsze wyglądają świeżo i powabnie, są ładnie umalowane i noszą fajne ciuchy (cierpiętnice nie). Często bywają pyskate i niepokorne, a do tego niezdarne, momentami zachowujące się wręcz jak idiotki. Taki zestaw cech sprawia, że są cholernie atrakcyjnym i chodliwym wśród starszych od nich mężczyzn towarem. Jednak najważniejszą cechą pięknych dwudziestoletnich jest ich dobre serce, za sprawą którego zakochują się w nich ci wszyscy przystojniacy w garniturach. Choć śmiem wątpić, czy gdyby wyglądały jak Quasimodo w spódnicy, panowie równie chętnie pokazywaliby im swoje konie. 

Jednocześnie mamy bohaterki w wieku mocno dojrzałym, matki i babki wspomnianych wyżej dziewcząt, które - w zależności od statusu majątkowego - albo są tradycjonalistycznymi matronami, mocno ingerującymi w sprawy swoich córek, albo bogatymi paniami domu, które snują się po swoich rezydencjach i równie chętnie ingerują w sprawy swoich córek. Co zaś znajduje się pomiędzy dwoma wspomnianymi generacjami kobiecych postaci pierwszoplanowych?

Mam wrażenie, że trzydziestolatki praktycznie nie funkcjonują jako główne postaci w serialach (zwłaszcza w komediach romantycznych, w których dodatkowo rzadko kiedy są postaciami pozytywnymi). Jeśli się pojawiają, to z reguły jako piąte koło u wozu i element wprowadzający do fabuły intrygi i złe fluidy. Wydaje im się, że mogą konkurować z młodszymi o względy upatrzonych wcześniej mężczyzn, choć z góry wiadomo, że oni wybiorą nowszy model. Zabrzmi brutalnie, ale trzydziechy są ukazywane jako wredne sfrustrowane baby, choć nikt nie zapyta, co jest powodem tej frustracji. Ano to, że jakiś chłop się nimi wcześniej pobawił, a potem zostawił, ot co. I są jedynie obiektem godnym politowania. Taka na przykład Lal w Yasak Elma. Wredna suka, ale tak w sumie, to nawet jest mi jej żal. Ten pacan z czarnymi włosami używał jej tyle lat w charakterze sex-zabawki i zmarnował jej kupę czasu swoim zawracaniem dupy, by ostatecznie wyrzucić jak śmieć do zsypu, bo się zafascynował młodą podwładną. A my temu jeszcze przyklaskujemy. 

Oczywiście generalizuję, bo bohaterek po trzydziestce też się parę przewinęło w ostatnich latach, jak chociażby w Cesur ve Güzel, czy cięższych gatunkowo serialach Anne czy Kadın. Cieszy fakt, że kobiety trzydziestoletnie coraz częściej pojawiają się w charakterze głównych postaci seriali dramatycznych i to jako samodzielnie myślący podmiot, a nie mebel. Jednak chyba żaden serial nie pokazuje trzydziestek w takim wymiarze, w jakim robi to Ufak Tefek Cinayetler. Najciekawsze i najbardziej innowacyjne jest w nim to, że wcale nie przedstawia kolejnej wzruszającej i budującej opowiastki o kobiecej solidarności tylko wręcz przeciwnie - ukazuje ciemną stronę kobiecych relacji.

Ufak Tefek Cinayetler to fascynujące widowisko skupiające uwagę nie na jednej, lecz na kilku kobietach 30+. Jest to nie tylko dobry przykład przełamania stereotypu kobiety trzymanej w piwnicy podległej mężczyźnie, ale całościowe spojrzenie na wiele kobiecych przywar, takich jak zazdrość, plotkarstwo, fałsz i obłuda. Widzimy, że kobiety też potrafią być złe i brutalne. Żadne słodkopierdzące naiwne aniołki. I powinno się je traktować poważnie, bo potrafią wiele. Aktorki wcielające się w postaci Oyi, Merve, Pelin i Arzu dają znakomity popis aktorstwa i udowadniają, że zdecydowanie warto kręcić seriale takie, jak ten. 

Kobiety z Sarmaşık 

Jakie są kobiety z Sarmaşık? Przede wszystkim są żonami i matkami, w końcu to osiedle przyjazne rodzinom. Kobiety zadbane, pachnące drogimi perfumami, glamour 24 na dobę. Jednak w odróżnieniu od pań z klasy wyższej, siedzących na ociekających złotem kanapach w swych okazałych rezydencjach, kobiety z Sarmaşık nie są tak oderwane od rzeczywistości. Ich domy są oczywiście urządzone na bogato, ale przyjaźnie i bez przesadnego luksusu. Mają baseny w ogródkach, ale tam to chyba żaden luksus, a standard. Pracują u nich gosposie i pomoce domowe, ale i one same nie uciekają od garów i wiedzą, jak się obsługuje sprzęty AGD. Nie muszą pracować, ale jeśli chcą - spoko. Delektują się smakiem małych zwycięstw na polu towarzyskim. 

W życiu kobiet z Sarmaşık najważniejsi są mężczyźni, choć są oni jedynie pionkami w morderczej grze. Kobiety toczą o nich wojny i gotowe są posunąć się do strasznych czynów, byle ich przy sobie zatrzymać. Traktują ich jak trofeum, które gwarantuje wysoką pozycję w dzielnicy. Słowo mężczyzny nie jest decydujące, a w domach rządzą żony. W Sarmaşık nie obowiązuje patriarchat i tradycja klanu. 

Tu kobiety są prawdziwymi gwiazdami swojego show. Choć ich życie kręci się wokół mężczyzn, to one mają nad nimi władzę i przewagę. Zdobywają, niszczą, rządzą i dzielą. Jeśli nawet bywają jak bezbronne sarenki, to jedynie udają idiotki, żeby ich mężczyźni poczuli się do odpowiedzialności za nie i tkwili w przekonaniu, że są potrzebni. Mężczyzna to również wyznacznik statusu społecznego. Kobieta porzucona przez męża staje się bidulką i obiektem pełnych politowania i fałszywego współczucia spojrzeń, za którymi kryje się satysfakcja z tego, że to właśnie ONA została porzucona, a nie JA. 

I teraz wchodzi Oya, cała na biało. Kobieta zupełnie inna, niż kobiety z Sarmaşık. Szczera i wolna od zakłamania. Jedna z tych ludzi, od których bije niedający się opisać blask. Czy ktoś taki może zburzyć panujący ład? Oczywiście. Sarmaşık płonie, ponieważ w jego granicach pojawił się obiekt wzbudzający tak wielką zazdrość, że mogłaby ona spalić nawet i cały Stambuł. Oya ma i zawsze miała to, czego nie miały nigdy Merve, Pelin, ani nawet Arzu. COŚ, czego nie da się opisać słowami, a co sprawia, że lgną do niej ludzie potrafiący wyczuć dobro. Oya jest wyjątkowa, a to niesamowicie wyprowadza z równowagi kobiety pokroju Merve i Pelin. 

Oya jest idealnym ucieleśnieniem najważniejszych cech silnej i niezależnej, acz samotnej trzydziestolatki, która nie urządza ze swojego życia spektaklu i sama radzi sobie z problemami. Kariera zawodowa w połączeniu z nieudanym życiem osobistym. Ktoś taki jest niebezpieczny. Z jednej strony wzbudza politowanie gorsze, niż kobieta porzucona przez męża (taka to chociaż kiedyś tego męża miała). Traktuje się ją jak niepełnowartościową osobę, wyoutowaną z kolacyjek w parach. Ta to dopiero musi się nasłuchać dobrych rad i szczebiotania o urokach małżeńskiego życia. Z drugiej strony jest zagrożeniem i już sama jej obecność gdzieś w pobliżu wzmaga u innych kobiet poczucie dyskomfortu psychicznego. Jako osoba wolna w każdej chwili może odbić ci męża, więc trzeba na nią uważać, a najlepiej skłonić, by odbiła męża komuś innemu. 

Edip powiedział, że na świecie są dwa rodzaje kobiet: te pokroju Merve i te pokroju Oyi, a między nimi bezustannie trwa batalia. To chyba najbardziej życiowa rzecz, jaką kiedykolwiek usłyszałam w serialu. 

Ocena ogólna

Nawet nie ma co się rozpisywać o poziomie realizacji tego serialu. Powiem tylko: wytwórnia Ay Yapım - to mówi samo za siebie. 

W serialu mamy trzy linie czasowe. Teraźniejszość, w której komisarze muszą wysłuchiwać dwuletniej historii poprzedzającej zajście. Przeszłość dalsza, w której Oya zostaje ofiarą okrutnego spisku swoich koleżanek, po czym zostaje wyrzucona ze szkoły w niesławie dziwki romansującej z nauczycielem. Przeszłość bliższa, w której Oya powraca do Sarmaşık jako dojrzała kobieta, wprowadzając chaos i burząc panujący porządek. 

Fabuła serialu jest dużo bardziej zagmatwana, niż wam się wydaje. Całe to śledztwo jest porąbane i koncept przesłuchań, które przenoszą widza do retrospekcji wydaje się rzeczą mocno naciąganą, no bo na co komisarzom poznanie wszystkich wydarzeń z życia osiedla w ostatnich dwóch latach i to ze szczegółami? Ciekawe skąd w ogóle ci ludzie, którzy nie byli aż tak blisko związani z podejrzanymi, znają najdrobniejsze niuanse łączących ich relacji? Niemniej tego typu ubarwienie sprawia, że sami możemy być detektywami i odkrywać kolejne karty w grze. Historia Oyi, Merve, Pelin, Arzu oraz ich mężów jest niebywale wciągająca i pełna zwrotów akcji.

Obsada jest po prostu  w y ś m i e n i t a. Gökçe Bahadır, Aslıhan Gürbüz, Bade İşçil i Tülin Özen są absolutnie genialne w swoich rolach, dawno nie widziałam tak dobrego aktorstwa w żeńskim wykonaniu. Żadnej drętwoty przed kamerą, postaci wykreowane doskonale. Ale i męska część obsady zasługuje na pochwały. Generalnie w obsadzie nie ma słabych punktów. Czuć, że twórcom serialu bardziej zależało na zdolnościach i warsztacie aktorskim, niż na przyciągającym uwagę atrakcyjnym drewnie. 

Serial otrzymuje ode mnie w pełni zasłużone 6 poziomek na 6 możliwych oraz czarną poziomkę za rewelacyjną czołówkę. Ufak Tefek Cinayetler dał mi (i wciąż daje, gdyż mam do obejrzenia jeszcze nowy sezon, który pojawi się jesienią) satysfakcjonującą rozrywkę, pełnokrwiste postaci i pozbawioną taniej ckliwości dramatyczną historię. Wszystko to na świetnym poziomie realizacyjnym, okraszone bardzo dobrą ścieżką dźwiękową. Nie powiem wam, kto poszedł drogą Magika i wypadł z okna. Musicie sami to zobaczyć. Leniwi mogą po prostu włączyć 32 odcinek. 

* Jest to wpis z sekcji odgrzewanych kotletów, czyli tekstów przeniesionych ze starego bloga i z czasów, kiedy seriale otrzymywały ocenę w skali poziomkowej, czego nie ma w najnowszych wpisach. Istnieje również druga część wywodu na temat serialu - zgryźliwe i pełne mojej frustracji podsumowanie po obejrzeniu sezonu drugiego. Znajdziecie je TUTAJ, ale jeśli jeszcze nie widzieliście pierwszej serii, jesteście dopiero w trakcie oglądania albo drugi sezon Wam się podobał, to zapomnijcie o tym linku. 

10 komentarzy:

  1. Obejrzałam pierwszy odcinek... potem przeczytałam to powyżej ubawiłam się przednio �� i teraz na bank obejrzę całość dzięki ����

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też po pierwszym odcinku z lektorem. Recenzję wyżej własnie czytam. Dziękuję.

      Usuń
  2. Gdzie można obejrzeć pierwsze odcinki po polsku? Nawet z napisami.

    OdpowiedzUsuń
  3. obejrzałam,w sumie 45 odcinków co prawda nie znam tureckiego, ale domyślam się w czym rzecz,nie wiem tylko dlaczego w ostatnim odcinku pojawia się osoba, która nieumyślnie zabija Oya, kto to jest, poczekam na polskie tłumaczenie , pozdrawiam oglądających

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy można obejrzeć gdzieś odcinki z przetłumaczeniem na polski od 20 odcinku do finału? 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypadkowo obejrzałam na Zoonm Tv pierwszy odcinek i coz ...poległam,zakochalam sie w tym serialu :-))
    Intrygujacy kryminal z romansem w piekbej scenerii

    Obejrzalam migiem odcinki na you tube niestety nietlumaczone,ale nie miało to znaczenia.
    Pomimo obejrzenia dwoch serii w wersji tureckiej,z niecierpliwoscia czekam na kazdy odcinek z tlumaczeniem polskim.Goraco polecam.
    Piekne scenerie,piekni aktorzy,swietne role...

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja bym dał przynajmniej jedną malinkę. Od czasu do seriale (w tym tureckie) oglądają nie tylko panie w różnym wieku ale ich mężowie którzy mogą mieć przypadkiem wykształcenie inżynierskie i w scenach w założeniu dramatycznych - pokładać się ze śmiechu. Przykłady: Merve wkrada się do rozdzielni średniego napięcia zmyliwszy czujność dwóch dyżurnych i wyrywa 3 przewody (mogące przewodzić najwyżej 10 A przy 240 V) powodując wyłączenie zasilania w całej dzielnicy - lekko licząc 500 kW. Zakładając, że turecka energetyka jest z dykty i taśmy klejącej to skąd wiedziała w którym pokoju i które kable trzeba rozłączyć nie będąc przy tym porażonym ani poparzonym. W jednym z liceów gdzie małe dzieci z Sarmasik miały wystąpić w szkolnym teatrze wybucha pożar na scenie spowodowany zapaleniem się kabla od czajnika elektrycznego. Pożar szybko rozszerza się na widownię i korytarz (gdzie z zawiasów wypadają drzwi) ale nie na garderobę gdzie chronią się dzieci i opiekunki. Dziwnym trafem nikt tam nie ma komórki żeby wezwać pomoc. Ewakuacja uczniów przebiega sprawnie, za to strażacy biegają bezładnie, ustawiają drabinę budowlaną (innej nie mają) i na nią nie wchodzą, wchodzą za to na zewnętrzne schody ewakuacyjne ale odbijają się od drzwi bo te otwierają od środka, oczywiście nie mają łomów ani siekier (o piłach motorowych do ciecia metalu już nie wspomnę). Nie mają też aparatów tlenowych, żeby penetrować zadymione pomieszczenia i otworzyć te nieszczęsne drzwi (położone bardzo blisko sali teatralnej - tak mi się wydaje). No i najważniejsze: nie rozwijają ani jednej linii gaśniczej (węża) i nie wylewają ani 1 litra wody (piany). W czasie ślubu Burcu widzi na ekranie monitoringu swojego wroga - Oyę. Wychodzi z pokoju (niezauważona przez przyszłego męża, w białej sukni ślubnej), spotyka przypadkowego kelnera mówiąc mu, że potrzebna jest pomoc lekarska w kuchni w piwnicy, schodzi na dół, pyta jakąś kelnerkę/kucharkę gdzie są korki i dostaje odpowiedź (zero zdziwienia po co pannie młodej taka informacja) następnie gdzieś się ukrywa i czeka aż Oya będzie szła długim korytarzem obok chłodni, wtedy wyłącza światło, biegnie w szpilkach po ciemku, otwiera drzwi do chłodni i wpycha tam Oyę która świecąc sobie komórką nic nie widzi i nie słyszy, za to Burcu wręcz przeciwnie. Jestem przekonany, że bez noktowizora nie byłaby dokonać tego wyczynu. O policji która nie bada alibi podejrzanych (sala była dobrze monitorowana) już nie wspomnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za cudowny komentarz ;)

      Na tym właśnie polega piękno tych seriali - czasem trafia się coś tak głupiego, że można pozrywać boki ze śmiechu :D swoje ulubione absurdalne sceny wrzuciłam w drugim tekście o UTC, https://wisnia-oglada-tureckie-seriale.blogspot.com/2019/05/ufak-tefek-cinayetler-po-finale.html

      Ale ubawiłam się przednio Twoim wypunktowaniem tych bzdur, naprawdę wielki szacun. Rzadko kiedy mam okazję czytać komentarze do serialu z takiej perspektywy. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Chybahedynak w gronie pañ. Ja w domu odkryłem ten serial i zaraziłem rodzinę i wszystkich znajomych.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger