×

50m²

Mimo niepokojących pogłosek, które krążyły po internecie latem ubiegłego roku, Netflix nie rezygnuje z kręcenia tureckich filmów i seriali pod swoim szyldem. W 2021 roku mamy zobaczyć na tej platformie jeszcze więcej tureckich produkcji, a najnowszą z nich jest serial 50m². Jak wypada on na tle wcześniejszych seriali tureckiego Netflixa? I czy widzowie mają za co pokochać bohaterów granych przez Engina Öztürka i Aybüke Pusat? Przekonajmy się. 

50m², materiały promocyjne. BKM dla Netflix, www.netflix.com

Obejrzanych odcinków 

8 (cała seria pierwsza)

Dramatis personae

Cień (Gölge) / Adem - gangster, który fałszywe tożsamości zmienia jak rękawiczki; w wyniku zbiegu okoliczności zostaje wzięty za odnalezionego po latach syna lokalnego krawca; ma kosę ze swoim niedawnym opiekunem

Servet - opiekun Cienia, a następnie jego wróg; fałszywa menda, nikczemnik i elegancki przestępca

Muhtar (zarówno jako tytuł, jak i imię/przydomek) - ktoś w rodzaju wójta osiedla, do którego trafia Cień

Dilara - córka Muhtara, prowadzi piekarnię

Mesut - lokalny "biznesmen", lichwiarz, chce się pozbyć ludzi z ich własnych domów, bo planuje przekształcenie osiedla

Mümtaz - inny elegancki przestępca, wróg Serveta

Yakup - koleś z osiedla, który smali cholewki do Dilary, ale ona ma go w dupie

Özlem - oddana asystentka Serveta

Civan - jeszcze jeden typ z osiedla, niegdyś dobrze zapowiadający się piłkarz, dziś niesprawny facet, którego spotkał zawód miłosny

Aysel - miłość Civana od podstawówki, jednak zakochuje się w innym facecie

Kerim - młodszy brat Dilary, Cień "uczy" go życia

Turan - przyjaciel Muhtara, zabawny starszy pan

O czym to w ogóle jest?

Jest sobie taki jeden facet w czerni, mówią na niego Cień, a on sam nie zna swojego prawdziwego imienia. W dzieciństwie zaopiekował się nim niejaki Servet, mafiozo w eleganckim garniturku. Wszystko do tej pory szło świetnie. Cień pracował dla Serveta, straszył w jego imieniu kogo trzeba, ale w końcu zaczął też drążyć temat swojej rodziny, co nie spodobało się Servetowi. Następuje zatem konflikt interesów, a Servet chce pozbyć się swojego podopiecznego. 

Tymczasem na jednym z osiedli Stambułu umiera krawiec imieniem Adil. Mężczyzna zmarł nie poznawszy swojego dorosłego syna, z którym nie miał kontaktu. Synem tym okazuje się dziennikarz, który węszy wokół rodzinnych spraw Cienia. Gdy ten pojawia się u niego w domu, staje się świadkiem morderstwa dziennikarza. Chwilę po tym, jak Cień strzelił do napastnika, do domu dziennikarza przybywają dwaj panowie, którzy nieświadomi tego, co się przed chwilą stało, biorą Cienia za syna krawca. Mężczyźni mówią mu, że jego ojciec nie żyje, i że ten zostawił mu w spadku zakład krawiecki. Cień w niezbyt sympatycznych słowach wyprasza panów, tak żeby nie zdążyli zobaczyć trupów na podłodze. 

Niestety napastnik miał na sobie kamizelkę kuloodporną i po lekkim wstrząsie wstaje, a następnie atakuje Cienia. Były podopieczny Serveta zostaje związany i sprany po pysku przez jednego z jego sługusów. Finalnie jednak udaje mu się uciec. 

Po tych wszystkich perturbacjach Cień znajduje schronienie w nieczynnym zakładzie krawieckim - dokładnie tym, którego nie chciał przyjąć jako spadku po rzekomym ojcu. Nazajutrz mężczyzna zostaje odnaleziony przez Muhtara, który wciąż uważa go za syna Adila. Cień postanawia nie wyprowadzać lokalnej społeczności z błędu. Jego pobyt na "swoich" 50m² przedłuża się, a on sam próbuje z jednej strony załatwić sprawy z Servetem, z drugiej zaś coraz bardziej angażuje się w życie swojego nowego sąsiedztwa. 

Ocena ogólna

Jako abonent Netflixa cieszę się przeogromnie, że można na tej platformie zobaczyć coraz więcej turecczyzny. Fajnie, że tym razem postawiono na rzecz, która wychodzi Turkom naprawdę dobrze. Połączenie wątków sensacyjnych, mafijnych i komediowych w serialu obyczajowym to przepis na sukces. W 50m² możemy to oglądać w przystępniejszym dla zachodniego widza formacie - sezon pierwszy liczy sobie jedynie osiem trwających około 50 min odcinków. Tak właśnie mógłby wyglądać serial jednej z popularnych stacji tv, gdyby skrócić odcinki o niepotrzebne sceny i zagęścić akcję. Bo 50m², najbardziej spośród wszystkich dotychczasowych tureckich produkcji oryginalnych Netflixa, przypomina pod względem fabuły i sposobu realizacji tradycyjne seriale telewizyjne znad Bosforu. 

50m², materiały promocyjne. BKM dla Netflix, www.netflix.com

Cień to klasyczna figura głównego bohatera w gatunku, który ja sama zwykłam nazywać sensacją gadaną (więcej gadania niż pościgów, strzelanin i eksplozji). Tego typu postać jest nieco mniej absurdalna od typowego bohatera kina akcji, który z raną postrzałową potrafi w pojedynkę skasować całą jednostkę specjalną. Cień co prawda też próbował uciekać z raną na brzuchu, ale daleko nie uciekł i na szczęście nie musiał się z nikim bić po drodze. W każdym razie należy go nazwać antybohaterem - postacią, o której raczej nikt nie powie, że jest prawym człowiekiem, przy czym nie sposób go nie polubić. Uważam, że wybór Engina Öztürka do tej roli to bardzo dobra decyzja. Aktor ten idealnie pasuje mi do tego typu charakteru, jakoś nie mogę sobie wyobrazić żadnego mięśniaka na jego miejscu. Cień w jego wykonaniu jest charyzmatyczny, nonszalancki, inteligentny, a do tego jest totalnym złodupcem, ale takim w granicach rozsądku. No i naprawdę wygląda na człowieka rozdartego między przestępczym półświatkiem, w którym dorastał, a światem zwykłych ludzi, w którym zaczął poznawać normalne życie. 

Reszta bohaterów nie jest najgorsza, ale to dość sztampowy zestaw. Z jednej strony mamy takich typowych przedstawicieli tureckiej gangsterki: tych pnących się po szczeblach władzy i tych, którzy są jedynie pionkami w brudnej grze. Z drugiej "normalnych" ludzi - mieszkańców osiedla, którzy wiodą proste życie i starają się w nim przetrwać, w mniej lub bardziej uczciwy sposób. Jedni i drudzy równoważą układ sił w tym serialu i trzeba przyznać, że wpływa to pozytywnie na dynamikę produkcji, choć nie jest niczym innowacyjnym. 

Ambiwalentne uczucia wzbudza we mnie postać Dilary. Jest fajną bohaterką: charakterną, inteligentną, mającą własne zdanie. Aybüke Pusat wypada przekonująco w tej roli i widać dobre porozumienie między nią a grającym Cienia Enginem Öztürkiem. Ale denerwuje mnie, że twórcy wykorzystują czasem tę postać do tego, aby wygłaszała jakieś wywody, które brzmią dla mnie po prostu nienaturalnie. Prawdę mówiąc nie lubię wysłuchiwać literackiego pieprzenia w dialogach, bo kto tak ze sobą rozmawia? 

50m² niczym szczególnie nie zachwyca, ani nie zaskakuje, wyróżnia się jednak humorem na naprawdę satysfakcjonującym poziomie. Żarty nie są przesadzone, a gdy pojawiają się znienacka, stają się jeszcze zabawniejsze. Błyskotliwym humorem popisuje się sam Cień, ale na szczęście nie robi przy tym z siebie pajaca. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się śmiałam na tureckim serialu. Aspekt komediowy zdecydowanie podwyższa ogólne wrażenie. 

Szkoda, że ścieżka dźwiękowa jest tylko "niezła". Uwielbiam tureckie soundtracki za ich wyrazistość i chwytliwe melodie, a tu muzyka niby pasuje, ale też nie jest na tyle charakterystyczna, by można było zapamiętać choćby jeden utwór. W wymiarze wizualnym też nie ma zbytnich szaleństw i filmowego rozmachu, jak np. w Etosie. Ale ogląda się to bez zgrzytania zębami z powodu fatalnej realizacji, bo ta jest po prostu poprawna. 

Czy mogę z czystym sumieniem polecić ten serial? W 50m² świat netflixowych produkcji rzeczywiście spotyka Diziland (twórcy nie wykorzystują motywów fantastycznych, ani nie bawią się formą), więc widzowie telewizyjnych produkcji gatunku sensacji gadanej powinni być ukontentowani. Mnie osobiście dupy nie urwało, szczerze mówiąc, ale dobrze się bawiłam w trakcie oglądania. Historia jest prosta jak drut, ale dzięki temu nie ma się poczucia, że świat przedstawiony jest przekombinowany, jak chociażby w Atiye. Jeśli możemy spodziewać się kontynuacji, bardzo chętnie ją obejrzę. Zrobię to choćby dla samego Engina Öztürka, gdyż właśnie sobie przypomniałam, jaki ten aktor ma atrakcyjny głos ;) 

9 komentarzy:

  1. Super recenzja, ja połknęłam za jednym zamachem całość, czekam na kontynuację.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba sobie to obejrzę w niedalekiej przyszłości. Pamiętam tego aktora z któregoś z mniej niż 15 seriali tureckich, które obejrzałam :) Zaraz sprawdzę....
    O! Widziałam go w "Grzechu Fatmagul"!

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem przyjemny serial, można się pośmiać. A aktor grający Mesuta jak wino, we Wspaniałym Stuleciu dużo starzej wyglądał :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejj, ja dopiero teraz zabrałam się za oglądanie. Czy ktoś również zauważył,ze w pierwszym odcinku Cień zmiksował whisky(?) Z czymś zielonym(brokułami?) Odkąd to zobaczyłam to ta scena nie daje mi spokoju. Wiśnia,co to było wędług ciebie?

    Pozdrawiam,
    Luna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był wspaniały zdrowotny koktajl zielone warzywa i owoce + whisky :D zielone jabłko, świeży ogórek, brokuły, jakaś cytryna do smaku, no i oczywiście alkohol - żeby witaminy dobrze się rozpuściły xD Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Teraz ponownie obejrzałam i faktycznie, to jest jeden koktajl zbiorczy xD oglądałam ten odcinek w nocy i myślałam że Cień robi dwa koktajle, jeden wlaśnie warzywno-owocowy i jeden whisky+brokuł xDD dzięki,że mnie wyprowadziłaś z błędu ��

      Usuń
  5. Obejrzałam ten serial krótko po premierze i wciąż czekam na drugi sezon. Trafna recenzja. Mam bardzo podobne spostrzeżenia. Postanowiłam obejrzeć ten serial ze względu na odtwórcę głównej roli, którego znam z interesującej roli w Grzechu Fatmagul. 50m2 zaklasyfikowałabym jako komedię kryminalną (ewentualnie kryminał/sensację komediową).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Engin Öztürk jest jednym z moich ulubionych tureckich aktorów, osobiście bardzo polubiłam go po roli w "Yuksek Sosyete" :) Również czekam na ewentualną kontynuację "50m2", bo to taki solidny, czysto rozrywkowy serial, a do tego krótki i niemęczący długością odcinków. Pozdrowienia :)

      Usuń
    2. To także obecnie mój ulubiony turecki aktor. Serial oglądałam kilka miesięcy temu. To była miłość od pierwszego wejrzenia.Fajnie było zobaczyć coś innego , inny gatunek . niż klasyczne seriale tureckie. Duża dawka humoru (scena pod biurkiem w biurze Messuta np. ) Swietna ścieżka dzwiękowa. Engin świetnie tu wypada. Czekam na więcej produkcji w tym klimacie.

      Usuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger