×

Azizler - Dalecy bliscy (FILM)

Po raz drugi w przeciągu ostatnich kilku tygodni obejrzałam turecki film z udziałem Haluka Bilginera. To właśnie jego osoba zachęciła mnie do seansu. Azizler (pl. Dalecy bliscy) to produkcja oryginalna Netflixa i zarazem film według scenariusza Berkuna Oyi, twórcy seriali Masum (pl. Niewinny) oraz mojego ulubionego Etosu (tur. Bir Başkadir). Czy i tym razem scenariusz Oyi mnie porwał? Za moment się dowiecie. 

Dalecy bliscy (Azizler), plakat promocyjny, Imaj International dla Netflix

O czym to w ogóle jest?

Historia zaczyna się w momencie, gdy Aziz próbuje rozstać się ze swoją dziewczyną. Podczas spotkania w kawiarni kobieta dopytuje o łańcuszek, który podarowała ukochanemu, a który zniknął z jego szyi. Burcu zapętla się w swoim pytaniu i pozostaje na dłuższy czas w tym absolutnie niedorzecznym stanie. 

Tymczasem Aziz, który nie zdołał wysłowić się podczas planowanego rozstania, usiłuje odnaleźć zagubiony łańcuszek. W międzyczasie poznajemy jego życie i pragnienie posiadania miejsca, w którym mężczyzna odnalazłby spokój, co nie jest łatwe pod jednym dachem z siostrą, szwagrem i ich synem, który jak na kilkulatka jest niezłym gnojkiem. 

Oprócz Aziza poznajemy jeszcze Erbila, starszego kolegę Aziza z pracy, zdziwaczałego wdowca. Mężczyzna jest ciężko chory, ale najbardziej cierpi z powodu samotności. Zdarza mu się rozmawiać ze zdjęciem swojej zmarłej żony, a oprócz tego nie ma się komu wygadać. 

Będąc pośród ludzi interesujących się głównie własnym tyłkiem, między Azizem a Erbilem zawiązuje się specyficzna więź, która przynosi nieoczekiwany rezultat. 

Ocena ogólna

Dosłowne znaczenie tytułu oryginalnego - Azizler - poznajemy na sam koniec filmu. Ja jednak chciałabym zwrócić uwagę na to, jak polski tytuł - Dalecy bliscy - znakomicie oddaje sens przedstawionej historii. Dalecy bliscy to z jednej strony ludzie, którzy teoretycznie są z tobą blisko związani, ale tak naprawdę nic o tobie nie wiedzą, a ty wciąż musisz przy nich udawać kogoś, kim nie jesteś. Z drugiej strony dalekimi bliskimi mogą być ludzie, którzy wprawdzie nie są dla ciebie żadną rodziną, ale w pewien sposób wydają ci się bliżsi od takiej np. rodzonej siostry. Mając w pamięci pierdylion tytułów przetłumaczonych tak, żeby pojawiło się w nich hasło miłość, jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona doborem polskiego tytułu.

Przejdźmy jednak do samej fabuły. Azizler to jeden z tych filmów, w których proces jest ważniejszy od celu. Oznacza to, że twórcom zależało głównie na pokazaniu drogi głównego bohatera, nie zaś na dzikim pędzie do mocnego finału. W związku z tym takie trwające półtorej godziny rozważanie kryzysu egzystencjalnego Aziza nie dla każdego będzie ciekawe. Ja jednak dałam się w to wciągnąć. Po trosze ze względu na treść, która zmuszała moje szare komórki do myślenia, ale przede wszystkim dzięki świetnym kreacjom aktorskim.

O tym, że Haluk Bilginer jest znakomitym aktorem, chyba nie muszę już nikomu mówić. Z podziwem patrzę na jego artystyczną dojrzałość, warsztat i wszechstronność, dzięki której aktor ten potrafi z niesamowitą wiarygodnością zagrać różnorodne role. Postać, w którą Bilginer wciela się w Azizler, bardzo mnie poruszyła, bo choć Erbil sprawiał wrażenie najbardziej zdziwaczałego bohatera filmu, był on tak naprawdę kimś najnormalniejszym w otoczeniu Aziza. 

Z kolei Aziz, nasz protagonista, to postać, po której widać przytłoczenie życiem wśród ludzi, którzy wymagają od niego, aby był takim, jakim chcą go widzieć. Mężczyzna szuka nie tyle nowych podniet, co po prostu samego siebie; próbuje na nowo poskładać swoją własną tożsamość, a tym, czego pożąda, jest tak naprawdę samotność i święty spokój. Engin Günaydın (w Polsce znany głównie z roli Gül Aği we Wspaniałym Stuleciu) doskonale odnalazł się w tej roli. Wzbudzał emocje i nie szarżował z komizmem. 

Ciekawe epizody zagrali Okan Yalabik oraz duet Bergüzar Korel - Halit Ergenç. Przekonująco w roli Alpa (najbardziej obmierzła postać) wypadł Öner Erkan. Ale wiecie, kto tak naprawdę skradł całe show? Göktuğ Yıldırım, czyli chłopiec, który w porywającym stylu zagrał Canera, siostrzeńca Aziza. To nie jest jakaś tam rola dziecięca - to kawał aktorskiej roboty. Caner zachowuje się jak bezczelny i porywczy dorosły ukryty w ciele kilkulatka. Nawet psycholog dziecięcy stwierdził, że niestety, ale państwa syn to gnojek. Młodzieniec Yıldırım, wykorzystując swój naturalny dziecięcy talent, zagrał jak stary wyjadacz. Wyrazy uznania za jego występ. 

Dalecy bliscy (Azizler), kadr z filmu, Imaj International dla Netflix

Dodającymi odrobinę absurdalnego humoru tej w gruncie rzeczy gorzkiej historii są absolutnie niedorzeczne sceny, jak np. zapętlona w swoim pytaniu o łańcuszek Burcu, czy przemawiająca z pogrzebowego zdjęcia zmarła żona Erbila. Odrywa nas to trochę od rzeczywistości, ale nie na tyle, by stracić poczucie realności świata przedstawionego. 

Być może Dalecy bliscy nie są pretendentem do miana najciekawszego filmu w dziejach tureckiej kinematografii, jednak jest to produkcja, na którą warto zwrócić uwagę. Pozorna bezcelowość dodaje opowiadanej historii lekkości. Refleksyjny klimat jest zaś potęgowany przez piękną ścieżkę dźwiękową. Azizler mogę polecić każdemu, kto lubi filmy wymagające od widza zastanowienia nad życiem bohaterów. Niekoniecznie będzie to udany seans dla wielbicieli intryg, zwrotów akcji i przesadzonego humoru. 

6 komentarzy:

  1. Już wiem skąd znam ten tytuł , czytałam komentarze Turków krytykujące ten projekt.Dla nich to znowu nietrafiona kreacja Ergenca i Bilingera.Zachecilas mnie Wisnio na pewno obejrzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam recenzje na IMDb i znowu zdziwiły mnie skrajne reakcje. Część osób pisała, że to straszny shit i dawała noty 1 czy 2, inni z kolei wystawiali oceny 8, 9 czy 10 zaznaczając, jak dobry to film, i bardziej stawiałabym się właśnie koło tej drugiej grupy. To nie jest łatwy film, przy nim naprawdę trzeba się momentami skupić. Są elementy zaskoczenia, nie ma za to takich typowych dowcipasów i pokrzykujących pań w chustkach. Bilginer bardzo mi się podobał, z kolei psioczenie na Ergenca uważam za bezzasadne, bowiem on tu jedynie "wpadł" na gościnny występ, który zamknął się w kilkuminutowej scence, w której zagrał wraz ze swoją żoną. Podobnie Okan Yalabik - jego występ to była jedna jedyna krótka (i cholernie zabawna) scena. Nie wiew, jakie oczekiwania mieli widzowie w Turcji - że Ergenc wyciągnie szablę i zetnie komuś głowę? No kaman ;)

      Usuń
  2. Bardzo interesujaco to opisalas, biore sie za ogladanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Dojrzały widz na pewno nie będzie miał problemów ze zrozumieniem i "wyczuciem" klimatu tego filmu.

      Usuń
  3. A ogólnie jaki serial jest twoim ulubionym? Z wszystkich jakie widziałaś, tureckich oczywiście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że uwielbiam serial Etos. Ale tak naprawdę jest to bardzo trudne pytanie, bowiem kiedy ma się obejrzanych sporo seriali, ciężko zdecydować się na jeden jedyny tytuł. O swoich ulubieńcach pisałam kiedyś we wpisie "Moje tureckie evergreeny" https://wisnia-oglada-tureckie-seriale.blogspot.com/2019/11/moje-tureckie-evergreeny.html

      Usuń

Chcesz podzielić się swoją opinią? Nie zgadzasz się z moją? Śmiało! Napisz komentarz :)

Copyright © Wiśnia w multiwersum seriali , Blogger