×

Baraj - Tama

Dziś wezmę pod lupę serial, którego emisja rozpoczęła się na krótko przed lockdownem, przez co w sezonie wiosennym widzowie mogli obejrzeć jedynie dwa pierwsze odcinki. Baraj okazał się jednak dla włodarzy tureckiego FOXa projektem na tyle istotnym i potencjalnie dochodowym, że serial jest kontynuowany w sezonie jesiennym. Jakie dramy tam na nas czekają? I czy Biran Damla Yılmaz gra tu lepiej niż w Canevim? Zaraz wszystko będzie jasne. 

- Jak ta Eleonore wygląda?
- Nie wiem, nieważne. Liczy się porozumienie intelektualne,
emocjonalne, nie tylko fizyczne. Poszukuję porozumienia dusz.
- Jeśli jest jakimś pasztetem, porozumiesz się z duszą paszteta.

Driss i Philippe, Nietykalni

Baraj, odc. 10, FOX, www.fox.com.tr

Obejrzanych odcinków

10 

Dramatis personae

Nehir - oszustka i naciągaczka, chce normalnego życia pod własnym imieniem, romansuje przez internet z Nazımem

Nazım - nieśmiały kierownik budowy tamy, ma blizny na twarzy, przez co nie ma odwagi przyznać się Nehir, jak naprawdę wygląda

Tarık - młody podrywacz, zesłany na ciężkie roboty przez ojca swojej dziewczyny

Zerrin - przybrana matka Nehir, bezwzględna oszustka, bez skrupułów obmyśla plany dojenia frajerów z kasy, nielicha manipulatorka

Halil - mało ogarnięty kucharz ze stołówki dla robotników

Zahra - żona kucharza ze stołówki, kręci lody z Tarıkiem

Orhan - sąsiad Nehir, życzliwy dla niej

Ekrem - towarzysz Zerrin w jej złodziejskim interesie

Kemal - ojciec dziewczyny, z którą świrował Tarık, ma w rękach sporo władzy

İsmet i Ahmet - dwóch nieszczęśników oszukanych przez Nehir i Zerrin

İbrahim - pracownik budowy, ktoś w rodzaju prawej ręki Nazıma


O czym to w ogóle jest?

Przez jakiś komunikator internetowy (czy inną aplikację) piszą ze sobą Nehir i Nazım. Nehir poznajemy w dość interesujących okolicznościach, bowiem kobieta właśnie szykuje się do ślubu i idzie ze swoim niby narzeczonym do stoliczka, przy którym za moment powiedzą sobie "Evet!". A w międzyczasie flirtuje przez telefon ukryty w bukiecie. O co tu w ogóle chodzi?

Okazuje się, że Nehir jest oszustką, która wyszukuje w miarę bogatych, ale przy okazji pierdołowatych facetów, umawia się z nimi, rozkochuje ich w sobie i zaprowadza do ołtarza, by w noc poślubną zwiać z pieniędzmi. Nie inaczej jest teraz. Nehir doskonale odgrywa swoją rolę nieco przygłupiej, ale prześlicznej panny młodej, na widok której przyszły (i niedoszły) pan młody aż dostaje ślinotoku. Piękny był ślub, naprawdę, i wesele też, ale na sam koniec, gdy goście już się rozeszli, gelin dolewa damatowi środek nasenny do szampana. Delikwent zasypia, a kobieta zrzuca perukę, suknię ślubną typu "beza" i opuszcza hotel. 

Nehir nie działa sama, lecz jest częścią złodziejskiej ekipy, w skład której wchodzi Zerrin (kobieta, która od dawna opiekuje się Nehir i jest jej taką niby-matką, niby-starszą siostrą), Ekrem (pan, który udawał ojca panny młodej) oraz jeszcze inny pan, który znakomicie udaje urzędnika państwowego udzielającego ślubu. Podobnych akcji mają na koncie już co najmniej kilka, Nehir zmienia tożsamości jak rękawiczki, jednak coś zaczyna w niej pękać. Powoli ma dość ciągłego udawania kogoś innego i naciągania facetów. Korespondencja z Nazımem to dla niej rzadka okazja do tego, by porozmawiać z kimś pod własnym imieniem. Nie wie jednak, jak wygląda człowiek, z którym pisze, on zresztą też nie wie, jak wygląda Nehir. 

Zerrin jest zła o to, że Nehir angażuje się w prywatną znajomość z Nazımem, który nie jest odpowiednim obiektem do oszustwa, a zwykłe pogaduszki to według niej strata czasu. Nehir jednak nie rezygnuje z wirtualnej znajomości. Podczas kolejnej pogawędki kobieta postanawia poprosić Nazıma o jego zdjęcie, w zamian wysyłając swoje. Mężczyzna nie wie, co robić, zwłaszcza gdy widzi zdjęcie przepięknej młodej dziewczyny. Nazım ujawnia nam swój największy kompleks, a mianowicie blizny pokrywające pół jego mocno dojrzałej twarzy. Chyba nie słyszał tego stereotypu, że kobiety podobno lubią facetów z bliznami. W każdym razie tchórzy i wysyła Nehir zdjęcie jakiegoś młodego kolesia, którego dokumenty ma akurat pod ręką. Ma nadzieję, że sprawa się nie rypnie, bo ona mieszka w Stambule, a on gdzieś daleko. Nehir wie o nim tylko tyle, że pracuje przy budowie tamy. 

No właśnie, a kto to właściwie jest ten Nazım? Otóż jest on jakimś tam kierownikiem budowy tamy, robotnicy zwracają się do niego per usta, czyli mistrzu. Mężczyzna jest samotny, całe dnie spędza w pracy, a w skromnym domu towarzyszy mu wierny pies. Wymiana zdań z Nehir jest dla niego namiastką normalnej relacji. I wszystko idzie super, dopóki ona nie prosi go o zdjęcie. 

I teraz do gry wchodzi Tarık - młody fircyk, który przyjeżdża na budowę tamy i wydaje mu się, że będzie miał ciepłą posadkę za biurkiem. Ale nie. Bo się okazuje, że młokos został tu zesłany przez szefa wszystkich szefów - Kemal Beya, który wymógł na Nazımie i jego podwładnych, by Tarık pracował jako zwykły robol, w dodatku bez prawa do trzymania przy sobie własnych dokumentów czy swobodnych wyjazdów poza teren budowy. Kemal jest cięty na Tarıka, bo ten coś odwalił z jego córką. No i młody ma teraz problem, bo nie może stamtąd uciec, ani w ogóle nic. 

Nazım oniemiał, jak zobaczył na budowie Tarıka, bowiem to właśnie jego zdjęcie wysłał Nehir. A ona, pod wpływem emocji związanych z pewną informacją, którą przeczytała w gazecie podczas nowej "akcji", postanawia zrobić mu niespodziankę i odwiedzić go. Nazım panikuje, że przecież wszystko się wyda i w ogóle, no i kończąc już ten przydługi wywód powiem tylko, że koniec końców wysyła Tarıka na spotkanie z podekscytowaną Nehir, samemu paląc głupa w jej obecności. Można byłoby jeszcze brnąć w szczególiki, ale prawdę mówiąc - nie chce mi się. W każdym razie kłamstwa rosną jak kula śniegowa i nikt spośród głównych postaci święty nie jest. Zapowiada nam się świetna drama. 

Ocena ogólna

Serial jest odświeżoną wersją filmu z 1977 roku pod tym samym tytułem. Pozwólcie jednak, że nie odniosę się do pierwowzoru, bowiem go nie znam, a serial będę oceniać po prostu jako osobne dzieło, a nie jako remake

Baraj to jedna z serialowych ofiar wiosennego lockdownu, który dotknął m.in. przemysł telewizyjny. W Turcji, tak jak i w Polsce, zawieszono kręcenie nowych odcinków, co w szczególności dotknęło seriale debiutujące właśnie w sezonie wiosna 2020, ponieważ nie miały one szansy dać się poznać widzom w takim stopniu, w jakim życzyliby sobie tego ich twórcy. Telewizja FOX zdążyła wyemitować bodaj dwa odcinki Baraj, kiedy świat stanął w miejscu, a na kolejne widzowie musieli zaczekać aż do jesieni. Przyznam, że było warto.

Największą zaletą Baraj jest to, że ten serial nie męczy. Nie ma się co oszukiwać, że to jest jakiś nie wiadomo jak ambitny serial, który odmieni nasze życie, ale w kategoriach rozrywkowych Baraj to solidna produkcja. Fabuła autentycznie wciąga, ponadto nie jest rozepchana durnymi wątkami pobocznymi, bo twórcy skupiają się na rozwijaniu głównego wątku, a nie na jakichś pierdołach. Co prawda liczba kłamstw i niedopowiedzeń występuje tu w zabójczym stężeniu, paradoksalnie jednak cała ta kula śniegowa półprawd nie jest dla mnie tak wkurzająca i frustrująca jak w innych serialach, ponieważ kłamią dosłownie wszyscy. Everybody lies, jakby to ujął Gregory House. Herkes yalan söyler, jakby powiedział Ateş Hekimoğlu. Do tego dostajemy jeszcze odpowiednią dawkę humoru. Taką, która raz na jakiś czas przyjemnie rozładowuje nastroje, ale nie sprawia, że Baraj wygląda jak durny kabaret. 

Nie mam też zastrzeżeń co do gry aktorskiej. Biran Damla Yılmaz, jak jej dać do ręki niezły scenariusz, udowadnia, że potrafi grać. Po absolutnie beznadziejnym Canevim trochę się obawiałam jej występu w Baraj, ale na szczęście odkupiła rolą Nehir swój grzech. Nehir to ciekawa postać - młoda oszustka, która wciąż zmienia imiona i łowi facetów, których łatwo omotać i oskubać z pieniędzy, a jednocześnie samotna i zagubiona dziewczyna, która nie może pozwolić sobie na komfort bycia sobą. To dość skomplikowana bohaterka. Z jednej strony oczywiście dobrze wiemy, że to, czym się zajmuje, jest bezsprzecznie złe, natomiast z drugiej trudno jej nie kibicować w próbach zbudowania nowego, lepszego i przede wszystkim uczciwszego życia, co nie jest łatwe. 

Baraj, odc. 4, FOX, www.fox.com.tr

Dobrze wypadają dwaj towarzysze Nehir - prawdziwy Nazım i ten fałszywy, czyli Tarık. Jeden jest dojrzałym, acz nieśmiałym mężczyzną, a drugi to bezczelny i rozpuszczony podrywacz. Uważam, że w punkt dobrano aktorów do tych ról, zarówno Feyyaz Duman, jak i Burak Yörük są bardzo wiarygodni, a przede wszystkim tacy "normalni" - kiedy ogląda się ten serial, nie ma się wrażenia, że oto bóstwa pospadały z nieba i grają jakąś popierdółkę. Mówię tu przede wszystkim o postaci Tarıka. Cieszę się, że nie dano tej roli jakiemuś opatrzonemu ze wszystkich stron przystojniakowi. Burak Yörük świetnie operuje tutaj samym swoim urokiem, tak że naprawdę można uwierzyć, na co te wszystkie baby tak lecą, mimo iż aktor ten nie wygląda na takiego, co spędza pół życia na siłowni.  Doskonała jest również Sumru Yavrucuk jako Zerrin - cyniczna, wyrachowana, inteligentna, a przy tym momentami naprawdę komiczna. 

Bardzo podoba mi się ścieżka dźwiękowa tego serialu. Jest taka melodyjna, wpadająca w ucho, delikatna, pięknie ilustrująca poszczególne sceny i nieprzesadnie dramatyczna. No ale nie powinnam być tym zaskoczona, bowiem za muzykę w Baraj odpowiadają Ercüment Orkut i Cem Tuncer, którzy w ostatnim czasie wyrośli na moich ulubionych twórców serialowych soundtracków. 



Wizualnie serial również wygląda po prostu ładnie. Wiarygodnie prezentuje się sam plac budowy tamy - jak się na to patrzy, to można uwierzyć, że tam rzeczywiście coś się dzieje, a samochody robotników są jeszcze bardziej ubłocone od mojego. Oprócz tego wzrok odpoczywa od widoku wszystkich tych willi, pałaców, basenów, sukni balowych i nowocześnie urządzonych biurowców. 

Baraj mnie zaskoczyło. Spodziewałam się zwyczajnej historyjki o tym, jak dwoje ludzi ze sobą klikało w necie, ale jak przyszło co do czego, to któreś z nich stchórzyło. Tymczasem fabuła okazała się bardziej skomplikowana i dużo ciekawsza. To świetny rozrywkowy serial z dobrym tempem rozwoju wydarzeń, humorem, nieszablonowymi bohaterami. No i ta muzyka - jeszcze raz powiem, że soundtrack jest cudowny. Tak że o... Jakby ktoś pytał, czy polecam Baraj, z czystym sumieniem powiem, że tak.

6 komentarzy:

  1. Bardzo sie ciesze, ze pozytwnie ocenilas ten serial. Myslalam, ze tylko mnie sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny serial, trzyma w napiciu,lubie Nazima i Nehir - trzymam za nich kciuki

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wielkim urokiem teo seriau ,a Nazim ...uroczy

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy to wina scenariusza (czy aktor sie znudzil swoja rola) ale po kilkunastu odcinkach zastanawiam sie dlaczego z Tarika zrobila sie taka dupa wolowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ci, że również to zauważyłam i w pewnym momencie porzuciłam oglądanie. Zwłaszcza, że nie przepadam za Gizem Karaca, która doszła potem do obsady.
      Jak to śpiewał Cugowski z Budką Suflera - scenarzysta forsę wziął, potem zaczął pić... :)

      Usuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger