Ufak Tefek Cinayetler - Maleńkie morderstwa
Na samym początku należy sprostować, że Ufak Tefek Cinayetler nie jest
ani remake'iem Desperate Housewives (bo Gotowe
na wszystko miały już w Turcji remake pod
tytułem Umutsuz Ev Kadınları), ani też turecką
wersją niedawnego hitu HBO Big Little Lies (choć wiele
elementów UTC wskazuje na wyraźną inspirację tą właśnie
produkcją). Ufak Tefek Cinayetler jest zgrabnie
zaadaptowaną do tureckich realiów typowo amerykańską opowieścią
o intrygantkach z osiedla dla snobów. Na Zachodzie schemat ten jest
już trochę wyświechtany, jednak w tureckiej telewizji taka
historia to coś naprawdę oryginalnego i stojącego w opozycji do
wszelkiej maści słodkich opowiastek o niewinnych młodych
dziewczętach wpadających w sidła swoich przystojnych szefów, jak
również do seriali z motywem cierpiętniczym. Naprawdę warto go
obejrzeć.
![]() |
Ufak Tefek Cinayetler, odc. 1, www.startv.com.tr |
Obejrzanych odcinków
32 - sezon pierwszy
Dramatis personae
Oya - pani ginekolog, po wielu latach powraca w
znajome okolice, w przeszłości ofiara manipulacji wstrętnych
dziewuch, w wyniku której została pomówiona o romans z
nauczycielem i wywalona ze szkoły
Merve - dawna "przyjaciółka" Oyi, główna
sprawczyni całego zamieszania w '96, podła intrygantka,
nieobliczalna i piekielnie przebiegła, nieoficjalnie rządzi
całym Sarmaşık, swoim wrogom piecze cheesecake, wraz
z Pelin lubią niszczyć życie koleżankom i młodym nauczycielom
Pelin - jeszcze jedna "przyjaciółka" Oyi
z lat nastoletnich, która po wszystkim "zaopiekowała się"
chłopakiem dziewczyny, niby przyjaźni się z Merve, a jednocześnie
nienawidzi jej i pragnie takiej władzy i pozycji, jaką Merve ma na
dzielni
Arzu - ostatnia z wielkiej czwórki tego serialu,
nie tak przesiąknięta złem i ją jedyną można podejrzewać o
jakieś refleksje i wyrzuty sumienia z powodu tego, co niegdyś
zrobiły Oyi, kura domowa, mistrzyni ogarniania domu, zdradzana żona
Serhan - mąż Merve, biznesmen i najlepszy towar w
całym Sarmaşık, chłodny i zdystansowany do całego świata,
czułość okazuje wyłącznie swojej córeczce, zakochuje się w Oyi
Taylan - w liceum chłopak Oyi, który nie uwierzył
w jej niewinność, teraz mąż Pelin, pantoflarz, pajac ze
skłonnością do dramatyzowania, wydaje mu się, że Oya wciąż
uważa go za ósmy cud świata
Mehmet - mąż Arzu, zdradza ją z instruktorką
pilatesu, ale dość szybko dochodzi do wniosku, że jednak nie warto
było
Edip - ex nauczyciel, wplątany w aferę, która
zrujnowała mu życie, oczywiście żadnego romansu z Oyą nie miał,
dopiero jakiś czas po wszystkim odnowił z nią kontakt i zaczęli
się przyjaźnić, filozof amator
Burcu - trenerka pilatesu i kochanka Mehmeta,
zaślepiona uczuciem i bezpardonowo walcząca o ślub, cwana, ale w
gruncie rzeczy idiotka
komisarz Kemal i komisarz Derya - policjanci
prowadzący śledztwo w sprawie śmierci tego kogoś, kto wypadł z
okna w pierwszym odcinku
Esra - manikiurzystka, świadek w sprawie
Burak - licealny kolega dziewcząt, świadek w
sprawie
Ta Nauczycielka Co Nie Pamiętam Jej Imienia -
uczyła w tej samej szkole, co Edip, świadek w sprawie
Ilhan - sekretarz Oyi, świadek w sprawie
Tunç - nauczyciel z fryzurą à la wczesny
Marek Mostowiak, Merve i Pelin wykańczają go prawie tak, jak
kiedyś Edipa
Nilay i Ayaz - dzieci Arzu i Mehmeta
Mila - córka Merve i Serhana
Berk - syn Pelin i Taylana
O czym to w ogóle jest?
Witamy w Sarmaşık - jednej z tych
ekskluzywnych dzielnic willowych, zamieszkiwanych przez klasę
średnią. Na pozór idyllicznym i spokojnym miejscem, uznawanym za
przyjazne rodzinom z dziećmi, nagle wstrząsa tajemniczy wypadek.
Podczas garden party z okna na piętrze wypada pewna osoba
(jej tożsamość poznamy dopiero w ostatnim odcinku sezonu
pierwszego). Główni podejrzani znajdują się w stanie
uniemożliwiającym śledczym wyciągnięcie od nich prawdy, dlatego
trwają przesłuchania osób postronnych, które były gośćmi na
feralnym przyjęciu, i które znają historię ludzi, których
bezpośrednio dotyczy cała ta tragedia.
Całe śledztwo jest trochę z dupy, ale
przynajmniej mamy możliwość dogłębnego poznania okoliczności,
które doprowadziły do tego, że ktoś jebnął z okna. Momentem,
który rozpoczyna historię przyjaciółek z Sarmaşık jest
pogrzeb dyrektora szkoły, który dwadzieścia lat temu wyrzucił z
niej pewną młodą dziewczynę, oskarżoną przez swoje koleżanki o
romans z nauczycielem. Tą dziewczyną jest Oya, dziś lekarz
ginekolog. Jak widać, udało jej się podnieść po przejmującym
poniżeniu. Dowiadujemy się również, iż Oya przyjaźni się z
nauczycielem, który jeszcze gorzej oberwał w tamtej aferze, bo w
wyniku pomówienia rozpadły się jego małżeństwo i nauczycielska
kariera, o ile można w ogóle mówić o czymś takim jak
nauczycielska kariera. W każdym razie na pogrzebie Oya spotyka swoje
dawne psiapsiółki: Merve, Pelin i Arzu, które mieszkają
w Sarmaşık i zachowują się, jakby nigdy nic, zwłaszcza
Merve, bo Arzu, mająca spośród tych trzech najwięcej
przyzwoitości, odczuwa nawet coś w rodzaju wyrzutów sumienia, zaś
Pelin wciąż uważa Oyę za rywalkę. Festiwal sztucznych uśmiechów
i jeszcze sztuczniejszej serdeczności ze strony Merve kończy się
tym, że Oya wprowadza się do Sarmaşık. Początkowo Merve
wydaje się, że Oya będzie jej nową zabawką do manipulowania.
Jednak obrót spraw zaskoczy nawet taką mistrzynię intryg, zaś
niespodziewane zdarzenia zaczną się kumulować jak kula śniegowa i
doprowadzą do tragicznego finału.
Rozdrapywanie starych ran dostarczy Oyi wielu
wrażeń, tak jak i poznanie męża Merve. A Edip na samym początku
ostrzegał i pytał: po chuj polazłaś na pogrzeb tego zasranego
dyrektora? (No dobra, może nie ujął tego w takie słowa, Edip
w przeciwieństwie do mnie jest człowiekiem kulturalnym). Ale poszła
i weszła w gniazdo żmij. Drama jest przepyszna, nie będę zdradzać
dalej.
Rola trzydziestolatki w tureckim serialu
Zastanówmy się, jaki obraz trzydziestoletnich
kobiet malują nam twórcy tureckich seriali. Gdy przeglądam w
myślach listę seriali, które zdarzyło mi się obejrzeć, czy
chociaż zapoznać z ich fabułą, to nie mogę oprzeć się
wrażeniu, iż żeńskimi postaciami pierwszoplanowymi są
najczęściej kobiety dwudziesto(paro)letnie (niekiedy trochę
młodsze). Obejmuje to zwłaszcza komedie romantyczne, ale i niejeden
dramat obyczajowy, którego akcja rozgrywa się gdzieś na prowincji
(młódka nadaje się idealnie na cierpiętnicę, którą rodzice
sprzedają jakiemuś oblechowi albo staremu dziadowi. Albo staremu
obleśnemu dziadowi). Zresztą sami spróbujcie zrobić sobie taki
spis: protagonistki w serialach i ich wiek. Bo ja być może ulegam
efektowi potwierdzenia, co jest całkiem prawdopodobne.
Dwudziestolatki są w serialach kreowane na takie
naiwne, niedoświadczone, niewinne, wrażliwe i z potrzebą
romantycznego banału. Zawsze wyglądają świeżo i powabnie, są
ładnie umalowane i noszą fajne ciuchy (cierpiętnice nie). Często
bywają pyskate i niepokorne, a do tego niezdarne, momentami
zachowujące się wręcz jak idiotki. Taki zestaw cech sprawia, że
są cholernie atrakcyjnym i chodliwym wśród starszych od nich
mężczyzn towarem. Jednak najważniejszą cechą pięknych
dwudziestoletnich jest ich dobre serce, za sprawą którego zakochują
się w nich ci wszyscy przystojniacy w garniturach. Choć śmiem
wątpić, czy gdyby wyglądały jak Quasimodo w spódnicy, panowie
równie chętnie pokazywaliby im swoje konie.
Jednocześnie mamy bohaterki w wieku mocno
dojrzałym, matki i babki wspomnianych wyżej dziewcząt, które - w
zależności od statusu majątkowego - albo są tradycjonalistycznymi
matronami, mocno ingerującymi w sprawy swoich córek, albo bogatymi
paniami domu, które snują się po swoich rezydencjach i równie
chętnie ingerują w sprawy swoich córek. Co zaś znajduje się
pomiędzy dwoma wspomnianymi generacjami kobiecych postaci
pierwszoplanowych?
Mam wrażenie, że trzydziestolatki praktycznie nie
funkcjonują jako główne postaci w serialach (zwłaszcza w
komediach romantycznych, w których dodatkowo rzadko kiedy są
postaciami pozytywnymi). Jeśli się pojawiają, to z reguły jako
piąte koło u wozu i element wprowadzający do fabuły intrygi i złe
fluidy. Wydaje im się, że mogą konkurować z młodszymi o względy
upatrzonych wcześniej mężczyzn, choć z góry wiadomo, że oni
wybiorą nowszy model. Zabrzmi brutalnie, ale trzydziechy są
ukazywane jako wredne sfrustrowane baby, choć nikt nie zapyta, co
jest powodem tej frustracji. Ano to, że jakiś chłop się nimi
wcześniej pobawił, a potem zostawił, ot co. I są jedynie
obiektem godnym politowania. Taka na przykład Lal w Yasak Elma.
Wredna suka, ale tak w sumie, to nawet jest mi jej żal. Ten pacan z
czarnymi włosami używał jej tyle lat w charakterze sex-zabawki i
zmarnował jej kupę czasu swoim zawracaniem dupy, by ostatecznie
wyrzucić jak śmieć do zsypu, bo się zafascynował młodą
podwładną. A my temu jeszcze przyklaskujemy.
Oczywiście generalizuję, bo bohaterek po
trzydziestce też się parę przewinęło w ostatnich latach, jak
chociażby w Cesur ve Güzel, czy cięższych gatunkowo
serialach Anne czy Kadın. Cieszy
fakt, że kobiety trzydziestoletnie coraz częściej pojawiają się
w charakterze głównych postaci seriali dramatycznych i to jako
samodzielnie myślący podmiot, a nie mebel. Jednak chyba żaden
serial nie pokazuje trzydziestek w takim wymiarze, w jakim
robi to Ufak Tefek Cinayetler. Najciekawsze i najbardziej
innowacyjne jest w nim to, że wcale nie przedstawia kolejnej
wzruszającej i budującej opowiastki o kobiecej solidarności tylko
wręcz przeciwnie - ukazuje ciemną stronę kobiecych relacji.
Ufak Tefek Cinayetler to fascynujące
widowisko skupiające uwagę nie na jednej, lecz na kilku kobietach
30+. Jest to nie tylko dobry przykład przełamania stereotypu
kobiety trzymanej w piwnicy podległej mężczyźnie,
ale całościowe spojrzenie na wiele kobiecych przywar, takich jak
zazdrość, plotkarstwo, fałsz i obłuda. Widzimy, że kobiety też
potrafią być złe i brutalne. Żadne słodkopierdzące naiwne
aniołki. I powinno się je traktować poważnie, bo potrafią wiele.
Aktorki wcielające się w postaci Oyi, Merve, Pelin i Arzu dają
znakomity popis aktorstwa i udowadniają, że zdecydowanie warto
kręcić seriale takie, jak ten.
Kobiety z Sarmaşık
Jakie są kobiety z Sarmaşık? Przede wszystkim są
żonami i matkami, w końcu to osiedle przyjazne rodzinom. Kobiety
zadbane, pachnące drogimi perfumami, glamour 24 na dobę.
Jednak w odróżnieniu od pań z klasy wyższej, siedzących na
ociekających złotem kanapach w swych okazałych rezydencjach,
kobiety z Sarmaşık nie są tak oderwane od rzeczywistości.
Ich domy są oczywiście urządzone na bogato, ale przyjaźnie i bez
przesadnego luksusu. Mają baseny w ogródkach, ale tam to chyba
żaden luksus, a standard. Pracują u nich gosposie i pomoce domowe,
ale i one same nie uciekają od garów i wiedzą, jak się obsługuje
sprzęty AGD. Nie muszą pracować, ale jeśli chcą - spoko.
Delektują się smakiem małych zwycięstw na polu towarzyskim.
W życiu kobiet z Sarmaşık najważniejsi są
mężczyźni, choć są oni jedynie pionkami w morderczej grze.
Kobiety toczą o nich wojny i gotowe są posunąć się do strasznych
czynów, byle ich przy sobie zatrzymać. Traktują ich jak trofeum,
które gwarantuje wysoką pozycję w dzielnicy. Słowo mężczyzny
nie jest decydujące, a w domach rządzą żony. W Sarmaşık
nie obowiązuje patriarchat i tradycja klanu.
Tu kobiety są prawdziwymi gwiazdami swojego show.
Choć ich życie kręci się wokół mężczyzn, to one mają nad
nimi władzę i przewagę. Zdobywają, niszczą, rządzą i dzielą.
Jeśli nawet bywają jak bezbronne sarenki, to jedynie udają
idiotki, żeby ich mężczyźni poczuli się do odpowiedzialności za
nie i tkwili w przekonaniu, że są potrzebni. Mężczyzna to również
wyznacznik statusu społecznego. Kobieta porzucona przez męża staje
się bidulką i obiektem pełnych politowania i fałszywego
współczucia spojrzeń, za którymi kryje się satysfakcja z tego,
że to właśnie ONA została porzucona, a nie JA.
I teraz wchodzi Oya, cała na biało. Kobieta
zupełnie inna, niż kobiety z Sarmaşık. Szczera i wolna od
zakłamania. Jedna z tych ludzi, od których bije niedający się
opisać blask. Czy ktoś taki może zburzyć panujący ład?
Oczywiście. Sarmaşık płonie, ponieważ w jego granicach
pojawił się obiekt wzbudzający tak wielką zazdrość, że mogłaby
ona spalić nawet i cały Stambuł. Oya ma i zawsze miała to, czego
nie miały nigdy Merve, Pelin, ani nawet Arzu. COŚ, czego nie da się
opisać słowami, a co sprawia, że lgną do niej ludzie potrafiący
wyczuć dobro. Oya jest wyjątkowa, a to niesamowicie wyprowadza z
równowagi kobiety pokroju Merve i Pelin.
Oya jest idealnym ucieleśnieniem najważniejszych
cech silnej i niezależnej, acz samotnej trzydziestolatki, która nie
urządza ze swojego życia spektaklu i sama radzi sobie z problemami.
Kariera zawodowa w połączeniu z nieudanym życiem osobistym. Ktoś
taki jest niebezpieczny. Z jednej strony wzbudza politowanie gorsze,
niż kobieta porzucona przez męża (taka to chociaż kiedyś tego
męża miała). Traktuje się ją jak niepełnowartościową osobę,
wyoutowaną z kolacyjek w parach. Ta to dopiero musi
się nasłuchać dobrych rad i szczebiotania o urokach małżeńskiego
życia. Z drugiej strony jest zagrożeniem i już sama jej obecność
gdzieś w pobliżu wzmaga u innych kobiet poczucie dyskomfortu
psychicznego. Jako osoba wolna w każdej chwili może odbić ci męża,
więc trzeba na nią uważać, a najlepiej skłonić, by odbiła męża
komuś innemu.
Edip powiedział, że na świecie są dwa rodzaje
kobiet: te pokroju Merve i te pokroju Oyi, a między nimi bezustannie
trwa batalia. To chyba najbardziej życiowa rzecz, jaką kiedykolwiek
usłyszałam w serialu.
Ocena ogólna
Nawet nie ma co się rozpisywać o poziomie
realizacji tego serialu. Powiem tylko: wytwórnia Ay Yapım - to mówi
samo za siebie.
W serialu mamy trzy linie czasowe. Teraźniejszość,
w której komisarze muszą wysłuchiwać dwuletniej historii
poprzedzającej zajście. Przeszłość dalsza, w której Oya zostaje
ofiarą okrutnego spisku swoich koleżanek, po czym zostaje wyrzucona
ze szkoły w niesławie dziwki romansującej z nauczycielem.
Przeszłość bliższa, w której Oya powraca do Sarmaşık jako
dojrzała kobieta, wprowadzając chaos i burząc panujący porządek.
Fabuła serialu jest dużo bardziej zagmatwana, niż
wam się wydaje. Całe to śledztwo jest porąbane i koncept
przesłuchań, które przenoszą widza do retrospekcji wydaje się
rzeczą mocno naciąganą, no bo na co komisarzom poznanie wszystkich
wydarzeń z życia osiedla w ostatnich dwóch latach i to ze
szczegółami? Ciekawe skąd w ogóle ci ludzie, którzy nie byli aż
tak blisko związani z podejrzanymi, znają najdrobniejsze niuanse
łączących ich relacji? Niemniej tego typu ubarwienie sprawia, że
sami możemy być detektywami i odkrywać kolejne karty w grze.
Historia Oyi, Merve, Pelin, Arzu oraz ich mężów jest niebywale
wciągająca i pełna zwrotów akcji.
Obsada jest po prostu w y ś m i e n i t
a. Gökçe Bahadır, Aslıhan Gürbüz, Bade İşçil i Tülin
Özen są absolutnie genialne w swoich rolach, dawno
nie widziałam tak dobrego aktorstwa w żeńskim wykonaniu. Żadnej
drętwoty przed kamerą, postaci wykreowane doskonale. Ale i męska
część obsady zasługuje na pochwały. Generalnie w obsadzie nie ma
słabych punktów. Czuć, że twórcom serialu bardziej zależało na
zdolnościach i warsztacie aktorskim, niż na przyciągającym uwagę
atrakcyjnym drewnie.
Serial otrzymuje ode mnie w pełni zasłużone 6
poziomek na 6 możliwych oraz czarną
poziomkę za rewelacyjną czołówkę. Ufak Tefek
Cinayetler dał mi (i wciąż daje, gdyż mam do obejrzenia
jeszcze nowy sezon, który pojawi
się jesienią) satysfakcjonującą rozrywkę, pełnokrwiste postaci
i pozbawioną taniej ckliwości dramatyczną historię. Wszystko to
na świetnym poziomie realizacyjnym, okraszone bardzo dobrą ścieżką
dźwiękową. Nie powiem wam, kto poszedł drogą Magika i
wypadł z okna. Musicie sami to zobaczyć. Leniwi mogą po prostu
włączyć 32 odcinek.
* Jest to wpis z sekcji odgrzewanych kotletów, czyli tekstów przeniesionych ze starego bloga i z czasów, kiedy seriale otrzymywały ocenę w skali poziomkowej, czego nie ma w najnowszych wpisach. Istnieje również druga część wywodu na temat serialu - zgryźliwe i pełne mojej frustracji podsumowanie po obejrzeniu sezonu drugiego. Znajdziecie je TUTAJ, ale jeśli jeszcze nie widzieliście pierwszej serii, jesteście dopiero w trakcie oglądania albo drugi sezon Wam się podobał, to zapomnijcie o tym linku.
Obejrzałam pierwszy odcinek... potem przeczytałam to powyżej ubawiłam się przednio �� i teraz na bank obejrzę całość dzięki ����
OdpowiedzUsuńJa też po pierwszym odcinku z lektorem. Recenzję wyżej własnie czytam. Dziękuję.
UsuńGdzie można obejrzeć pierwsze odcinki po polsku? Nawet z napisami.
OdpowiedzUsuńobejrzałam,w sumie 45 odcinków co prawda nie znam tureckiego, ale domyślam się w czym rzecz,nie wiem tylko dlaczego w ostatnim odcinku pojawia się osoba, która nieumyślnie zabija Oya, kto to jest, poczekam na polskie tłumaczenie , pozdrawiam oglądających
OdpowiedzUsuńCzy można obejrzeć gdzieś odcinki z przetłumaczeniem na polski od 20 odcinku do finału? 😊
OdpowiedzUsuńTv zoom
UsuńPrzypadkowo obejrzałam na Zoonm Tv pierwszy odcinek i coz ...poległam,zakochalam sie w tym serialu :-))
OdpowiedzUsuńIntrygujacy kryminal z romansem w piekbej scenerii
Obejrzalam migiem odcinki na you tube niestety nietlumaczone,ale nie miało to znaczenia.
Pomimo obejrzenia dwoch serii w wersji tureckiej,z niecierpliwoscia czekam na kazdy odcinek z tlumaczeniem polskim.Goraco polecam.
Piekne scenerie,piekni aktorzy,swietne role...
A ja bym dał przynajmniej jedną malinkę. Od czasu do seriale (w tym tureckie) oglądają nie tylko panie w różnym wieku ale ich mężowie którzy mogą mieć przypadkiem wykształcenie inżynierskie i w scenach w założeniu dramatycznych - pokładać się ze śmiechu. Przykłady: Merve wkrada się do rozdzielni średniego napięcia zmyliwszy czujność dwóch dyżurnych i wyrywa 3 przewody (mogące przewodzić najwyżej 10 A przy 240 V) powodując wyłączenie zasilania w całej dzielnicy - lekko licząc 500 kW. Zakładając, że turecka energetyka jest z dykty i taśmy klejącej to skąd wiedziała w którym pokoju i które kable trzeba rozłączyć nie będąc przy tym porażonym ani poparzonym. W jednym z liceów gdzie małe dzieci z Sarmasik miały wystąpić w szkolnym teatrze wybucha pożar na scenie spowodowany zapaleniem się kabla od czajnika elektrycznego. Pożar szybko rozszerza się na widownię i korytarz (gdzie z zawiasów wypadają drzwi) ale nie na garderobę gdzie chronią się dzieci i opiekunki. Dziwnym trafem nikt tam nie ma komórki żeby wezwać pomoc. Ewakuacja uczniów przebiega sprawnie, za to strażacy biegają bezładnie, ustawiają drabinę budowlaną (innej nie mają) i na nią nie wchodzą, wchodzą za to na zewnętrzne schody ewakuacyjne ale odbijają się od drzwi bo te otwierają od środka, oczywiście nie mają łomów ani siekier (o piłach motorowych do ciecia metalu już nie wspomnę). Nie mają też aparatów tlenowych, żeby penetrować zadymione pomieszczenia i otworzyć te nieszczęsne drzwi (położone bardzo blisko sali teatralnej - tak mi się wydaje). No i najważniejsze: nie rozwijają ani jednej linii gaśniczej (węża) i nie wylewają ani 1 litra wody (piany). W czasie ślubu Burcu widzi na ekranie monitoringu swojego wroga - Oyę. Wychodzi z pokoju (niezauważona przez przyszłego męża, w białej sukni ślubnej), spotyka przypadkowego kelnera mówiąc mu, że potrzebna jest pomoc lekarska w kuchni w piwnicy, schodzi na dół, pyta jakąś kelnerkę/kucharkę gdzie są korki i dostaje odpowiedź (zero zdziwienia po co pannie młodej taka informacja) następnie gdzieś się ukrywa i czeka aż Oya będzie szła długim korytarzem obok chłodni, wtedy wyłącza światło, biegnie w szpilkach po ciemku, otwiera drzwi do chłodni i wpycha tam Oyę która świecąc sobie komórką nic nie widzi i nie słyszy, za to Burcu wręcz przeciwnie. Jestem przekonany, że bez noktowizora nie byłaby dokonać tego wyczynu. O policji która nie bada alibi podejrzanych (sala była dobrze monitorowana) już nie wspomnę...
OdpowiedzUsuńDzięki za cudowny komentarz ;)
UsuńNa tym właśnie polega piękno tych seriali - czasem trafia się coś tak głupiego, że można pozrywać boki ze śmiechu :D swoje ulubione absurdalne sceny wrzuciłam w drugim tekście o UTC, https://wisnia-oglada-tureckie-seriale.blogspot.com/2019/05/ufak-tefek-cinayetler-po-finale.html
Ale ubawiłam się przednio Twoim wypunktowaniem tych bzdur, naprawdę wielki szacun. Rzadko kiedy mam okazję czytać komentarze do serialu z takiej perspektywy. Pozdrawiam serdecznie
Chybahedynak w gronie pañ. Ja w domu odkryłem ten serial i zaraziłem rodzinę i wszystkich znajomych.
OdpowiedzUsuń